Na takiego mistrza długo czekaliśmy. Kamil Stoch znów był sobą i dał nam zastrzyk nadziei

Krzysztof Gaweł
Czterech polskich skoczków przebrnęło bez większych przygód kwalifikacje do sobotnich zawodów w Klingenthal, a Kamil Stoch po skoku o długości 130 metrów zajął trzecie miejsce i potwierdził świetną formę w piątek na Vogtland Arenie. Jeśli utrzyma powtarzalność, być może w sobotę powalczy o miejsce na podium. Kwalifikacje wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi, drugi był Niemiec Karl Geiger.
Kamil Stoch znakomicie spisał się w kwalifikacjach w Klingenthal, w konkursie mamy czterech Polaków Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Czwarty przystanek Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2021/2022 przypadł na Klingenthal w Niemczech. Biało-Czerwoni o przełamanie po słabym początku rywalizacji walczyć mieli w składzie: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Reszta naszej ekipy ze spokojem trenuje w Ramsau, do PŚ wrócą, gdy forma zacznie dopisywać. A tę zaczęli łapać podczas piątkowych treningów nasi mistrzowie.

Kamil Stoch i Piotr Żyła świetnie spisali się podczas drugiej serii treningowej, zajęli drugie oraz trzecie miejsce, ustępując tylko rewelacyjnemu Mariusowi Lindvikowi z Norwegii. Zapowiadały się więc niezwykle ciekawe kwalifikacje na Vogtland Arenie, a nasi kibice liczyli że Biało-Czerwoni wreszcie odpalą i zaczną skakać tak, jak nas do tego przyzwyczaili w ostatnich latach.

Paweł Wąsek, który ruszył na rozbieg jako pierwszy z naszych skoczków, potwierdził te słowa i skoczył bardzo pewnie 126 metrów, notując awans w bardzo dobrym stylu (17. miejsce). To był jego najlepszy skok w Klingenthal w piątek, ale w weekend liczymy na więcej. Aleksander Zniszczoł tymczasem uzyskał pewnie 118 metrów, które dało mu awans i 45. pozycję, ale z pewnością w konkursie nie zagwarantuje wysokiej lokaty.


Kolejnym z Polaków był Piotr Żyła, który miał bardzo trudne warunki i zyskał za to bonifikatę, więc po skoku na odległość 124 metrów znalazł się na drugiej pozycji, finiszował dwunasty. "Wewiór" poradził sobie w niełatwej sytuacji, co może napawać optymizmem. Kamil Stoch uzyskał za to w świetnym stylu 130 metrów, potwierdzając swoją świetną formę w piątek. I został liderem.

Do końca rywalizacji pozostało dziesięciu skoczków, ale nasz mistrz naprawdę wysoko ustawił poprzeczkę. Dopiero Ryoyu Kobayashi skokiem na 133 metr wyprzedził naszego mistrza, a jeszcze Karl Geiger dorzucił 131 metrów i był drugi, spychając "Rakietę z Zębu" na pozycję trzecią. Sobotnie zawody w Klingenthal rozpoczną się o godzinie 16:00. W niedzielę skoczków czekają kwalifikacje (14:00) oraz drugi konkurs (16:00).

Czytaj także: Dawid Kubacki walczy o uratowanie sezonu i powrót do formy. "Jak tu się nie denerwować?"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut