Czarnek o Dulkiewicz i Trzaskowskim: Mają świra. Poszło o edukację seksualną

Diana Wawrzusiszyn
Przemysław Czarnek w programie "Jedziemy" w TVP Info odniósł się do prac nad tzw. Lex Czarnek. Zmiany w prawie mają dać większe uprawnienia kuratorom, przeciwko temu protestują m.in. prezydenci dużych miast. Według ministra edukacji Dulkiewicz, Jaśkowiak i Trzaskowski "mają świra na punkcie edukacji seksualnej".
Minister edukacji Przemysław Czarnek o prezydentach dużych miast. Fot. Wojciech Stróżyk/REPORTER

Lex Czarnek

Michał Rachoń zapytał Przemysława Czarnka o zmiany w prawie oświatowym określane jako Lex Czarnek. Zmiany mają dać większe uprawnienia kuratorom oświaty m.in. możliwość odwołania dyrektora szkoły, zawieszenia działalności placówki niepublicznej czy zablokowania zajęć dodatkowych z organizacją społeczną.

Dziś, 14 grudnia opozycji udało się odroczyć procedowanie projektu podczas głosowania w komisji. Na 61 członków łączonej komisji, za odroczeniem głosowało 31. Przeciw było 29 posłów. Jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Czytaj także: A to niespodzianka! Opozycja wygrywa, obrady nad "Lex Czarnek" odroczone



Przeciwko Lex Czarnek protestuje opozycja, organizacje zajmujące się edukacją oraz prezydenci dużych miast. To do ich opinii odniósł się Czarnek w trakcie programu.

"Mają świra na punkcie edukacji seksualnej"

Przemysła Czarnek broniąc nowych zmian prawnych, zaatakował prezydentów dużych miast. Stwierdził, że "mają świra na punkcie edukacji seksualnej".

– Nie wpuszczamy twardej edukacji seksualnej typu B, demoralizującej dzieci. Tylko o to tu chodzi. Ten Trzaskowski, prezydent Poznania (Jacek Jaśkowiak - red.), pani Dulkiewicz, przecież oni mają świra na punkcie edukacji seksualnej. Oni chcą na siłę wpuszczać te organizacje, które chyba płacą im, nie wiem, nie byłem świadkiem zapłaty – powiedział Czarnek.

Czytaj także: "Wy, tam w Poznaniu, chcecie seksualizować dzieci". Poseł z Wielkopolski odpowiada Czarnkowi

Chodzi o zapis w projekcie ustawy, który mówi, że to nie dyrektorzy, tylko kuratorzy oświaty będą decydowali o dodatkowych zajęciach z organizacjami społecznymi. Przeciwnicy tych zmian wskazują, że taki przepis spowoduje, że część organizacji będzie miała problem z przeprowadzeniem zajęć. Obawiają się, że tak stanie się w przypadku organizacji zajmujących się prawami człowieka albo edukacją seksualną.

– Rodzice są sprowadzeni do roli pionków dzisiaj w Warszawie Trzaskowskiego i jego szkołach. Rodzice nie otrzymują informacji co do tego, jaka treść jest przekazywana przez organizacje pozarządowe w szkołach. Kurator nie będzie przeglądał wszystkich treści, bo to niemożliwe, ale jeśli zgłoszą się rodzice, którzy powiedzą, że treści są niewłaściwe, to będzie mógł zareagować – powiedział minister.

Czarnek a edukacja seksualna

Przemysł Czarnek wielokrotnie mówił, że jest przeciwko edukacji seksualnej w szkołach. Nieraz podawał przykład tych zajęć w dyskusji na temat nowych uprawnień kuratorów oświaty.

W lipcu w tym samym programie, minister edukacji komentował rezolucję Parlamentu Europejskiego, w której przedstawiono wytyczne dot. edukacji seksualnej, w tym zaznaczono, że edukacja seksualna skierowana do małoletnich nie może być oceniająca.

– Jeśli państwo w Unii Europejskiej, w Komisji Europejskiej są niededukowani seksualnie, to niech się sami edukują – powiedział wtedy minister. – A naszych dzieci proszę nie demoralizować. Wara od naszych dzieci – dodał.
Czytaj także: Czarnek robi krok w tył. Resort edukacji wycofuje się z kontrowersyjnego pomysłu

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut