Od tego ma zależeć przyszłość Mejzy. Wiadomo, co dziś powie podczas konferencji

Alan Wysocki
Jak donosi serwis Polska Times, w środę Łukasz Mejza zwoła konferencję prasową, podczas której odniesie się do głośnej publikacji Wirtualnej Polski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że od tego wydarzenia zależeć będzie przyszłość wiceministra sportu. Według portalu należącego do PKN Orlen Mejza nie podda się w środę do dymisji. Konferencja zaplanowana jest na godzinę 12.30.
Łukasz Mejza organizuje konferencję prasową. Fot. Andrzej Iwańczuk / Reporter / East News
Mija 15 dni od publikacji Wirtualnej Polski, z której wynika, że Łukasz Mejza miał namawiać ciężko chorych na korzystanie z drogiej, niesprawdzonej i potencjalnie niebezpiecznej terapii. Spółka Vinci Neoclinic miała wykorzystywać pacjentów z Parkinsonem, autyzmem czy też nowotworami.

Łukasz Mejza wystąpi na konferencji prasowej. Nie poda się do dymisji

Od końca listopada poseł Partii Republikańskiej nabrał wody w usta. Zdementował doniesienia dziennikarzy śledczych, zapowiadając skierowanie sprawy do sądu. Po opublikowaniu dwóch oświadczeń, ostatecznie zapadł się pod ziemię.
Jak donosi Polska Times, środowa konferencja nie wynika z chęci Mejzy do zdjęcia z siebie wszystkich zarzutów. Członek obozu rządzącego miał otrzymać odgórne polecenie o udowodnieniu swojej niewinności.


– Musi sobie sam z tym poradzić i od tego, czy się wybroni, zależy jego przyszłość. Nie tylko ta w rządzie, ale w ogóle polityczna – relacjonuje dla serwisu anonimowy informator z otoczenia Łukasza Mejzy.

Niewykluczone, że nawet jeśli wiceminister sportu wypadnie wiarygodnie, nie obroni swojej pozycji w rządzie i na scenie politycznej. Decyzja o jego dymisji miała zapaść już dawno i może zostać zrealizowana jeszcze przed rozpoczęciem następnego posiedzenia Sejmu.
Najnowszy sondaż United Survey dla Wirtualnej Polski wykazał, że aż 75,7 proc. Polek i Polaków domaga się dymisji działacza Partii Republikańskiej. Przeciwnych dymisji jest jedynie 9 proc ankietowanych. 15,5 proc. nie ma zdania w sprawie.

– Zapewne gdyby nie naciski ze strony mediów, to Mejza już złożyłby dymisję. Jednak spirala się nakręciła – tłumaczył rozmówca Polski Times. – Przecież nie dziennikarze będą dyktować, jak skład rządu ma wyglądać – dodawał.

Do informacji podanych przez portal Polska Times odniósł się współautor publikacji o Mejzie, Szymon Jadczak. "Gazeta Orlenu już wie, dlaczego Mejza jest dalej wiceministrem, mimo że udowodniliśmy mu kompromitujące rzeczy. To wina dziennikarzy" – napisał za pośrednictwem Twittera.

Kolejne doniesienia o Łukaszu Mejzie

Przypomnijmy, że polityk został oskarżony przez Roberta Gwiazdowskiego o fałszowanie podpisów poparcia komitetu Polska Fair Play w wyborach do europarlamentu. Skutkiem miało być zarejestrowanie list w 6 z 13 okręgów wyborczych.
Równolegle Cezary Tomczyk z PO zarzucił wiceministrowi szantażowanie Zbigniewa Ajchlera. Poseł miał otrzymać propozycję wspierania Jarosława Kaczyńskiego w zamian za dostęp do eksperymentalnej terapii na chorobę Parkinsona.

Zarówno Ajchler, jak i Mejza zdementowali te doniesienia. Według członka Partii Republikańskiej celem opozycji i mediów jest wymuszenie na nim złożenia mandatu. "To gra, w której stawką jest złamanie nas psychicznie, abyśmy zrzekli się mandatów poselskich. Co wtedy? Łatwo policzyć - wchodzą osoby z PSL i PO i opozycja ma większość" – zarzucał.

AKTUALIZACJA:

Konferencję Łukasza Mejzy relacjonujemy tutaj:
Czytaj także: Łukasz Mejza przerywa milczenie. Broni się: "Stalinowska zasada dalej jest żywa"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut