17-latek, który zabił dwie osoby w Kenosha, jest niewinny. Ten wyrok będzie się ciągnąć za Ameryką

Aneta Radziejowska
Reportażystka, autorka książek, korespondentka naTemat w Nowym Jorku
25 sierpnia 2020 17 letni Kyle Rittenhouse pojawił się uzbrojony na ulicach ogarniętego zamieszkami miasta Kenosha w stanie Wisconsin, zabił dwie osoby i ranił jedną. Przez ostatnie tygodnie jego rozprawa była transmitowana na żywo i szeroko komentowana. W piątek sąd stanowy ogłosił werdykt ławy przysięgłych i uniewinnił go z wszystkich siedmiu zarzutów
Kyle Rittenhouse po ogłoszeniu wyroku nie krył emocji. AP/Associated Press/East News
Dodajmy, że uniewinnił go przede wszystkim z zarzutu zabójstwa pierwszego stopnia, celowego zabójstwa i próby celowego zabójstwa z użyciem niebezpiecznej broni.
W Nowym Jorku i kilku innych miastach zaraz po ogłoszeniu werdyktu wzmocniono patrole policyjne.

Protesty w Kenosha rozpoczęły się ponieważ miejscowy policjant strzelił siedem razy do Jacoba Blake'a, w plecy i bok, tłumacząc później, że była to nieudana próba zatrzymania. Jacob ocalał, ale jest sparaliżowany.

Demonstranci początkowo rozchodzili się wieczorem i zbierali następnego dnia. Szybko jednak zaatakowane zostały wystawy sklepów, doszło do rabunków, płonęły podpalane samochody. 25 sierpnia 2020 w Kenosha zaczęła się walka wszystkich ze wszystkimi: grupy antyfaszystowskie i skrajnie prawicowe grupy paramilitarne zjechały z okolic, zaczepiały się wzajemnie, przepychały z policją, panował chaos. Porządku – i godziny policyjnej – miała pilnować 250-osobowa Gwardia Narodowa, formacja mieszkańców na motorach uzbrojona w broń palną i maczety oraz chłopcy boogaloo.


Boogaloo boys, jak się nazywają, choć przynależą do nich i dziewczyny, są luźno stowarzyszeni, tzn. nie mają żadnego głównodowodzącego, nie mają żadnych struktur organizacyjnych, przynajmniej na razie, to świeży ruch, istnieją od mniej więcej 2019 roku.

Skrzykują się w miarę potrzeby. Są anty-rządowi. Uważają, że każdy ma sam sobie ustanawiać swoje prawa i żyć według swoich zasad, sam się bronić, wedle swojego rozumu i swojej potrzeby, dokładnie tak, jak robili pierwsi osadnicy. Pisze się o nich jako o skrajnie prawicowym stowarzyszeniu paramilitarnym.

Wielu z nich – nie wszyscy – są jednocześnie wyznawcami QAnon, niektórzy wspierają ruchy BLM, inni white power. Niekiedy dają się wynajmować do ochrony lub prowokacji w trakcie różnego typu zajść.

Boogaloo brali udział również w ataku na Kapitol 6 stycznia 2021. Zawsze łatwo ich rozpoznać; na kompletne umundurowanie naciągają hawajskie, barwne koszule. Chodzą czasem w plażowych szortach, kamizelkach przeciwkulowych i kapeluszach z czasów wojny o niepodległość – do tego kilka sztuk broni automatycznej, którą preferują.

Pojawili się również w Kenosha z zamiarem ogólnym bronienia miasta. Do walk ulicznych dołączyli także mieszkańcy w obronie swojego mienia. I taka właśnie była linia obrony; że 17-letni Kyle przyjechał z Illinois i pojawił się z półautomatycznym karabinem na ulicy miasta w Wisconsin po to, żeby bronić mienia i mieszkańców. Miał przy sobie także opatrunki, żeby udzielać pomocy, jak powiedział w sądzie.

Składał zeznania płacząc i – w sensie dosłownym – omdlewając. Zachłystując się łzami opowiadał, jak stał ze swoim AR-15 pewny, że za chwilę straci życie, że demonstranci chcą go zabić. Szopka. Psychopatyczny potwór – oceniali niektórzy. Biedny dzieciak – komentowali inni.

Dwie jego ofiary były nieuzbrojone.

Pierwszy zginął 36-letni Joseph Rosenbaum. Zgodnie z zeznaniami świadków rzucił w oskarżonego czymś, co wyglądało jak plastikowa torba. I rzeczywiście była to plastikowa torba. Nie trafił, natomiast krzyczał i wymyślał. Świadek oskarżenia Jason Lackowski – były marine – który przyjechał do Kenosha ze swoją bronią także w celu obrony mienia, zeznał w trakcie rozprawy, że Rosenbaum zachowywał się jak “bełkoczący idiota”.

Ocenił, że był głośny, irytujący, ale niegroźny, więc przestał na niego zwracać uwagę.

Jedna osoba zeznała, że Rosenbaum prawdopodobnie chciał wyrwać broń z rąk nastolatka i przez chwilę wydawało się, że idą razem i dyskutują. Gdy zbliżyli się do siebie na niewielką odległość, padły strzały i Rittenhouse zaczął przeciskać się przez tłum. Ludzie zareagowali różnie, rozbiegli się na wszystkie strony, krzyczeli, część natomiast usiłowała zatrzymać strzelającego i odebrać mu broń.

Rzucił się na niego między innymi Anthony Huber, 26-latek z deskorolką. Rittenhouse zastrzelił go po krótkiej walce. Zanim uciekł, ranił jeszcze jednego mężczyznę.

W przeciwieństwie do dwóch zabitych ranny 27-letni Gaige Grosskreutz z Milwaukee w trakcie zajść był uzbrojony. Jego przesłuchanie w sądzie trwało ponad trzy godziny. Zeznał, że miał przy sobie pistolet, konkretnie Glocka, na początku w trzymanym pod pachą futerale.

Grosskreutz jest sanitariuszem, tego lata – w 2020 roku – brał udział w kilkunastu demonstracjach, w trakcie których służył głównie pomocą medyczną, zawsze miał przy sobie apteczkę. Poza tym przez swoją komórkę nadawał na żywo sprawozdania z wydarzeń, bywał też tzw. legal observer, są to specjalnie przeszkoleni wolontariusze, którzy w trakcie demonstracji udzielają informacji na temat prawa do protestowania i w czasie pełnienia funkcji zachowują bezstronność.

Tej nocy w Kenosha na czapce miał napis “paramedic” i udzielił pomocy dziesięciu osobom spryskanym gazem pieprzowym i poturbowanym gumowymi pociskami.

Gdy usłyszał strzały, zamiast uciekać z innymi, zaczął biec, żeby sprawdzić, czy potrzebna jest pomoc medyczna. W pewnym momencie ktoś krzyknął, że postrzelony nie żyje, i zaczął się tumult i następne strzały, już gdzie indziej. Zmienił więc kierunek i wyjął swój pistolet, na wszelki wypadek, jak zeznał. Nie trzymał go jednak w pozycji “do strzału”, niósł. W drugiej dłoni miał komórkę. Gdy zobaczył wycelowany w siebie AR-15, natychmiast podniósł ręce do góry, na znak, że nie ma zamiaru użyć swojej broni.
Chicago Sun-Times/Associated Press/East News
Rittenhouse strzelił i tak. Zeznał, że był przekonany, że Grosskreutz chce go zabić.

Na sali sądowej usiłowano między innymi ustalić, czy – technicznie patrząc – sanitariusz miał szansę to zrobić. Tak czy inaczej zdążył się uchylić, co uratowało mu życie. Spędził tydzień na oddziale intensywnej opieki medycznej i ma za sobą kilka miesięcy terapii, niedowłady i problemy neurologiczne. Jest w trakcie dalszego leczenia.

Wyrok rozpalił Amerykę

W piątkowy wieczór na Manhattanie dyskusje na temat wyroku uniewinniającego słychać było nawet w metrze.

– Nie rozumiem tego wyroku. Mam nadzieję, że rodziny zabitych i Grosskreutz nie zostawią tej sprawy. Bywam na demonstracjach i protestach i wiem, że zdarzają się na nich prowokacje, ludzie reagują wtedy agresywniej. Obawiam się, że uznanie, że to ofiary są winne, a nie Rittenhouse, bo do tego się sprowadza orzeczenie jury, spowoduje wysyp następnych incydentów tego typu. Wszyscy za to zapłacimy. Teraz każdy, kto zechce postrzelać sobie do ludzi na demonstracjach, uzna, że mu wolno. Będziemy mieć za chwilę następnego Rittenhouse'a i znów następnego. Ten wyrok ten brak wyroku właściwie, to szok – mówi Tim Martin jadący na Brooklyn.

– Może to zabrzmi górnolotnie, ale nie ma we mnie moralnej zgody na ten werdykt i to cały mój komentarz – dodaje jego kolega.

Zdziwiona postanowieniem jury jest rownież Elżbieta Kieszczyńska, która na co dzień zajmuje się książkami, a nie demonstracjami lub polityką, ale ta sprawa przez ostatnie tygodnie przyciągała uwagę wszystkich.

– Nie wiem, jak to możliwe, żeby zabójca nie został skazany? To kto ponosi winę za zabicie dwóch mężczyzn i zranienie trzeciego? Ja się czuję po tym wyroku tak, jakbyśmy to my wszyscy byli winni, skoro on niewinny? Nastoletni Kyle wyglądał na nagraniu z miejsca tragedii jakby szedł na plażę z kumplami, by wypić jedno piwo i wrócić do domu. Ale zamiast butelki trzymał w ręku spluwę, która może zabić parę słoni jednym wystrzałem. Wyglądał jak miły chłopczyk z pucołowatą buzią, a strzelał jak wytrawny snajper z gier komputerowych. Tylko gry komputerowe nie zabijają. Nie ma utraty życia, rozpaczy rodzin i krwi. Kto będzie uczył dzieci i młodzież odpowiedzialności za czyny? Kto wreszcie powie, że kultura masowa tworząca za miliony dolarów super produkcje kinowe wywróciła do góry nogami etykę, moralność, zasady i sumienia. A rodziny zamordowanych, jakie mają szanse na spokojne życie? Co się stało z Ameryką? – pyta.

To nie koniec sądowych batalii

Grosskreutz i rodzina Huber kilka miesięcy temu złożyli w sądzie pozew przeciwko miastu i hrabstwu Kenosha o odszkodowania w wysokości 10 milionów dolarów. Sprawa jest ciągle nierozpatrzona. Po wyroku uniewinniającym sprawcę ich szanse są o wiele mniejsze.

Grosskreutz osobno zaskarżył w sądzie federalnym władze stanu Wisconsin i władze miasta Kenosha o to, że w sytuacji napięć na tle rasowym zamiast zadbać o bezpieczeństwo, nie tylko dopuściły, ale i wspierały działania paramilitarnych ugrupowań wyznających ideologię białych nacjonalistów, które zaczęły patrolować ulice i występowały jako dodatkowa ochrona.

Rittenhouse wymknął się z miejsca wydarzeń wraz ze swoją bronią. Na policję zgłosił się sam następnego dnia. Skrajnie prawicowe ugrupowania paramilitarne zgotowały mu owację. Dla prawicowych mediów był i jest przykładem młodego, zdeterminowanego człowieka, który wie, jak korzystać z Drugiej Poprawki pozwalającej każdemu obywatelowi posiadać broń i wie, kiedy trzeba jej użyć w obronie swojego życia i porządku. Teraz będzie celebrytą.

Jest już zaproszony na wywiady w prawicowych rozgłośniach radiowych i do programu Fox News. Były prezydent Trump złożył mu gratulacje jako jeden z pierwszych, zresztą zaraz po wydarzeniach w Kenosha nie ukrywał swojej sympatii dla strzelającego nastolatka.

Natomiast prezydent Biden powiedział w piątek wieczorem, że jak wielu Amerykanów, także i on czuje się “zły i zaniepokojony” po ogłoszeniu tego werdyktu. Stwierdził jednocześnie, że taki czy inny, jest to werdykt jury, sądu przysięgłych, i musi być respektowany. Wezwał do zachowania spokoju. W piątek wieczorem demonstranci w proteście przeciwko wyrokowi zablokowali ruch na Brooklyn Bridge, demonstracje odbyły się zresztą, jak to ładnie ujął Fox News bez wdawania się w szczegóły: od Kalifornii po Nowy Jork. Główne hasła: Ten system jest zepsuty.