Wstrząs w kopalni Bielszowice. Brak kontaktu z dwoma górnikami

redakcja naTemat
W kopalni Bielszowice doszło do wstrząsu – poinformowal Wyższy Urząd Górniczy. Niestety, pierwsze informacje wskazują na to, że nie ma kontaktu z dwoma górnikami, którzy pracowali pod ziemią. Obecnie trwa akcja ratownicza.
W kopalni Bielszowice doszło do wstrząsu. Nie ma kontaktu z dwoma górnikami. Fot. Tomasz Kawka / East News
Wstrząs w kopalni Bielszowice miał miejsce przed godziną 9 rano w sobotę. Doszło do niego w tzw. ruchu Bielszowice, części kopalni Ruda, należącej do Polskiej Grupy Górniczej. Takie informacje podał dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego.

Niebezpieczne zdarzenie miało miejsce na jednej ze ścian wydobywczych 780 metrów pod ziemią. Do wypadku doszło o godz. 8.52 w rejonie ściany 001Z w pokładzie 504.

– Po wstrząsie w tym rejonie została przerwana łączność, spadł przepływ powietrza. Nie ma kontaktu z dwoma ślusarzami – przekazał dyspozytor.

Akcje ratowniczą rozpoczęto o godzinie 9.22. – Po wstrząsie w tym rejonie została przerwana łączność, spadł przepływ powietrza. Nie ma kontaktu z dwoma górnikami - powiedział dyspozytor. Na miejscu są ratownicy z kopalni, zostali też powiadomieni ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego – przekazał rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski. Do wypadku odniósł się na Facebooku premier Mateusz Morawiecki. "Dotarła do mnie informacja o wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Trwa trudna akcja ratownicza, bo uwięzione pod ziemią są dwie osoby. Jestem w tej sprawie w stałym kontakcie z wojewodą śląskim Jarosławem Wieczorkiem. Będę Państwa informował na bieżąco o przebiegu akcji" – napisał szef rządu na swoim profilu.