Fabrice Audan: "Polscy konsumenci otwierają się na nowe smaki i kategorie alkoholi"

redakcja naTemat
Fabrice Audan, CEO Wyborowa Pernod Ricard & Central Europe, zdradził nam, jakimi trunkami polski konsument zainteresowany jest w coraz mniejszym stopniu, a jakie zyskują na popularności. Porozmawiajmy o premiumizacji, alkoholach rzemieślniczych i ekologicznych oraz wielkich zmianach, za które odpowiada pandemia koronawirusa.
Fabrice Audan Fot. mat. prasowe
Jakie gatunki alkoholi najczęściej możemy zobaczyć w szklankach, którymi Polacy wznoszą toasty?

Coraz częściej możemy w nich zobaczyć whisky, która jest istotnym elementem naszego portfolio. Jej sprzedaż i konsumpcja w ostatnich latach wyraźnie rosną.

Polscy konsumenci bardzo chętnie sięgają po produkty premium, a zwłaszcza po ten dojrzewający w dębowych beczkach trunek. Zauważalny jest również wzrost takich kategorii jak gin czy rum. W Polsce stale rośnie także konsumpcja wina.

A od jakich alkoholi nastąpił odwrót i dlaczego?

Polscy konsumenci otwierają się na nowe smaki i kategorie alkoholi. Coraz częściej są gotowi wydać więcej na produkt wysokiej jakości. Trudno jednoznacznie stwierdzić, że od pewnych kategorii konsumenci się odsunęli – po prostu z biegiem czasu, wraz ze zmianą trendów, rozszerza się gama wybieranych przez nich produktów.


Na przestrzeni ostatnich miesięcy pandemii obserwujemy zmianę formuły i okazji do celebrowania, a wraz z nimi zmieniają się trunki, jakie preferują Polacy.

Chciałbym zapytać o zmiany w dłuższej perspektywie czasowej, o to, jak zmienił się rynek alkoholowy w ostatnich kilkunastu miesiącach? Pandemia koronawirusa odcisnęła na nim swoje piętno.

Z pewnością pandemia odcisnęła swoje piętno na branży, było to widoczne zwłaszcza w gastronomii. Nie zmieniła ona jednak trendów, które rozwijają się od kilku lat. Mam tu na myśli wspomnianą już większą otwartość konsumentów na nowe kategorie czy produkty z segmentu premium.

Zmianę widać również w obszarze nastawienia do lokalnych produktów. Konsumenci są coraz bardziej świadomi i pragną wspierać zarówno produkty rzemieślnicze, jak i te tradycyjne, z lokalnym akcentem.

Jakie są najważniejsze ze zmian w sposobach zarządzania przedsiębiorstwem, które wywołała (lub przyspieszyła) wspominana pandemia?

Pandemia z pewnością przyspieszyła cyfryzację. Jak większość dużych firm, przeformułowaliśmy tryb naszej działalności. W przypadku fabryk pandemia wymusiła wprowadzanie dodatkowych protokołów sanitarnych, co wpłynęło na sposób planowania pracy i zarządzania operacjami (np. zmiany z odpowiednim przesunięciem czasowym, dodatkowe przerwy, inna organizacja przerw śniadaniowych, częściowe przejście na pracę on-line w działach, w których to jest możliwe).

W okresie pandemii, jak każde przedsiębiorstwo, musieliśmy zmierzyć się także z wieloma problemami dotyczącymi terminów dostaw elementów niezbędnych do produkcji, czy z płynnością pracy podwykonawców.

W szybkim czasie wdrożyliśmy szereg rozwiązań technologicznych, które nadal rozwijamy. Zmienił się także nasz styl pracy, wiele osób realizowało swoje zadania w trybie zdalnym. Od zawsze naszym priorytetem było bezpieczeństwo pracowników, a sytuacja pandemiczna spowodowała, że to bezpieczeństwo jeszcze bardziej stanęło w centrum naszej uwagi.

Dlatego zapewniamy naszym ludziom odpowiednie narzędzia nie tylko dla komfortowej, ale przede wszystkim bezpiecznej pracy. Staramy się również dbać o ich samopoczucie.

Kontynuujemy rozpoczęty na początku pandemii program szkoleń "Mistrzowie Bezpieczeństwa" oraz program "I Care About Health", których zadaniem jest dbałość o bezpieczeństwo i wspieranie kondycji psychicznej i fizycznej. Sporo projektów dedykowanych tzw. well-being pracowników powstaje z inicjatywy ich samych i przy ich aktywnym udziale.

W czasie lockdownu sporym utrudnieniem dla naszej branży było zamknięcie lokali gastronomicznych, z którymi na co dzień współpracuje duża część naszego zespołu. Stale monitorowaliśmy sytuację działu on trade, wprowadzaliśmy zmiany w formule ich codziennej pracy. Przechodziliśmy w różne tryby, dostosowując się do zmieniających się obostrzeń rządowych oraz sytuacji epidemicznej.

Jak w owym nietypowym okresie zmieniały się sposoby działania w zakresie CSR oraz S&R?

Aktywności z zakresu S&R są jednym z filarów naszej działalności, chcemy w nich odpowiadać także na potrzeby społeczeństwa. Przykładem jest choćby nasza ubiegłoroczna współpraca z firmą L’OREAL Warsaw Plant. Wspólnie wyprodukowaliśmy środki do sanityzacji rąk, które bezpłatnie przekazaliśmy m.in. szpitalom.

Jednocześnie nie zaprzestaliśmy działalności na innych polach. Prowadziliśmy szkolenia "safety day" w naszych zakładach, organizowaliśmy szkolenia z bezpiecznej jazdy samochodem dla działu sprzedaży, pokazywaliśmy naszym pracownikom, jak prawidłowo udzielać pierwszej pomocy.

Skupiamy się też na digitalizacji i wprowadzaniu nowoczesnych systemów m.in. obiegu dokumentów elektronicznych. Monitorujemy zużycie papieru w drukarkach i korzystamy z opcji dwustronnego druku oraz ograniczamy drukowanie na rzecz dokumentów elektronicznych.

Całkowicie wyeliminowaliśmy produkcję plastikowych materiałów POS jednorazowego użytku. We współpracy z naszymi dostawcami wprowadzamy w życie konkretne wytyczne dotyczące zrównoważonej i odpowiedzialnej produkcji materiałów POS, VAP, jak również zasad organizacji i prowadzenia eventów.

Bardzo dużą wagę przywiązujemy też do dodatkowych akcji edukacyjnych dla pracowników. Przykładowo osoby zatrudnione w działach marketingu, trade marketingu i zakupów zostały przeszkolone z nowych zasad rozwoju i produkcji opakowań oraz VAPów w sposób zrównoważony i odpowiedzialny.

Regularnie inwestujemy w rozwiązania stosowane w naszych zakładach produkcyjnych w Zielonej Górze i Poznaniu, które mają przyczynić się do zmniejszenia emisji CO2. Celem Pernod Ricard jest osiągnięcie neutralności węglowej do 2030 roku. W obu naszych zakładach produkcyjnych działamy także na rzecz redukcji zużycia wody.

Czy można zauważyć jakieś ciekawe trendy, które dziś jeszcze nie są nad Wisłą masowe, lecz w przyszłości mogą zyskać na znaczeniu? Na ile Polska nadąża za trendami, a na ile pozostaje w tyle. Chodzi zarówno o kategorie produktowe, jak i sam sposób serwowania alkoholu i coraz częściej obserwowany trend drinków "zielonych".

Bardzo nas cieszy rosnący trend "zielonych" drinków. Dbałość o środowisko i zrównoważony rozwój są jednymi z kluczowych elementów naszej strategii.

Z tego względu kierujemy do środowiska barmańskiego ofertę szkoleń i aplikację "The Bar World of Tomorrow", która podpowie, jak w sposób zrównoważony prowadzić lokal gastronomiczny, jak gospodarować zasobami, a jednocześnie zaoszczędzić pieniądze w codziennej pracy.

Pokazujemy, jak przygotowywać drinki i koktajle w duchu zero waste, ograniczając tym samym zużycie surowców i półproduktów. Chcemy w ten sposób propagować odpowiedzialne praktyki wśród barmanów i przedstawicieli branży HoReCa.

Sama aplikacja uwzględnia wiele aspektów pracy baru: od użycia świeżych składników, przez odpowiedzialne serwowanie alkoholu, po świadome zarządzanie odpadami w myśl zasady 5R, czyli Rethink, Reduce, Reuse, Recycle, Respect (Przemyśl, Ogranicz, Wykorzystaj ponownie, Przetwórz, Szanuj).

Jak z perspektywy największych graczy wygląda kwestia coraz popularniejszej kategorii alkoholi rzemieślniczych/ craftowych? Traktuje się ją wyłącznie jako niemiłą konkurencję, czy może w kategorii wyzwania: możemy pokazać najbardziej wymagającym konsumentom, że naprawdę wyjątkowe trunki można tworzyć również na dużą skalę; ilość można połączyć z jakością/ wyjątkowością?


Zauważamy, że na rynku alkoholi rzemieślniczych pojawia się coraz więcej podmiotów, co świadczy o rozwoju tego segmentu. W lokalach gastronomicznych można spotkać coraz szerszą ofertę produktów kraftowych.

Dla nas to sygnał, że musimy nieustannie rozwijać naszą ofertę, tak aby być konkurencyjnymi, dostarczać klientom nowych doznań smakowych, reagować, a raczej wyprzedzać zmieniające się trendy i w dalszym ciągu powiększać swój udział rynkowy w poszczególnych segmentach.

To także dobry czas, by wśród polskich konsumentów szeroko promować i budować świadomość tego, że produkty z Chronionym Oznaczeniem Geograficznym (ChOG) są gwarancją jakości i stoi za nimi tradycja, historia i dziedzictwo kraju, w którym są wytwarzane.

Produkowane przez nas wódki czyste: Wyborowa, Ostoya, czy Pan Tadeusz posiadają chronione oznaczenie geograficzne Polska Wódka i jesteśmy z tego bardzo dumni.

Skoro mowa o alkoholach rzemieślniczych – produktach, które nie mogą konkurować niską ceną – chciałbym porozmawiać o premiumizacji. Czyli o tym, że (co pokazują badania rynkowe) od pewnego czasu Polacy coraz chętniej sięgają do portfeli głębiej, aby kupić trunek lepszy, smaczniejszy.

Faktycznie, widać, że ten trend rośnie. Głównie dotyczy to droższych marek whisky, takich jak chociażby Chivas czy The Glenlivet. Premiumizacja nie dotyczy jednak tylko kategorii whisky – wzrosty sprzedaży widoczne są także np. w przypadku rumu i ginu. Obie te kategorie rosną w sprzedaży wolumenowej i wartościowej. Dzięki premiumizacji konsument dostaje najlepszy produkt.

Premiumizacja nie jest jednak powiązana tylko z rynkiem i branżą, w której jesteśmy obecni, jest zauważalna również w innych miejscach. Taki trend możemy zaobserwować między innymi w przypadku niektórych produktów FMCG, np. żywności czy kawy, a także w innych sektorach, czego najlepszym przykładem jest branża modowa lub motoryzacyjna. Wiele z działających w Polsce sieci sprzedaży posiada w swoich lokalizacjach dedykowane miejsca na produkty premium.