Powstało nowe obozowisko przy granicy. Strona białoruska organizuje "happeningi" [WIDEO]

Anna Świerczek
Stanisław Żaryn poinformował, że w miejscu ataków na polskich funkcjonariuszy, do których doszło we wtorek 16 listopada, powstało nowe obozowisko. Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych dołączył do swojego wpisu krótki film z happeningu, który ma dowodzić, że strona białoruska "gra na emocjach polskich służb". W sieci pojawiły się także nagrania, na których widać dzieci migrantów krzyczące "kocham Polskę".
Stanisław Żaryn poinformował, że w miejscu ataków na polskich funkcjonariuszy, do których doszło we wtorek 16 listopada, powstało nowe obozowisko. Fot. Polska Policja / Twitter

W środę po południu Stanisław Żaryn poinformował, że w miejscu ataków na polskich funkcjonariuszy, do których doszło 16 listopada, powstało nowe obozowisko. Migranci rozbili tam namioty, a wśród nich krążą białoruskie ekipy filmowe.


Do swojego wpisu rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych dołączył nagranie, na którym widać dużą grupę cudzoziemców stojącą przy ogrodzeniu z drutu kolczastego i podkreślił, że chodzi o happening, w którym zgromadzeni proszą Polskę o pomoc. "Tak wygląda granie na emocjach prowadzone przez stronę białoruską i część cudzoziemców" – skomentował.

Podobne "ustawki" zaprezentowała też na Twitterze polska policja. Opublikowała bowiem fotografie, na których widać fotoreportera robiącego zdjęcia osób z dzieckiem przy ogrodzeniu po białoruskiej stronie granicy.
"Jedna z wielu 'sesji fotograficznych' dla potrzeb reżimowych mediów. Osoby z dzieckiem przyprowadzone pod ogrodzenie graniczne, fotoreporter robi zdjęcia z różnych ujęć, po czym osoby z dzieckiem wracają do namiotu. Takich, podobnych sytuacji jest dzisiaj więcej" – skomentowali policjanci.

Inny "happening" z udziałem dzieci udostępnił też Łukasz Bok, autor serwisu KiKŚ. Na nagraniu widać, jak ustawione przy ogrodzeniu na granicy dzieci migrantów krzyczą: "I love Poland". "Propaganda x100" – podsumował Łukasz Bok.

Atak na polskich funkcjonariuszy w Kuźnicy


Przypomnijmy, że napięta sytuacja na granicy polsko-białoruskiej w rejonie Kuźnicy rozpoczęła się we wtorek mniej więcej o godzinie 10. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, oprócz atakowania funkcjonariuszy przy użyciu kamieni i granatów hukowych, migranci zajmowali się także siłowym forsowaniem zapory na granicy. W ataku udział brało około 100 osób zablokowanych przez służby Łukaszenki w pasie tuż przed granicą Polski.

Według funkcjonariuszy atak był w pełni koordynowany przez Alaksandra Łukaszenkę. Służby białoruskie starcie przy przejściu granicznym miały obserwować przez drony. Jak poinformował we wtorek wieczorem szef polskiej policji, przy przejściu granicznym w Kuźnicy rannych zostało 12 osób z polskich służb – wśród nich dziewięcioro funkcjonariuszy policji. Podkreślmy, że do podobnych prób, choć na mniejszą skalę, dochodzi regularnie.
Czytaj także: Mińsk chce sprowadzać na granicę szczególnie jedną nację. "Są lepiej przygotowani"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut