Bezcenne zwycięstwo Sevilli. Mistrzowie Francji nie zwalniają, wielkie emocje w grze o awans

Maciej Piasecki
Bardzo ciekawie jest w grupie G Ligi Mistrzów. Do gry o awans wróciła ostatnia dotychczas Sevilla. Hiszpański zespół wygrał swój pierwszy mecz w tegorocznej edycji, ogrywając 2:0 (1:0) VfL Wolfsburg. Cenny sukces zanotował też mistrz Francji. Lille OSC wygrało 1:0 (1:0) z Red Bull Salzburg. Każdy może nadal awansować.
Joan Jordan zdobył swojego pierwszego gola w Lidze Mistrzów. To było bezcenne trafienie dla Sevilli. Fot. AP/Associated Press/East News
Sytuacja w tabeli grupy G przed piątką kolejką była bardzo ciekawa. W kwartecie zespołów nie ma wyraźnego faworyta, a każdy z zespołów liczył się w walce o awans do 1/8 finału.

Z tego też względu nawet ostatnia w tabeli Sevilla, która nie odniosła ani jednego zwycięstwa, przy dobrym układzie wyników, mogła wskoczyć na drugą pozycję. Hiszpanie musieli jednak przede wszystkim rozprawić się z VfL Wolfsburg. Rehabilitując się przy okazji za zaskakującą porażkę z poprzedniej kolejki, gdzie na swoim terenie Sevilla przegrała 1:2 (1:1) z mistrzami Francji.


W składzie gości nadal nie ma kontuzjowanego Bartosza Białka. Pauzującego ze względu na kontuzję kolana. Mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla gospodarzy. Świetne dośrodkowanie Ivana Rakiticia, praktycznie na nos, wykorzystał celnym strzałem głową Joan Jordan. Dla Hiszpana było to premierowe trafienie w Lidze Mistrzów, zatem radość była wyjątkowa.

Przed przerwą mógł wyrównać Lukas Nmech. Na posterunku był jednak bramkarz gospodarzy, Bono. Pierwsze 45. minut nie było jednak porywającym widowiskiem. Podobnie było w drugiej części, w której gospodarze skupiali się przede wszystkim na pilnowaniu wyniku. Co im się faktycznie udało.

A jak przyszedł doliczony czas gry, to Sevilla zadała decydujący cios. Gola na 2:0, który może być istotny przy tak wyrównanej grupie zdobył Rafa Mir w ostatniej akcji meczu, w 97. minucie.

Sevilla - VfL Wolfsburg 2:0 (1:0)
Bramki: Joan Jordan (13), Rafa Mir (90)

Red Bull Salzburg przyjechał na teren najlepszej drużyny poprzedniego sezonu w Ligue 1 w roli lidera tabeli. W barwach gości poza kadrą meczową znalazł się Kamil Piątkowski. Polskiego obrońcę wykluczyła kontuzja kostki. Wynik spotkania otworzyli gospodarze, w Jonathan David 31. minucie wykorzystał świetną akcję Buraka Yilmaza. Turek przebojowo mijał rywali, wpadł w pole karne i piłka odbiła się szczęśliwie, wpadając pod nogi Kanadyjczyka. A kropnął do siatki. Goście nie wyglądali na zespół, który lideruje w tabeli, nie mogąc znaleźć odpowiedniego rytmu na francuskim terenie. Najbliżej wyrównania w drugiej części był Rasmus Kristensen. Po jego strzale w 58. minucie piłka otarła słupek bramki strzeżonej przez Ivo Grbicia.

W drugiej części meczu Francuzi byli jednak w stanie utrzymać prowadzenie, nie dając zbyt wielu możliwości do wyrównania gościom. Salzburg będzie musiał się mocno napocić, żeby nie zmarnować tego, co dotychczas zdobył w grupie. Równie dobrze niedawny lider (nowym Lille) może nie załapać się nawet - na ew. pocieszenie - z trzeciego miejsca do Ligi Europy.

Lille OSC - Red Bull Salzburg 1:0 (1:0)
Bramka: Jonathan David (31)

Czytaj także: Chelsea przypieczętowała awans w hicie. Juventus na kolanach, Szczęsny był bez szans

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut