Z Berlina nadchodzą złe wieści dla antyszczepionkowców. Scholz za obowiązkowymi zabiegami
Jak ujawnia redakcja niemieckiego pisma "Der Spiegel", przyszły kanclerz RFN Olaf Scholz podczas spotkania z przedstawicielami poszczególnych landów jednoznacznie opowiedział się za wprowadzeniem obowiązkowych szczepień na koronawirusa. Na takie zaostrzenie kursu wobec antyszczepionkowców następca Angeli Merkel chce jednak dać sobie trochę czasu.
- Wielkimi krokami zbliża się chwila przejęcia władzy w Niemczech przez Olafa Scholza
- Następca Angeli Merkel właśnie miał opowiedzieć się za wprowadzeniem obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19
- Polityk SPD miał ujawnić takie poglądy na spotkaniu z władzami krajów związkowych
Olaf Scholz zwolennikiem obowiązkowych szczepień na koronawirusa
Od lat pewną "tradycją" jest, że przy podejmowaniu kluczowych decyzji wielu przywódców z naszego regionu ogląda się na to, jakie rozstrzygnięcia zapadły w najsilniejszym państwie członkowskim Unii Europejskiej. Jeśli ta sytuacja utrzyma się po tym, gdy w fotelu kanclerskim Angelę Merkel zastąpi Olaf Scholz, raczej nie będzie dobrych wiadomości dla antyszczepionkowców.Z najnowszych ustaleń "Der Spiegel" wynika bowiem, że polityk Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (niem. Sozialdemokratische Partei Deutschlands, SPD) podczas spotkania z przedstawicielami poszczególnych landów dał się poznać jako zwolennik wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19. Scholz miał wyrazić nadzieję na zawarcie w tej sprawie szerokiego porozumienia w Bundestagu.
Przyszły kanclerz Niemiec ze sprawą obowiązkowych szczepień na koronawirusa nie zamierza jednak przesadnie się spieszyć. Według medialnych doniesień, następca Merkel miał uznać, że odpowiednim momentem na objęcie obywateli takim obowiązkiem będzie luty przyszłego roku. Wówczas niemiecka służba zdrowia ma być zdolna do zaoferowania pełnego cyklu szczepienia każdemu chętnemu lub przymuszonemu prawem.
Zmiana na szczytach władzy w Niemczech
Przypomnijmy, że Olaf Scholz to dziś faktyczny lider partii SPD, która to wygrała wrześniowe wybory parlamentarne w Niemczech, nieznacznie wyprzedzając rządzącą nieprzerwanie od 2005 roku Unię Chrześcijańsko-Demokratyczną (niem. Christlich Demokratische Union Deutschlands, CDU). Socjaldemokrata od 2018 roku był wicekanclerzem i ministrem finansów w czwartym rządzie Angeli Merkel, któremu większość parlamentarną zapewniała tzw. Wielka Koalicja, czyli połączone siły CDU/CSU oraz SPD.Nowy rząd Scholza większość w Bundestagu uzyska natomiast dzięki sojuszowi, jaki jego partia zawiązała z Zielonymi (niem. Die Grünen) oraz liberałami z Wolnej Partii Demokratycznej (niem. Freie Demokratische Partei, FDP). Będzie to pierwszy w historii Republiki Federalnej Niemiec przypadek, gdy koalicję rządzącą stworzą aż trzy partie.Dowiedz się więcej o Olafie Scholzu i zmianie władzy w Niemczech:
- Jest nowa umowa koalicyjna w Niemczech. Kanclerzem zostanie Olaf Scholz
- Niespodzianka po wyborach w Niemczech. Takiego posła w Bundestagu nie było od dekad
- Bartosz Dudek #TYLKONATEMAT wyborów w Niemczech: Nie było charyzmatycznego kandydata na kanclerza
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut