Tragedia po interwencji policji na Mazowszu. Mężczyzna zmarł po użyciu paralizatora
Do tragicznej w skutkach interwencji policji doszło w Mirowie Nowym w województwie mazowieckim. Mężczyzna zaatakował wezwanych na miejsce funkcjonariuszy policji oraz ratowników medycznych. Policjanci użyli paralizatora. Niestety, mężczyzna zmarł.
Jak opisuje policja z Radomia, do miejscowości Mirów Nowy skierowano patrol policji z Komendy Powiatowej w Szydłowcu. Policjanci byli doświadczeni – mieli za sobą 6 i 11 lat służby.
– Na posesji zastano mężczyznę, który widząc zbliżających się policjantów oraz ratowników medycznych, próbował zaatakować ich sztachetą. Mężczyzna zachowywał się irracjonalnie, był bardzo agresywny, nie reagował na wydawane przez policjantów polecenia i pomimo wezwania do zachowania zgodnego z prawem, cały czas próbował zaatakować interweniujących – czytamy w relacji zespołu prasowego KWP Radom.
Czytaj także: W sieci krąży wstrząsające nagranie pokazujące policjantów. "Udusili obywatela na śmierć"
Jak przedstawia to policja, w celu odparcia bezpośredniego zamachu na życie funkcjonariuszy, jeden z nich użył wobec mężczyzny paralizatora. Następnie go obezwładniono i założono mu kajdanki. Mężczyzna po obezwładnieniu jednak nadal był pobudzony. Po 15 minutach zaczął tracić przytomność.
Zobacz też: Kolejna śmierć po interwencji policji we Wrocławiu. "Wyborcza" ujawniła porażające kulisy akcji
Obecny na miejscu zespół ratownictwa medycznego bezzwłocznie przystąpił do udzielenia mu pomocy. Wezwano też dodatkową karetkę. Po trwającej około 45 minut reanimacji mężczyzna zmarł. Obecnie policja wyjaśnia okoliczności tragedii.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut