Przyjęcie przy Downing Street w środku lockdownu. Wyciekło wideo, które oburzyło Brytyjczyków
Brytyjska stacja ITV wyemitowała wideo pokazujące, jak wysocy rangą członkowie personelu Downing Street żartują sobie z przyjęcia z okazji Bożego Narodzenia w lockdownie. Szkopuł w tym, że według brytyjskiego rządu taka impreza się nie odbyła ze względu na pandemię.
Na Downing Street odbyło się przyjęcie mimo lockdownu
Widać na nim, jak kilkoro pracowników Downing Street przeprowadza próbę konferencji prasowej. Pada na niej pytanie o imprezę bożonarodzeniową.
– Właśnie widziałem doniesienia na Twitterze, że w piątek wieczorem odbyła się impreza świąteczna na Downing Street, czy potwierdza pani te doniesienia? — pyta podczas tej konferencji Ed Oldfield, doradca premiera Borisa Johnsona.
– Poszłam do domu — odpowiada ze śmiechem ówczesna rzeczniczka Allegra Stratton. Potem myśli chwilę nad tym, co ma powiedzieć dalej.
Ale Oldfield dopytuje, czy premier zgodziłby się na zorganizowanie tego przyjęcia. Stratton, cały czas ze śmiechem, zwraca się do siedzących na sali: "Jaka jest odpowiedź?".
W tym miejscu pada podpowiedź: "To nie było przyjęcie, to był ser i wino". – Czy ser i wino są w porządku? – pyta zatem Stratton. Autor podpowiedzi mówi wtedy, że żartował. Stratton stwierdza zatem, że było to spotkanie biznesowe. – To fikcyjne przyjęcie było spotkaniem biznesowym i nie było dystansu społecznego – wyjaśnia zebranym.
Czytaj również: Wariant Omikron rośnie w siłę. Ministrowie zdrowia państw G7 na pilnej naradzie
Przypomnijmy, że premier Wielkiej Brytanii - po tym jak oficjalne przyjęcie bożonarodzeniowe dla personelu Downing Street zostało odwołane - miał się zgodzić, by odbyło się nieoficjalne. Johnson miał w nim nie brać udziału.
Brytyjskie władze podkreślają, że restrykcje covidowe były przestrzegane
Premier Wielkiej Brytanii pytany kilka razy o tę sprawę przekonywał, że na Downing Street restrykcje covidowe były przestrzegane. Jednak po tym jak nagranie ujawniono przekaz Downing Street stał się bardziej jednoznaczny. "Nie było żadnego przyjęcia świątecznego. Zasady związane z pandemią były cały czas przestrzegane" - pisze portal POLITICO, cytując biuro prasowe premiera.
Dodajmy, że obecnie sytuacja z COVID-19 w tym kraju także nie jest najlepsza. Pod koniec listopada rząd Wielkiej Brytanii ogłosił nowe restrykcje mające spowolnić rozprzestrzenianie się wariantu omikron. To efekt potwierdzenia przypadków zakażenia nowym wariantem koronawirusa.
Nowe restrykcje w Wielkiej Brytania od końca listopada
Od 30 listopada osoby przyjeżdżające na Wyspy są zobowiązane do wykonania testu PCR, nie wystarczy już sam certyfikat szczepień. Zaostrzone zostały też zasady noszenia maseczek. Są one wymagane w sklepach i pojazdach transportu publicznego. Z kolei osoby kontaktujące się z zakażonymi również muszą odbyć 10-dniową kwarantannę.
– Każdy, kto przekracza granice Wielkiej Brytanii, będzie zobowiązany do przeprowadzenia testu PCR przed końcem drugiego dnia od przybycia. Do momentu uzyskania wyniku negatywnego osoby te będą musiały poddać się samoizolacji – tłumaczył wtedy premier Boris Johnson na konferencji prasowej w Londynie.
Czytaj także: Wielka Brytania wprowadza nowe restrykcje przez omikron. Ważna informacja dla podróżnych
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut