Śpiączka przebudził Górnika. Cenna wygrana beniaminka, remis w hicie w Zabrzu

Maciej Piasecki
Dwa mecze i sześć goli. Kibice PKO Ekstraklasy nie mogli narzekać na brak emocji w niedzielnych spotkaniach w Krakowie i Zabrzu. Cracovia przegrała 0:2 (0:2) z Górnikiem Łęczna po dublecie Bartosza Śpiączki. Za to w Zabrzu gola zdobył Kamil Grosicki, ale Pogoń podzieliła się punktami (2:2) z gospodarzami.
Górnik Łęczna odniósł bardzo cenne zwycięstwo na stadionie Cracovii. Dwa gole zdobył dla gości Bartosz Śpiączka. Fot. Twitter/@Ekstraklasa_
Pierwsi do grania w niedzielę ruszyli piłkarze Cracovii i Górnika Łęczna. Wydawało się, że zespół prowadzony przez trenera Jacka Zielińskiego złapał wiatr w żagle. Zwycięstwo nad Legią Warszawa w poprzedniej kolejce miało to tylko potwierdzać.

Jak się jednak okazało, zupełnie inne plany od gospodarzy - na niedzielny mecz - mieli goście z Łęcznej. W Krakowie już do przerwy ułożyli sobie wynik, konsekwentnie realizując pomysł na mecz. Dodatkowo w swoich szeregach mając wytrawnego snajpera, Bartosza Śpiączkę. Piłkarza, który dał drużynie wyjście ze strefy zagrożonej spadkiem.
Dla Górnika to była dopiero trzecia wygrana w tym sezonie. Mniej mają tylko będące za plecami klubu z Łęcznej, Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Warta Poznań. Oba - solidarnie po dwa sukcesy.


Cracovia - Górnik Łęczna 0:2 (0:2)
Bramki: Bartosz Śpiączka (27, 41)

Ciekawie miało być w Zabrzu i faktycznie było. Górnik po przełamaniu Lukasa Podolskiego w meczu z mistrzami Polski, najwyraźniej złapał wiatr w żagle. Kolejnym poważnym egzaminem miało być starcie z Pogonią Szczecin. Drużyną, która w PKO Ekstraklasie gra jedną z bardziej efektownych i efektywnych piłek.

Szczecinianie mieli sporą motywację do wygranej, chcąc jak najbardziej zbliżyć się do lidera, Lecha Poznań. Poznaniacy przegrali w sobotę w Radomiu, ale Pogoni udało się odrobić do rywala tylko punkcik. Tylko, bo do 87. minuty prowadzili w Zabrzu po golu Kamila Grosickiego (2:1). Ostatecznie skoczyło się jednak na podziale punktów za sprawą trafienia Adriana Gryszkiewicza. Tym razem Podolski do siatki nie trafił, ale Pogoń nie wyjechała z terenu Górnika z pełną pulą. Co z pewnością jest osiągnięciem dla drużyny trenera Jana Urbana.

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 2:2 (1:1)
Bramki: Luís Mata (45-gol samobójczy), Adrian Gryszkiewicz (87) - Sebastian Kowalczyk (6-rzut karny), Kamil Grosicki (70)

Na poniedziałek zaplanowano ostatnie spotkanie kolejki. Warta Poznań od 18:00 zmierzy się ze Śląskiem Wrocław.
Czytaj także: Legia na ostatnim miejscu, trener zrezygnował. Trzęsienie ziemi u mistrzów Polski