"To niesamowite, gdzie dziś jestem". Hubert Hurkacz oswaja się z miejscem w elicie

Krzysztof Gaweł
– Już sam fakt, że jestem wśród najlepszych ośmiu tenisistów świata, to coś niesamowitego. To na ten moment szczyt mojej kariery, ale stawiam sobie kolejne cele i staram się je osiągnąć – przyznał przed pierwszym meczem w ATP Finals Hubert Hurkacz, polski faworyt turnieju mistrzów. W niedzielę o godzinie 14:00 zmierzy się z Daniiłem Miedwiediewem z Rosji.
Hubert Hurkacz rusza do rywalizacji w ATP Finals w Turynie, Polak znalazł się pierwszy raz w elicie Fot. CHRISTOPHE ARCHAMBAULT/AFP/East News
Hubert Hurkacz udzielił obszernego wywiadu tuż przed startem tegorocznego ATP Finals, który zostanie rozegrany w Turynie. Kibice mogą bliżej poznać 24-letniego wrocławianina, który debiutuje w turnieju mistrzów i który do końca walczył o awans do elity. Udało się w Paryżu, gdzie "Hubi" dotarł do półfinału. Kiedy zdał sobie sprawę, że może rywalizować z najlepszymi?

– Myślę, że po Wimbledonie. To był dla mnie wyjątkowy turniej, Wielki Szlem i do tego wielkie wydarzenie. Byłem blisko finału, skupiłem się na dobrej grze i przeszkodziła mi tylko choroba. Starałem się grać mój najlepszy tenis, zdobyć ile punktów się da i bardzo się cieszę z tego, co tam osiągnąłem – opisywał swoje wrażenia ze "świętej trawy" Polak.

Ten sezon z pewnością jest przełomowy dla Huberta Hurkacza. – Tak myślę. Już sam fakt, że jestem wśród najlepszych ośmiu tenisistów świata to coś niesamowitego. To na ten moment szczyt mojej kariery, ale stawiam sobie kolejne cele i staram się je osiągnąć. I tak samo będzie po tym sezonie – nie kryje 24-letni zawodnik pochodzący z Wrocławia.


Jak Polak wyobraża sobie idealny mecz w Turynie? – Oczywiście wygrywam, muszę taki mecz wygrać. Fajnie byłoby zagrać z Novakiem Djokoviciem, to dziś numer jeden na świecie, zawsze chcesz grać z najlepszymi, a on jest obecnie najlepszy. To byłoby coś specjalnego – przyznał "Hubi", który nie tak dawno w Paryżu rozegrał kapitalny mecz z Serbem i przegrał po trzech setach pięknej walki.

W niedzielę starciem z Daniiłem Miedwiediewem z Rosji Hubert Hurkacz rozpoczyna rywalizację w turnieju mistrzów. Polak jest w tym gronie debiutantem, co nie oznacza, że jest bez szans. Zarobić może prawdziwą fortunę, do tego jeszcze poprawić pozycję na światowych listach. O awans do czwórki będzie jednak bardzo trudno. Pierwszy egzamin rozpocznie się już o godzinie 14:00.

Czytaj także: Hubert Hurkacz debiutuje w turnieju mistrzów. Może wygrać fortunę i rozgościć się w elicie

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut