5 rzeczy, które każdy ojciec chciałby usłyszeć od swojego dziecka

Dawid Wojtowicz
Relacja ojciec-syn to niestety ten rodzaj więzi, o którym najczęściej opowiada się z rozbawieniem, gdy dziecko jest małe, i który następnie zbywa się milczeniem, gdy chłopiec staje się mężczyzną albo od dłuższego czasu wiedzie żywot dorosłego. Bo po co i jak dyskutować o emocjach i uczuciach, gdy naprzeciwko siebie stoi dwóch dojrzałych facetów? Nic bardziej mylnego niż przekonanie, że nie ma tu o czym w ogóle rozmawiać.
O tym, że relacja ojciec-syn to pasmo pięknych, ale również trudnych i wyboistych momentów, opowiada m.in. oparty na lekkiej formule program dokumentalny "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec", którego premierę pierwszego odcinka zaplanowano na 23 list Materiały prasowe / TTV
To na ogół prawda, że w okresie dzieciństwa ojciec jest dla syna doskonałym kompanem do zabawy, wiernym towarzyszem wypraw po świecie, chodzącą encyklopedią i niezłomnym obrońcą – kimś w rodzaju przewodnika, nauczyciela i ochroniarza w jednym. To też prawda, że gdy syn dojrzewa, a potem wchodzi w dorosłość, stopniowo oddala się od swojego ojca, w czym swój niemały udział ma po stronie syna pragnienie budowania niezależności, a po stronie ojca niekiedy zbyt wysokie oczekiwania względem dziecka.
Kadr z programu "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec"Materiały prasowe / TTV
Tymczasem na każdym etapie życia zdrowa więź między ojcem a synem opiera się na bliskości, choć nierzadko bywa ona osłabiana przez różnice zdań, konflikt pokoleniowy, odmienne temperamenty, nierozwiązane sprawy, zupełnie inne zainteresowania czy nawet fizyczną odległość. Mimo niedogodności i niesnasek może ona jednak stać się źródłem siły i wsparcia dla obu stron, oczywiście przy zaangażowaniu każdej z nich.

O tym, że relacja ojciec-syn to pasmo pięknych, ale również trudnych i wyboistych momentów, opowiada m.in. oparty na lekkiej formule program dokumentalny "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec", którego premierę pierwszego odcinka zaplanowano na 23 listopada 2021 na kanale TTV. Głównym bohaterem produkcji jest 47-letni komik Robert Motyka, który udaje się do rodzinnej wsi, Sieniawy Żarskiej, aby spędzić trzy tygodnie ze swoim ojcem, Tadeuszem, i pomóc mu w remoncie małego pawilonu.

Wspólne mieszkanie pod jednym dachem to dla Tadeusza, tradycjonalisty z krwi i kości, możliwość spojrzenia na życie z perspektywy syna, światowca o artystycznej duszy. Z kolei dla mającego dwie "lewe ręce" Roberta to perspektywa nauki praktycznych "męskich" umiejętności pod okiem konserwatywnego rodzica. Dla obu zaś cenna życiowa lekcja, że choć wiele ich dzieliło i dzieli, to nic nigdy nie zmieni tego, że COŚ ich łączyło, łączy i będzie łączyć. Tym czymś jest mimo wszelkich różnic niemożliwa do wygumkowania wzajemna relacja – że byli, są i będą ojcem i synem.

Tak jak dla Roberta szansą na "odkurzenie" więzi z ojcem staje się powrót w rodzinne strony pod pretekstem pomocy w pracach remontowych i nauki rzemiosła, tak każdy syn powinien chwytać każdą nadarzającą się okazję, by dać wyraz swojej miłości do ojca, niezależnie od tego, co ich dzieli. Najważniejsze to nie przegapić takiego momentu, aby potem, gdy zabraknie już rodzica, nie żałować zmarnowanych szans i niewypowiedzianych słów. Oto 5 rzeczy, które warto powiedzieć swemu ojcu, zanim będzie za późno.

Kocham cię


Dwa proste słowa, a tak trudne do wymówienia. Nasz słownik zwrotów syna do ojca, które powinny paść za ich życia, zaczynamy od wyrażenia z górnej półki. W końcu mnóstwo ludzi i to w najróżniejszych sytuacjach miewa ogromną trudność z werbalną formą okazania miłości. Tym bardziej, gdy dorosły syn ma to powiedzieć swojemu leciwemu ojcu, a jeszcze obaj byli wychowani w kulturze, że mężczyźni o uczuciach nie rozmawiają!
Zdjęcie promocyjne programu "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec"Materiały prasowe / TTV
Dobra rada. Nie ma co czekać na Dzień Ojca, licząc, że to święto w magiczny sposób rozplącze komuś język. Należy łapać każdą okazję, nie zawsze niezbędny będzie nastrój powagi. Praca w duecie, wspomnienia wspólnych przygód czy opowiadanie śmiesznych historii mogą pomóc w "przemyceniu" tej deklaracji. Choć te słowa wcale nie przychodzą łatwo, to zdecydowanie warto je wypowiedzieć, aby nie podzielić losu wielu synów, którzy gdy ich ojcowie zmarli, ubolewali, że nie zdążyli im powiedzieć, jak bardzo ich kochają.

Dziękuję


W naszym polskim słowniku jedno z trzech magicznych słów, bo stanowiących fundamenty, na których wszyscy powinni budować codzienne relacje. Niemniej jednak niektórzy dorośli synowie mają kłopot z powiedzeniem tego słowa swoim ojcom, bo gdzieś z tyłu głowy kołacze im myśl, że dziękowanie to oznaka słabości, niezbity dowód na to, że wcześniej znajdowali się w położeniu, w którym byli bezbronni albo wymagali pomocy.
Kadr z programu "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec"Materiały prasowe / TTV
Warto jednak pamiętać, że w relacjach ojciec-syn zwrot ten nie musi ograniczać się tylko do sytuacji, gdy ojciec pomógł synowi przymocować półkę do ściany (choć korona latorośli z głowy nie spadnie, gdy i wówczas wypowie to jedno słowo!). "Dziękuję" może stać się wyrazem wdzięczności za całokształt ojcowskiej pracy: trud wychowawczy, poświęcony czas, naukę przydatnych umiejętności, wysiłek na rzecz utrzymania rodziny i zapewnienia jej najlepszych warunków. Ze zwrotem "Kocham cię" utworzy niewątpliwie dobraną parę.

Jestem wdzięczny za wszystko, co mi dałeś


Nie ma co ukrywać – te słowa chciałby usłyszeć od swojego syna chyba każdy ojciec na świecie. Za tym niedługim zdaniem skrywa się bowiem cała paleta pozytywnych emocji i ważnych wartości: od szacunku wobec samej "instytucji" ojca, przez wdzięczność za jego codzienne postępowanie, do miłości mającej swoje źródło w świadomości, że ojciec po prostu był i jest nadal obecny w życiu syna, stanowiąc dla niego punkt odniesienia.
Kadr z programu "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec"Materiały prasowe / TTV
Jak widać, to stwierdzenie to coś więcej niż docenienie wyłącznie zdolności i umiejętności ojca, jego zaradności w życiowych sprawach i determinacji w rozwiązywaniu rozmaitych problemów. To hołd złożony jego całej pracy wykonanej na "stanowisku" rodzica, podkreślenie, że ojciec nie tylko spisał się na medal w procesie wychowawczym syna, ale także nadal jest dla niego przykładem do naśladowania w codziennym życiu.

Nie zawsze się z Tobą zgadzam, ale zawsze Cię szanuję


Relacja syna z ojcem obfituje w mniejsze czy większe sprzeczki, co zresztą w każdej rodzinie jest zupełnie naturalnym zjawiskiem, zwłaszcza gdy dziecko staje się dorosłe i zaczyna mieć własne zdanie. Nie zmienia to jednak faktu, że w nawet najbardziej gorących dyskusjach z ojcem dziecko powinno zachować szacunek. Ten właśnie zwrot jest idealnym sposobem na jego okazanie mimo wyraźnej różnicy zdań.
Kadr z programu "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec"Materiały prasowe / TTV
Najważniejsze, by każdy konflikt syna z ojcem przebiegał w atmosferze obustronnego szacunku. Nie ma nic złego w powiedzeniu: "Tato, szanuj moje zdanie, bo ja bezwzględnie szanuję Twoje, choć się z nim nie zgadzam". Oczywiście musi to działać też w drugą stronę. Wszyscy mamy bowiem prawo mieć różne poglądy, ale musimy starać się słuchać siebie nawzajem i wyrażać własne zdanie z poszanowaniem cudzego.

Wybaczam


Choć wybaczenie nie jest obowiązkowe, niesie w sobie uzdrowieńczą moc. Z badań naukowych wynika, że metoda terapeutyczna tzw. "forgiveness therapy" pomaga człowiekowi lepiej radzić sobie z gniewem, skuteczniej łagodzić niepokój i szybciej przywracać spokój ducha. Jeśli ojcu i synowi nie zawsze w życiu "było po drodze", może warto skorzystać z tej właśnie formy oczyszczenia wzajemnych relacji.
Kadr z programu "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec"Materiały prasowe / TTV
Tym wszystkim ojcom, którym daleko do tytułu "rodzica roku", powiedzenie "wybaczam" przez synów może stać się początkiem zupełnie nowego otwarcia w ich relacjach. Niewykluczone, że przyniesie ukojenie obu stronom. Warto spróbować, tym bardziej, jeśli widać u ojców nieśmiałe próby na rzecz odnowienia zburzonych relacji. Wiek nie powinien grać tu żadnej roli. Bo zawsze lepiej pogodzić się późno niż wcale.

Premiera programu "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec" już 23 listopada o 22:00 na TTV.

Artykuł powstał we współpracy z TTV