Prokuratura wszczęła dochodzenie ws. Barbary Kurdej-Szatan. Chodzi o jej wpis o strażnikach

Weronika Tomaszewska
"Maszyny ślepo wykonujące rozkazy (...) mordercy " – tak o funkcjonariuszach Straży Granicznej pisała w poście Barbara Kurdej-Szatan. Teraz prokuratura z urzędu zaczęła badać wypowiedzi aktorki.
Barbara Kurdej-Szatan pisała o straży granicznej. Fot. TRICOLORS/EAST NEWS

Prokuratura wszczęła dochodzenie po wpisie Barbary Kurdej-Szatan


Prokuratura Okręgowa w Warszawie 8 listopada 2021 r. wszczęła dochodzenie w sprawie znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej wykonujących czynności służbowe na granicy polsko-białoruskiej – podała mediom rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
– Obecnie zabezpieczany jest materiał dowodowy w sprawie, w szczególności treści dostępne w przestrzeni internetowej – dodała Skrzyniarz, tłumacząc, że postępowanie zostało wszczęte z urzędu.


Kontrowersyjny post Kurdej-Szatan


5 listopada Barbara Kurdej-Szatan za pośrednictwem swojego Instagrama postanowiła skomentować rządy PiS w kontekście sytuacji na granicy polsko-białoruskiej oraz śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny.

Gwiazda nie przebierała w słowach pisząc o tym, co myśli o działaniach SG. "Maszyny bez serca, bez mózgu, bez niczego!", "Maszyny ślepo wykonujące rozkazy!!!", "mordercy!", "trzęsę się i ryczę", "rząd, który zezwala na śmierć kobiet, zamiast ich ratunek" – pisała, uzupełniając te stwierdzenia wieloma wulgaryzmami.

Choć artystka ostatecznie usunęła wpis i przeprosiła za wulgarną formę przekazu, to nie udało jej się uniknąć negatywnych konsekwencji. O kontrowersyjnej wypowiedzi Kurdej-Szatan było można także usłyszeć w sobotnim wydaniu "Wiadomości".

Wcześniej Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu, którego prezesem jest Dariusz Matecki, poinformował na Twitterze, że w związku z tym postem składa do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez aktorkę.

Co więcej, sieć telekomunikacyjna Play, której Kurdej-Szatan od wielu lat jest twarzą, odcięła się od jej słów. Plotek podawał, że celebrytka może stracić kontrakt reklamowy wart 250 tysięcy zł.

Przypomnijmy, że to nie pierwsze postępowanie, jakie do tej pory prowadziła warszawska Prokuratura Okręgowa w sprawie znieważenia i pomówienia strażników granicznych lub żołnierzy Wojska Polskiego.

Kilka dni temu opozycjonista z czasów PRL Władysław Frasyniuk usłyszał zarzuty zniesławienia funkcjonariuszy publicznych, bowiem pod koniec sierpnia tego roku, na antenie TVN24, nazwał ich "śmieciami".
Czytaj także: Frasyniuk usłyszał zarzuty za zniesławienie polskich żołnierzy. Nazwał ich "śmieciami"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut