Bayern Monachium ułatwi zadanie Barcelonie w LM? "Nie musicie się o nic martwić"

Krzysztof Gaweł
W środę FC Barcelona zagra o życie w Lidze Mistrzów, czeka ja niezwykle ciężki wyjazd i starcie z Bayernem Monachium. Pilnie wynik szlagieru śledzić będzie Benfica Lizbona, która może wyprzedzić Hiszpanów i awansować ich kosztem. Czy Bawarczycy ulgowo potraktują mecz? Nie ma mowy, o czym przekonywał podczas konferencji prasowej Julian Nagelsmann, trener mistrzów Niemiec.
Julian Nagelsmann zapowiedział, że nie zamierza posyłać zmienników do walki z Barceloną Fot. Imago Sport and News / East News
Starcie Bayernu Monachium z FC Barcelona w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów ma szczególną wagę dla Dumy Katalonii, która gra o awans o 1/8 finału i nie jest pewna swego. Die Roten już wygrali zmagania w grupie E i nie muszą się martwić, że ktoś ich wyprzedzi. Za to Barca musi szukać punktów, które dadzą awans. Dwa mniej ma Benfica Lizbona, która może awansować kosztem rywali.

Orły zmierzą się na koniec fazy pucharowej z Dynamem Kijów i na swoim Estadio da Luz będą zdecydowanym faworytem, by sięgnąć po pełną pulę. Barca w takim wypadku musi wygrać, jeśli zremisuje i zrówna się punktami z Benficą, awans wezmą Portugalczycy. Porażka Barcelony pozwoli jej awansować tylko w sytuacji, gdy Dynamo urwie punkty gospodarzom.

W Lizbonie obawiali się jednego: że pewny swego mistrz Niemiec ruszy do gry rezerwami. "Benfica nie musi się o to martwić. Rozpoczniemy w najlepszym składzie. Pozdrowienia dla Lizbony" – zapowiedział na konferencji prasowej Julian Nagelsmann, trener Bayernu Monachium. "Rozpoczniemy mecz z Barceloną w najsilniejszym możliwym składzie" – dodał trener Die Roten.


Rok się kończy, grania nie zostało wiele, a dla Bayernu kolejne zwycięstwo nad Barcą to nie tylko wielki prestiż, ale też okazja by zgarnąć premię od UEFA, a także szansa, by wyrzucić za burtę zespół, który za kilka miesięcy w Lidze Mistrzów może być znacznie groźniejszy, niż obecnie. Pierwszy mecz obu ekip na Camp Nou 3:0 (1:0) wygrali Niemcy, a dwa razy trafił do siatki Robert Lewandowski.

"To jeden z najlepszych napastników na świecie i robi różnicę w wielu meczach. Mowa nie tylko o bramkach, ale i jego zachowaniu w ataku. Jest bardzo dobry technicznie. Musimy trzymać go z dala od pola karnego" – chwalił polskiego asa Xavi Hernandez, bo "Lewy" najpewniej wyjdzie w pierwszym składzie do gry. W fazie grupowej nastrzelał już dziewięć bramek i celuje w rekord Cristiano Ronaldo (11 bramek).

"Moja drużyna jest podekscytowana i zmotywowana. Chcemy grać. Mamy jednego z najsilniejszych rywali na świecie" – cieszy się opiekun Barcy, ale też ma świadomość, że jego ekipę czeka bardzo ciężkie zadanie. Czy się uda? Przekonamy się w środę od 21:00.

Czytaj także: Dwóch gigantów zostanie na lodzie. Decydująca walka o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut