Kibice nie zobaczą Lewandowskiego na żywo? Duże obawy w związku z COVID-19

Maciej Piasecki
W najbliższą sobotę o 18:30 zostanie rozegrany hitowy mecz Bundesligi pomiędzy Borussią Dortmund a Bayernem Monachium. Mecz wicelidera z liderem tabeli odbędzie się jednak w innej atmosferze, niż zakładano. Gospodarze wstrzymali bowiem sprzedaż biletów ze względu na pandemię COVID-19.
Robert Lewandowski w meczach z rywalem z Dortmundu strzelił już wiele ważnych goli. W sobotę kolejny klasyk Bundesligi. Fot. INA FASSBENDER/AFP/East News
Starcie pomiędzy klubami z Dortmundu i Monachium od lat elektryzują kibiców Bundesligi. To również symboliczna rywalizacja dla Roberta Lewandowskiego, który w lidze niemieckiej na dobre wypłynął właśnie w barwach BVB. Ostatecznie po latach dobrych i bardzo dobrych występów (m.in. finał Ligi Mistrzów) przenieść się do jednego z największych rywali.

W obecnym sezonie ponownie Bayern Monachium musi mieć się na baczności, mając za swoimi plecami piłkarzy w żółto-czarnych koszulkach. Borussia Dortmund jest wiceliderem, ale ma zaledwie punkt straty do aktualnych mistrzów Niemiec. Ten dystans można zniwelować właśnie w najbliższą sobotę, podczas bezpośredniego meczu na stadionie w Dortmundzie. Niestety wiele wskazuje na to, że Signal Iduna Park może w sobotę świecić pustkami, o ile obiekt nie będzie w zupełności zamknięty dla kibiców. A wszystko za sprawą pandemii COVID-19, która również w Niemczech nabiera coraz większego tempa z końcem roku.


Władze BVB zdecydowały w środę, że zostaną anulowane zakupione bilety na sobotni mecz z Bayernem. Wszystkie z 67. tysięcy dostępnych w ogólnej sprzedaży miejsc zostało wyprzedanych już kilka dni temu. Teraz władze klubu z Dortmundu podjęli decyzję, że nabywcy wejściówek otrzymają zwrot pieniędzy. Trwa również oczekiwanie, jakie będą najbliższe decyzje ze strony niemieckich władz.

W środę podano, że w Niemczech na COVID-19 lub choroby współistniejące zmarło 446 osób. Najprawdopodobniej zostaną wprowadzone ograniczenia związane z liczbą miejsc, które będą mogły służyć dla kibiców na obiektach sportowych. Skrajna decyzja - której nie można wykluczyć - to też zupełne zamknięcie trybun dla ludzi.

Może się zatem zdarzyć, że dojdzie do powrotu sytuacji z początku światowej pandemii, kiedy to sportowcy grali w atmosferze "sparingowym", bez żadnych kibiców dookoła.
Czytaj także: Złota Piłka jednak dla Lewandowskiego? Tajemnicze słowa szefa "France Football" o wyborze

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut