Chciał uniknąć szczepienia przeciwko COVID-19. Założył sztuczne ramię
50-letniemu mężczyźnie zależało na otrzymaniu zaświadczenia o zaszczepieniu się przeciwko COVID-19. Spróbował jednak uniknąć przyjęcia preparatu. Wpadł na pomysł, aby użyć sztucznego ramienia. Sprawa zakończyła się interwencją policji.
Ze sztucznym ramieniem przyszedł na szczepienie
Do nietypowej sytuacji doszło we Włoszech w miejscowości Biella. 50-latek zgłosił się na szczepienie przeciwko COVID-19. Choć tak naprawdę nie chciał przyjąć preparatu, ale potrzebował certyfikatu covidowego.
Czytaj także: Szczepienia... "ponad normę". W tym mieście wskaźnik zaszczepienia wyniósł... 104 proc.
Zakrył więc swoją skórę silikonową formą. Uważał, że uda mu się oszukać medyków i uchronić przed szczepieniem. Ku zaskoczeniu pacjenta pielęgniarki szybko zorientowały się, że nie jest to prawdziwa ręka.Mężczyznę poproszono o podwinięcie koszulki. Wtedy prawda wyszła na jaw. Medyczka, cytowana przez BBC, przekazała, że po tym, jak podwinęła rękaw koszuli mężczyzny, zauważyła, że jego skóra jest "gumowata i zimna", a jej pigment "zbyt jasny".
Wówczas 50-latek poprosił personel medyczny o dyskrecję, aby sprawa nie została ujawniona. Na miejsce została jednak wezwana policja, która wszczęła śledztwo w tej sprawie.
"Cała sprawa graniczyłaby z absurdem, gdyby nie fakt, że mówimy o geście o ogromnej powadze" – napisał w oświadczeniu na Facebooku szef regionalnego rządu Piemontu Albert Cirio. Pomysł 50-latka ocenił jako "nie do zaakceptowania w obliczu poświęcenia, jakie cała społeczność poniosła podczas pandemii".
Co więcej, z doniesień BBC wynika, że mężczyzna okazał się pracownikiem służby zdrowia. Kiedy ujawniono próbę jego oszustwa, został zawieszony w pracy. Warto dodać, że we Włoszech szczepienie jest obowiązkowe dla wszystkich medyków.
Szczepienia we Włoszech
Wśród obywateli Włoch akcja szczepień przeciwko koronawirusowi idzie zdecydowanie sprawniej niż w Polsce. W pełni jest tam zaszczepionych sporo ponad 70 proc. mieszkańców. Wskaźnik szczepień jest szczególnie wysoki w niewielkich miejscowościach.
W miasteczkach Brinzio i Premana w Lombardii wynosi on odpowiednio: 97 proc. i aż 100 proc. Są jednak miejscowości z… jeszcze lepszym wynikiem. Jak informowaliśmy ostatnio w naTemat.pl, jedną z takich miejscowości jest leżące na Sycylii miasteczko Palazzo Adriano.
Liczy ono 2100 mieszkańców, a wskaźnik szczepień wynosi tam… 104 proc. Przyczyna tego jest dość prosta. Wytłumaczył to burmistrz miasteczka Nicolo Grana.
– Wydaje się to nieprawdopodobne. Ale w rzeczywistości w Palazzo Adriano zaszczepiono również te osoby, które rezydują w mieście, ale nie mają oficjalnego statusu mieszkańca oraz inne osoby, najczęściej przybywające z sąsiednich wiosek – przyznał.
Przypomnijmy, że w Polsce 4 grudnia Ministerstwo Zdrowia podało nowy raport zakażeń koronawirusem. 25 576 pacjentów otrzymało pozytywny wynik testu na COVID-19. Potwierdzono też ponad 500 nowych zgonów. W naszym kraju w pełni zaszczepionych jest 20 456 289 osób.