Merkel wstawiła się za Polską. Po telefonach do Putina skrytykowali ją... Polacy
Angela Merkel wstawiła się za Polską, przeprowadzając dwie rozmowy telefoniczne z Władimirem Putinem. Wsparcie dyplomatyczne ze strony europejskiego mocarstwa nie spotkało się z pozytywnym odbiorem niektórych Polaków. "Wcześnie zapytaj Polaków o zgodę. W przeciwnym razie nie zdziw się, że nie jesteś szanowany" – skomentował dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
- Od środy Angela Merkel przeprowadziła dwie rozmowy telefoniczne z Władimirem Putinem. Druga rozmowa odbyła się po doniesieniach dotyczących skierowania rosyjskich bombowców na teren Białorusi
- Jak podaje niemiecki korespondent "The Wall Street Journal", Bojan Pancevski, kanclerz Niemiec miała prosić prezydenta Rosji o wpłynięcie na Łukaszenkę, by zaprzestał dalszego podsycania konfliktu z Polską.
- Pomoc dyplomatyczną skrytykował Sławomir Dębski. Dyplomata zarzucił liderce CDU brak konsultacji z polskim rządem
Angela Merkel zadzwoniła do Putina. "Wcześniej zapytaj Polaków o zgodę"
Do zaangażowania Angeli Merkel w sprawę polskiej granicy odniósł się Sławomir Dębski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych."Moja bezpłatna rada dla nowego rządu niemieckiego: jeśli chcesz porozmawiać o granicach Polski z Rosjanami, zadzwoń wcześniej do Warszawy i zapytaj Polaków o zgodę. W przeciwnym razie nie zdziw się, że nie jesteś szanowany. Potwierdzone informacje" – czytamy we wpisie Dębskiego.
Czytaj także: Porażające sceny z granicy. Białoruskie wojsko spycha na drut kolczasty kobiety i dzieci
Deklaracje Dębskiego stanowią kontynuację polityki Prawa i Sprawiedliwości. 9 listopada, podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, Mateusz Morawiecki wyjaśnił, dlaczego Polska nie chce skorzystać z pomocy Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex).
– Mamy blisko 13 tysięcy żołnierzy. Czy wiecie, ile jest funkcjonariuszy Frontexu do ochrony całej Unii Europejskiej. Wszystkich pracowników jest mniej niż 2 tysiące, a samych żołnierzy mniej niż tysiąc. To mało – przekonywał parlamentarzystów.
Na granicy wizytował jednak szef Frontexu Fabrice Leggeri. Według Mateusza Morawieckiego urzędnik nie miał zastrzeżeń dotyczących polskiej polityki obronnej. Co więcej, według premiera jesteśmy w stanie nie tylko samodzielnie obronić granicę, ale także wesprzeć Litwę.
Czytaj także: "Polska jest gotowa". Duda w świątecznym orędziu o sytuacji na granicy z Białorusią
Zjednoczona Prawica, choć nie chce poprosić o wsparcie Frontexu, już nawiązała współpracę z wojskami inżynieryjnymi Wielkiej Brytanii. "Nasi żołnierze nawiążą współpracę przy umacnianiu ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. Po zakończeniu rekonesansu poinformujemy o szczegółach" – podał minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut