Zmiana terminu pogrzebu Antoniego Gucwińskiego. "Na prośbę rodziny"
8 grudnia zmarł Antoni Gucwiński, wieloletni dyrektor wrocławskiego ZOO, współtwórca - wraz z żoną Hanną - kultowego programu telewizyjnego "Z kamerą wśród zwierząt". Miał 89 lat. Pogrzeb Antoniego Gucwińskiego był planowany na piątek 17 grudnia. Uroczystość odbędzie się jednak w innym terminie. "Na prośbę rodziny" – wyjaśnia wrocławski magistrat.
Antoni Gucwiński dyrektorem ogrodu zoologicznego we Wrocławiu został w 1966 r., kierował nim do roku 2006. Miał doktorat z anestezjologii weterynaryjnej obroniony w 1967 r.
Czytaj także: Antoni Gucwiński nie żyje. Był gwiazdą telewizji, miał 89 lat
Antoni Gucwiński ma spocząć w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Komunalnym na Osobowicach we Wrocławiu. Pogrzeb zaplanowany był na piątek 17 grudnia. Plan się jednak zmienił.
We wtorek wrocławski Urząd Miasta poinformował, że na prośbę rodziny termin pogrzebu został przesunięty na okres po świętach Bożego Narodzenia. Dokładna data i godzina nie zostały na razie ustalona.
– Mąż źle się czuł już od kilku dni. Nie oddychał normalnie. Ale jak pytałam, czy wszystko w porządku, to mnie okłamywał, że czuje się świetnie. Znam go – nie chciał mnie martwić. Ale ja i tak przeczuwałam, że coś jest nie tak. A z dnia na dzień było coraz gorzej z oddychaniem. W niedzielę rozmawiał przez telefon z lekarzem rodzinnym. I ten jak tylko usłyszał głos Antoniego, to od razu kazał mu dzwonić po karetkę pogotowia – relacjonowała Hanna Gucwińska.
Pogotowie zabrało Gucwińskiego do szpitala. – Rzucił mi tylko z uśmiechem "niebawem wracam" i pojechali – opowiedziała Gucwińska. Następnego dnia zadzwoniła do męża.
– Jak o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że najprawdopodobniej podczas tej rozmowy Antoni umarł – stwierdziła żona byłego dyrektora ZOO we Wrocławiu.Chciałam z nim po prostu porozmawiać. Zapytać, jak się czuje i czy czegoś potrzebuje… Odebrał. Ale w słuchawce usłyszałam tylko niewyraźne charczenie… Po chwili chyba pielęgniarka wzięła od Antoniego telefon i powiedziała mi "pani nam teraz przeszkadza w pracy". Rozłączyłam się. Teraz wiem, że mój kochany mąż wtedy umierał, że to były jego ostatnie chwile.
"Super Express"
Hanna Gucwińska wyznała "Super Expressowi", że o śmierci męża dowiedziała się, "dlatego, że prezydent Jacek Sutryk poinformował o tym w internecie". – Zaczęli do mnie dzwonić ludzie, pytać, czy to prawda. Ja wtedy nawet nie wiedziałam, co mam powiedzieć... Dopiero później mnie poinformowano o śmierci męża – mówiła. Nie wyklucza, że przyczyną śmierci był koronawirus.
Pytana, jak się czuje po śmierci męża, wyznała: "Wciąż nie mogę sobie znaleźć miejsca w domu, nie mogę tego wszystkiego uporządkować w głowie, w sercu. Byliśmy razem 60 lat. I nagle, Antoniego już nie ma…".
Czytaj także: Delfin z "Flippera" popełnił samobójstwo w ramionach opiekuna. Tragiczne losy zwierzęcych aktorów
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut