50-latek zmarł niedaleko przychodni. W tłumie gapiów miały być lekarka i pielęgniarka

Weronika Tomaszewska
50-latek zasłabł przed przychodnią w podpoznańskim Swarzędzu. Jak podaje TVN24, wśród gapiów miała być lekarka i pielęgniarka. Z relacji ratowników medycznych wynika, że kobiety nie udzieliły pomocy. Mężczyzna zmarł.
Śmierć 50-latka w pobliżu przychodni w podpoznańskim Swarzędzu. Fot. Damian Klamka/East News

Śmierć 50-latka przed przychodnią w Swarzędzu

Do tragicznego zdarzenia miało dojść w miniony piątek (29 października) w Swarzędzu pod Poznaniem (woj. wielkopolskie). 50-letni mężczyzna szedł na umówioną wizytę do przychodni. Zasłabł ok. 150 metrów przed budynkiem.
Na miejsce po kilku minutach dotarła karetka pogotowia. Mimo reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować. Według ratowników medycznych, w tłumie gapiów miała stać pielęgniarka i lekarka.

Lekarka i pielęgniarka miały nie udzielić pierwszej pomocy

TVN24 donosi, powołując się na załogę karetki pogotowia, że żadna z tych kobiet nie przystąpiła do udzielenia 50-latkowi pierwszej pomocy. "Tłum gapiów, w tym lekarka i pielęgniarka POZ nieudzielające pomocy!" – napisano w karcie medycznej.


– Pani ze sklepu wezwała pogotowie i pobiegła do przychodni, to jej powiedziano, że nikt nie przyjdzie, bo panie nie mogą stanowiska opuścić. A potem przyszły i się po prostu przyglądały – mówiła dla TVN24 partnerka zmarłego.

– Z tego, co mi ludzie mówią, to te panie nawet nie podeszły, żeby sprawdzić cokolwiek. Stanęły i sobie patrzyły. Chyba z ciekawości, trudno mi powiedzieć – dodała.

Ratownicy medyczni nie zamierzają tak zostawić sprawy. O incydencie ma zostać zawiadomiona Wielkopolska Izba Lekarska, Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych oraz policja. Kierownictwo przychodni jak dotąd nie skomentowało tego zdarzenia.
Czytaj także: Śmiertelne wypadki w Złotych Tarasach. Dyrekcja centrum zabrała głos

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut