"Podjęliśmy próbę dostarczenia paczki". Wszyscy dostają dziwne SMS-y, o mały włos dałabym się nabrać

Katarzyna Zuchowicz
SMS brzmiał normalnie. Odczytałam go w biegu, pędząc do domu obładowana zakupami. Czekając na kilka przesyłek. "Podjęliśmy próbę dostarczenia Twojej paczki, sprawdź jej status" – informował komunikat. O nie, pomyślałam, rozminęłam się z kurierem. Dopiero po ułamku sekundy zapaliło się wielkie czerwone światło. A potem okazało się, że w ostatnich dniach to prawdziwa inwazja oszustów. Tak żerują na przedświątecznej gorączce.
Od początku grudnia wielu Polaków dostaje smsy, które są próbą oszustwa. Policja apeluje o ostrożność. Fot. naTemat.pl



Kogo nie zapytać, wszyscy wokół dostają podobne SMS-y. Ja w ciągu kilku dni odebrałam jeszcze dwa. "Twoja paczka znajduje się w punkcie odbioru, znajdź adres tutaj" – brzmiał pierwszy z nich. Kolejny odsyłał do DHL. "Status przesyłki DHL zmieniony, sprawdź tutaj" – informował, zachęcając do otwarcia podanego linka.

Chciałam ostrzec kilka osób, ale nagle okazało się, że wszyscy dostają podobne. Nie jeden, ale po kilka. Nie byłam sama. W sieci zalew komentarzy. "Drugi dzień z rzędu dostaję dziwne powiadomienia, żeby wejść w link i zobaczyć lokalizację paczki", "I ja dostałam podobne SMS-y, w piątek dwa i dziś kolejne" – opisują w różnych miejscach internauci. "Dostałeś SMS dotyczącego paczki? Uważaj, to próba oszustwa!" – ostrzegają się ludzie. "W ostatnich dniach zauważamy zmasowany atak oszustów" – grzmią również internetowe media. "Uwaga na fałszywe smsy!" – ostrzegają policjanci w całym kraju.

Jakie SMS-y wysyłają oszuści


Od początku grudnia zdjęć ukazujących treść SMS-ow, które docierają do Polaków, można w sieci znaleźć multum. Widać, z jaką różnorodną perfidią działają oszuści. Zwłaszcza teraz, przed świętami, gdy tysiące ludzi czeka na zamówione paczki. "Twoja paczka została wstrzymana z tytułu niedopłaty 4,27 PLN. Przepraszamy za utrudnienia. Prosimy uregulować należność", "Masz zaległą paczkę, ostatnia szansa, żeby odebrać", "Masz 1 wiadomość głosową. Aby uzyskać szczegółowe informacje, odwiedź...", "Twoja dostawa jest w toku, potwierdź dostawę tutaj" – takie wiadomości z różnych numerów trafiają do Polaków.

Albo: "Witaj, nie udało nam się dostarczyć Twojej paczki, prosimy o potwierdzenie, aby została ona ponownie dostarczona", "Dzisiaj dotrze do Ciebie Twoja paczka z Amazonu. Więcej informacji pod adresem". Ktoś zignoruje wiadomość, najlepiej od razu usunie. Inny jednak pomyśli: przecież ja nic nie zamawiałem. I kliknie w link, żeby sprawdzić. Inni nie wiedzą, co robić. Tymczasem po aktywacji takiego linka mieszkanka Namysłowa straciła 8 tys. euro.

A w powiecie biłgorajskim 35-letni mężczyzna stracił 2,5 tys. zł.

Gdy klikniesz w link...


Na policję oszukany zgłosił się 10 grudnia. – Dostał SMS-a o tym, że jego przesyłka została wstrzymana z uwagi na niedopłatę 4,27 zł. Jak mówił, wiele rzeczy zamawia przez internet i pomyślał, że może faktycznie czegoś nie dopatrzył. Wszedł w link, który był dołączony do wiadomości. Został przekierowany na stronę niby firmy kurierskiej, a następnie na stronę banku. Zalogował się i niestety stracił pieniądze – mówi naTemat mł. asp. Joanna Klimek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.

W komunikacie na stronie komendy podano, że pieniądze zostały wypłacone przy użyciu kodu BLIK w bankomacie.

Mogą być i inne konsekwencje. Przekonał się o tym 70-letni mężczyzna w Opolu Lubelskim, o czym na swojej stronie informuje tamtejsza komenda policji.

"Oszuści wymyślają coraz to nowe sposoby, którymi próbują pozbawić nas naszych pieniędzy. 70-latek otrzymał wiadomość, że nie odebrał od kuriera przesyłki. Kiedy kliknął w dołączony link, z jego konta wysłano ponad 2600 wiadomości SMS, za które mężczyzna zapłacił 35 złotych. Dopiero przywrócenie fabrycznych ustawień urządzenia pomogło zatrzymać rozsyłanie zainfekowanych wiadomości" – czytamy.
Komenda Powiatowa Policji Opole Lubelskie
fragment komunikatu

"Mężczyzna postanowił zainstalować aplikację służącą do sprawdzania statusów przesyłek, jednak telefon zaczął sprawiać problemy nie otwierając aplikacji i nie reagując na polecenia. Wkrótce 70-latek zaczął otrzymywać połączenia od nieznanych mu osób. Zaniepokojeni rozmówcy informowali mężczyznę o tym, że otrzymały z jego numeru telefonu wiadomości o identycznej treści, jaką sam otrzymał o nieodebranej przesyłce. Mężczyzna zwrócił się o pomoc do personelu sklepu komputerowego". Czytaj więcej

Policja radzi na co zwracać uwagę


Wszędzie policjanci apelują o ostrożność. Mł. asp. Joanna Klimek radzi zwracać uwagę na każdy, najdrobniejszy szczegół na stronie, na którą wchodzimy.

– Często jest tak, że jest to drobna, pojedyncza, litera. Albo jakiś znak, np. kropka w oryginalnym adresie danej strony, a na fałszywej stronie już jej nie będzie. Należy bardzo dokładnie czytać, nie klikać ślepo w linki podesłane przez obce osoby i będziemy w stanie uchronić się przed takimi oszustwami – zwraca uwagę.

Apeluje też o podstawowe zasady bezpieczeństwa: – Należy pamiętać o tym, że żaden bank nie wysyła do klientów wiadomości z prośbą o podanie haseł lub loginów. Banki też uczulają, że nigdy o to nie proszą. Jeśli np. otrzymamy SMS-a o zaległości – a podsyłają je oszuści, którzy również podszywają się np. pod Polską Grupę Energetyczną i inne firmy – to zamiast wchodzić w podesłany link lepiej skontaktować się z infolinią usługodawcy, czy firmą kurierską i potwierdzić, czy mamy zadłużenie.

Policjanci cały uczulają także na inne próby oszustw, które zwłaszcza w czasie przedświątecznych zakupów mogą być nasilone.

– Mamy święta, mamy pandemię. Zakupów przez internet robimy coraz więcej. Jest to pole dla oszustów. Nigdy nie należy podawać haseł, loginów. Ale część osób w emocjach, nie mając się kogo poradzić, pod wpływem presji czasu, podaje takie dane do konta oszustowi. Na naszych oczach tracimy wtedy kontrolę nad naszym kontem. Widzimy tylko, jak środki znikają nam z konta, a my w tym momencie nie możemy nic zrobić – mówi naTemat podkom. Karol Brandys, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Opolu. Apeluje: – Podczas zakupów internetowych musimy być czujni. Najlepiej korzystajmy ze sprawdzonych stron, o których wiemy, że działają od wielu lat, mają pozytywne opinie i po prostu wysyłają zamówiony towar. Bądźmy szczególnie uważni na tzw. okazje. Jeżeli cena bardzo mocno odbiega od realnej, to powinno wzbudzić w nas alarm. Wtedy warto się umówić, że płacimy za przesyłkę przy odbiorze.

Ale, jak się okazuje, podczas zakupów nie tylko kupujący mogą dać się oszukać. "Coraz częściej ofiarami przestępców padają osoby sprzedające. Przekonał się o tym 38-latek z gminy Puławy, który chciał sprzedać nawigację. Mężczyzna stracił 3 tysiące, po tym jak kliknął w link przysłany mu przez rzekomego kupującego oraz zalogował się na swoje konto, umożliwiając dostęp oszustom" – podała na początku grudnia Komenda Powiatowa Policji w Puławach.
A kilka dni temu w powiecie biłgorajskim podobnie oszukała się 23-latka, która na jednym z portali ogłoszeniowych chciała sprzedać leżaczek dla dziecka. Osoba zainteresowana zakupem zaproponowała wysyłkę kurierem, podesłała jej link.

"Kobieta wpisała numer karty oraz trzycyfrowy kod znajdujący się na odwrocie karty. Następnie została przekierowana na stronę "banku”, gdzie podała m.in. numer klienta i hasło do bankowości internetowej oraz wygenerowane kody. Okazało się jednak, że zamiast otrzymać płatność z konta 23-latki przelano ponad tysiąc złotych" – informowała komenda policji.

Tylko w jednym województwie


Wszędzie przewija się hasło "link". A to tylko niektóre z oszustw. Jak jeszcze możemy się nabrać w sieci? Oto kilka przypadków dosłownie z ostatnich dni i tylko z jednego województwa, o których informuje lubelska policja: Mimo non stop powtarzanych apeli, Polacy wciąż dają się oszukiwać.