Tak umiera legenda. Tutaj bawili najsłynniejsi Polacy i okradziono rząd Ukrainy – dziś to rudera

Kamil Rakosza
W grudniu 1920 r. okradziono tu ukraiński rząd Semena Petlury. W sypialniach Hotelu Polonia gościli także Henryk Sienkiewicz, Stefan Żeromski, Józef Haller i Ignacy Jan Paderewski. W XX w. był wizytówką Częstochowy. Dzisiaj odwiedzają go tylko gołębie, które przysiadły na gzymsie.
Hotel Polonia w Częstochowie Fot. Monika Napieraj
Przyciskam twarz do przeszklonych drzwi Hotelu Polonia i po raz kolejny dzwonię dzwonkiem. Przez szybę dostrzegam zegar, który wisi na przeciwległej ścianie. Wskazuje złą godzinę. Pod nim dwie skrzyżowane szable. Obok okienko recepcji. Przy nim zaświecona lampa. Znów naciskam na przycisk dzwonka i liczę na to, że ktoś w końcu przyjdzie otworzyć zamknięte na klucz drzwi. Tak się jednak nie dzieje. Nazajutrz sytuacja się powtarza.
Fot. Monika Napieraj
– Kiedyś to był hotel! – rzuca przechodzień spacerujący ulicą Piłsudskiego. To właśnie przy niej – pod numerem 9 – znajduje się budynek Hotelu Polonia. Jakieś 100 metrów od częstochowskiego dworca kolejowego. "Mutanta zagubionego w przestrzeni i czasie", jak pisał o nim w swoim felietonie Filip Springer. Jak zresztą wszystko tutaj. W Częstochowie poszukującej tożsamości w kontrze do Jasnej Góry. Zanurzonej w przeszłości miasta wojewódzkiego. Śniącej o dawnej świetności. Tak jak tutejsza Polonia.

Angielski hotel, który stał się Polonią

Jak podaje internetowa "Encyklopedia Częstochowy" opracowywana na bieżąco m.in. przez Ośrodek Dokumentacji Dziejów Częstochowy, Hotel Polonia to najstarszy częstochowski hotel, zbudowany ok. 1850 r. przy ul. Kolejowej (później była to ul. Dojazd, od 1919 r. Piłsudskiego, 1942–45 r. Bahnhofstrasse, od 1949 r. Świerczewskiego, od 1990 r. znów Piłsudskiego).


Hotel wielokrotnie zmieniał nazwę. W pierwszych latach swojego istnienia działał jako Hotel Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej – od nazwy szlaku kolejowego, przy którym się znajduje. Później – w latach 1870–1914 r. – był Hotelem Angielskim. Po ucieczce Rosjan do 1939 r. funkcjonował jako Hotel Polonia, a w czasie okupacji niemieckiej jako Bahnhofshotel. W Polskiej Republice Ludowej zmienił nazwę na Centralny, po 1989 r. znów jako Polonia.
Hotel około 1920 roku.Fot. Archiwum prywatne rodziny Woszczyków
W tomie XXXII periodyku naukowego "Ziemia Częstochowska" czytamy, że w międzywojniu hotel miał 42 pokoje do wynajęcia z pościelą, obsługą oraz oświetleniem elektrycznym. Posiadał również telefon, dwie sale balowe oraz oranżerię. Od samego otwarcia był zaliczany do hoteli pierwszej kategorii. "Encyklopedia Częstochowy" podaje natomiast, że w latach 1931-32 budynek został podwyższony o II piętro, nadbudowano też pięterko nad częścią środkową. Przebudowano także parter, gdzie umieszczono sklepy.

W 1949 obiekt został przejęty przez zarząd Hoteli Miejskich. Jak podaje "Przewodnik po Częstochowie" Polskiego Towarzystwa Turystyki Krajowej z 1958 r., od lat 50. mieściła się tu Dyrekcja Hoteli i Biuro Zakwaterowań. Po modernizacji hotel posiadał 139 pokoi. 

W czasach najnowszych hotel dysponował 150 miejscami noclegowymi w pokojach 1, 2, 3 i 4-osobowych oraz apartamentach. "Wszystkie pomieszczenia posiadają łazienki. Na wyposażeniu każdego pokoju i apartamentu jest telewizor z TV-SAT oraz telefon. Obiekt zapewnia dostęp do internetu" – czytam w internetowym ogłoszeniu. Kiedy dzwonię pod numer wskazany w Google, telefon jednak milczy.

Hotel tak dobry jak jego goście

Na przestrzeni lat w hotelu zatrzymywały się znane osoby, które odwiedzały Częstochowę – pisarze, politycy, artyści, m.in.: Henryk Sienkiewicz, Tadeusz Boy-Żeleński, Stefan Żeromski, Wacław Sieroszewski, Ignacy Jan Paderewski, Józef Haller, Ferdynand Foch, Edward Rydz-Śmigły czy Jan Kiepura.
Hotel w 1930 roku.Fot. Archiwum prywatne rodziny Woszczyków
Pobyt twórcy "błękitnej armii" w Polonii w 1930 r. opisał "Goniec Częstochowski" w wydaniu z 17 sierpnia tamtego roku.

Z pobytu gen. Hallera w Częstochowie

"Zgodnie z zapowiedzią w ub. czwartek o godz. 8-ej i pół wiecz. autem z Pomorza przybył do Częstochowy generał Józef Haller, twórca armii polskiej we Francji i wódz armii ochotniczej przeciwko bolszewikom w 1920 r., aby na Jasnej Górze w 10-tą rocznicę zwycięstwa polskiego złożyć w modlitwie podziękę Królowej Korony Polskiej za ‚Cud nad Wisłą’. Generał Haller przyjechał w czwartek z małżonką i synem do hotelu ‚Polonia’, gdzie spotkał się ze swoją matką, przybyłą z Krakowa. Przybyło również do Częstochowy około 20-tu członków związku Hallerczyków z chorągwi śląskiej, krakowskiej, zagłębioskiej i kieleckiej"

"Goniec Częstochowski" 1930 r., nr 188, s. 2

W Hotelu Polonia zatrzymywali się także zagraniczni dygnitarze. "Sensacją" – jak opisuje to "Goniec Częstochowski" – dnia 3 grudnia 1920 r. był przyjazd do Częstochowy uchodzącego rządu ukraińskiego atamana Semena Petlury w liczbie kilkuset osób. Ewakuacja była związana z wycofaniem międzynarodowego uznania Ukraińskiej Republiki Ludowej, która stała się częścią Rosji Sowieckiej.

– Ciekawostką jest to, że rząd Petlury został w Polonii okradziony – mówi mi Janusz Pawlikowski, częstochowski dziennikarz, miłośnik historii Częstochowy. – Wspomina o tym w swoich publikacjach np. Jarosław Kapsa – dodaje.

W roku 1925 natomiast gościło tu dziewięciu angielskich parlamentarzystów, którzy odbywali wycieczkę po Polsce.

Tu bawiono się w noc sylwestrową

W hotelu mieściła się znana restauracja, o której istnieniu przypominają szyldy wiszące przy zamkniętych drzwiach Polonii. W internecie można znaleźć stronę Restauracji Polonia. Jej wystrój jest stylizowany na lata 20. Na ścianach kilka obrazów namalowanych w okresie międzywojennym, ukazujących piękniejsze fragmenty Częstochowy.
Fot. Archiwum prywatne rodziny Woszczyków
Jak czytamy w "Ziemii Częstochowskiej", restauracja słynęła z wybornej kuchni. Codziennie odbywały się w niej koncerty w porze obiadowej od 12 do 14:30 oraz wieczorem od 20 do 22:30. Lokal słynął również z licznych dancingów, bardzo często urządzanych szczególnie w latach 30. XX w. przez różnego rodzaju stowarzyszenia, jak np. Zarząd Polskiego Czerwonego Krzyża czy Ligę Morską i Kolonialną.

W salach Hotelu Polonia urządzano również bale sylwestrowe i karnawałowe, na które tłumnie przychodzili częstochowianie. Opis jednej z takich zabaw znajdujemy w "Gońcu Częstochowskim" z 4 stycznia 1927 r.

Jak się bawiono w noc Sylwestrową?

"(…) bal akademicki w 'Polonii' udał się znakomicie. Z górą 100 par stanęło do pierwszego Poloneza, który poprowadził kap. Iwaszko. O godz. 12-ej zgasły na chwilę żyrandole, a jedynie dyskretne światło, wydobywające się z poza artystycznie wykonanych witraży, oświetlało korowód uszeregowanych gości. Po chwili oczekiwania wystąpił na środek sali p. Grygosiński wygłaszając mowę pogrzebową na pożegnanie starego roku i składając życzenia noworoczne. Następnie Rok Nowy powitano choralną pieśnią 'Gaudeamus igitur', poczem przy dźwiękach orkiestry ochocze tany trwały do białego rana"

"Goniec Częstochowski" 1927, nr 2, s. 3

W Polonii bawiono się także po II wojnie światowej. – Chodziło się tam na dancingi. Pamiętam, że ze cztery razy byłem tam tupnąć nóżką. Elegancko było – mówi blisko sześćdziesięcioletni Leszek, częstochowianin z urodzenia.
Fot. Monika Napieraj
– Ja chodziłam tam do restauracji – dodaje nieco młodsza Beata. Pytam o to, czy była w niej ostatnimi czasy. – Nie, nie. To było jeszcze w latach 80. – odpowiada.

Koniec legendy

W piątek 12 listopada przechadzam się w pobliżu Hotelu Polonia. Na balkonie nad wejściem powiewa biało-czerwona flaga. Ktoś musiał powiesić ją po mojej ostatniej, nieudanej wizycie. Jeszcze raz łapię za klamkę. Dzwonię dzwonkiem. Znowu odbijam się od drzwi.

– Ostatnie lata życia właściciela Polonii Wacława Woszczyka to zarazem wyraźny schyłek działalności – podkreśla Janusz Pawlikowski. – Jego odejście zbiegło się z koniecznością dostosowania do nowych czasów – a więc i generalnych remontów, nowych klientów, zbudowania nowej oferty. To z pewnością niełatwe. Możliwe, że spadkobiercy mogliby coś na ten temat powiedzieć. Nie wiem jednak, czy będą chętni do rozmowy – dodaje.

– Jeszcze w latach 60. XX w. Hotel Polonia dwukrotnie zajmował I miejsce w kraju we współzawodnictwie hoteli – mówi dr Juliusz Sętowski z Ośrodka Dokumentacji Dziejów Częstochowy, powołując się na artykuł z "Życia Częstochowy".
Fot. Monika Napieraj
W latach 90. XX w. przebudowano część parterową, gdzie umieszczono sklepy. Obecnie na najniższej kondygnacji znajdują się sklep spożywczy i lombard. Obok w witrynach plakaty zapraszające na koncert w nieodległej Filharmonii Częstochowskiej. Koncert zagrany w roku 2018.

Wacław Woszczyk, o którym wspomina Janusz Pawlikowski, był właścicielem Hotelu Polonia od 1991 r., kiedy to odkupił historyczny obiekt z rąk prywatnych właścicieli. – Nic w hotelu nie zmieniałem, staram się podtrzymywać tradycję, pokazując w ten sposób mój stosunek do Częstochowy – mówił w 2004 r. w rozmowie z Tomaszem Haładyjem z częstochowskiej "Gazety Wyborczej". W rozmowie z "GW" mówił, że hotel trzyma dla wnuków. 21 lipca 2008 r. Wacław Woszczyk zmarł w wieku 87 lat. Do tej pory placówka nie odzyskała dawnej renomy.
Fot. Monika Napieraj
Z pewnego źródła dowiaduję się, że w ostatnich latach w dużej mierze zawiadywała hotelem córka Wacława Woszczyka. Poznaję jej adres, lecz nie zastaję jej w domu. W skrzynce pocztowej zostawiam kartkę z numerem telefonu. Oddzwania do mnie wnuczka Woszczyka.

– W przypadku obiektu zabytkowego, jakim jest budynek Hotelu Polonia, każdy remont musi być przeprowadzany w porozumieniu z konserwatorem zabytków – tłumaczy. – Mieliśmy plany odnowienia elewacji budynku, jednak tymczasowo zostały one odłożone w czasie w związku z kolejnymi lockdownami. W ich trakcie musieliśmy przede wszystkim zadbać o wypłacenie pensji naszym pracownikom. Ostatecznie jednak zaistniała sytuacja finansowa po zamrożeniu działalności handlowej przez okresy lockdownów zmusiła nas do wstrzymania działalności, dlatego drzwi hotelu i restauracji są teraz zamknięte. Mamy jednak ambicję, by w przyszłości przeprowadzić remont i znów otworzyć swoje podwoje. Czekamy tylko na moment, w którym uspokoi się sytuacja pandemiczna – zapewnia.