Zaskakujący krok Nowej Zelandii. Będzie badała dla obywateli jakość... narkotyków

Joanna Stawczyk
Nowa Zelandia oficjalnie została pierwszym krajem na świecie, który w pełni zalegalizuje kontrolę narkotyków. Ma to na celu ochronę zdrowia i życia osób, które kupują używki na przykład na imprezach masowych.
Nowa Zelandia jako pierwszy kraj legalizuje sprawdzanie narkotyków Fot. AP/EAST NEWS


W praktyce chodzi o to, aby ludzie mogli legalnie sprawdzać przed spożyciem jakość danego narkotyku, czy nie został on zanieczyszczony przez szkodliwe substancje. Jest to zatem wyjście z założenia, że nie da się powstrzymać ludzi od zażywania tego rodzaju używek, ale można ich zabezpieczyć przed substancjami, które mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla ich życia.


Władze podają też przykłądy. Badania pigułek MDMA na jednym z festiwali w Australii pokazały, że jeśli człowiek jest świadomy, że w środku znajduje się substancja śmiertelna, to rezygnuje z zażycia narkotyku.

– Prohibicja doprowadziła do tego, że wszystko jest mieszane i rozcieńczane w często niesterylnych warunkach. W środku możemy znaleźć skrystalizowaną kofeinę, kreatynę, sproszkowane leki czy inne substancje – tłumaczyła Aleksandra Pałaszewska, członkini Fundacji Polska Sieć Polityki Narkotykowej, która mówiła wcześniej w naTemat.pl o polityce narkotykowej.

Nowa Zelandia jako pierwszy kraj na świecie legalizuje kontrolę narkotyków

– To naprawdę znaczący moment, który należy uczcić – powiedziała VICE World News Sarah Helm, dyrektor NZ Drug Foundation.

– Zapobiegnie to szkodom i uratuje życie. Sprawdzanie narkotyków jest bardzo skutecznym narzędziem redukcji szkód, ponieważ daje ludziom dokładne informacje, dzięki którym mogą podejmować bezpieczniejsze decyzje. Chcielibyśmy, żeby usługi rozszerzyły się, aby dotrzeć do większej liczby osób – oznajmiła.

Członkowie nowozelandzkiej Partii Narodowej nie są jednak zachwyceni takim obrotem spraw. Sprzeciwili się owej ustawie, ale ich 33 głosy były niewystarczające przy 88 głosach poparcia dokumentu.

Nowe przepisy poddał pod wątpliwość także narodowy rzecznik sprawiedliwości Simon Bridges. – Nie ma czegoś takiego jak bezpieczne ecstasy lub bezpieczna dawka niektórych innych narkotyków – stwierdził.

Nowe przepisy w Nowej Zelandii wejdą w życie 7 grudnia.
Czytaj także: Pałaszewska: Jestem przerażona polityką narkotykową w Polsce [NASTĘPNA STACJA - PIĘKNA POLSKA #7]

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut