Kukiz stracił cierpliwość do PiS. Zdradził, co zrobi od nowego roku, jeśli Mejza zostanie w rządzie

Wioleta Wasylów
Afera wokół wiceministra sportu Łukasza Mejzy ciągnie się od listopada, na razie nie ma jednak żadnych rozstrzygnięć ws. jego przyszłości w rządzie. Paweł Kukiz przestrzega Prawo i Sprawiedliwość, że teraz będzie go satysfakcjonowała go tylko jedna decyzja w tej sprawie i czeka na jej podjęcie przez rząd do końca roku. Jeśli tak się nie stanie, zamierza przestać głosować razem z PiS.
Kukiz przestrzega PiS, że traci cierpliwość w sprawie Łukasza Mejzy. Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER

W środę Paweł Kukiz był gościem w audycji radia RMF FM. Mówił m.in. o tym., jak zamierza głosować na najbliższym posiedzeniu Sejmu. – Poprę budżet, który przedstawi rząd. Cieszę się, że od naszych głosów tyle zależy, ponieważ możemy wprowadzać ustawy, których Kukiz'15 samo by nie wprowadziło – stwierdził.


Dodał jednak, że niedługo może przestać popierać stanowisko Prawa i Sprawiedliwości podczas którychkolwiek głosowań. Nie jest bowiem zadowolony z tego, jak rząd podchodzi do rozwiązania kwestii przyszłości wiceministra sportu Łukasza Mejzy.

Kukiz ostrzega PiS ws. Mejzy

Niedługo po tym, gdy w mediach rozpętała się burza wokół Łukasza Mejzy po doniesieniach nt. nieuczciwych i niemoralnych praktyk, których miał dopuszczać się wiceminister sportu, wiele osób podkreślało, że oczekuje od rządu szybkiej reakcji. Jak relacjonował Marek Suski, Jarosław Kaczyński kazał "jak najszybciej zbadać sprawę". Jednak pomimo zapowiedzi, lider PiS nie podjął tematu Mejzy na nadzwyczajnym posiedzeniu klubu.

– W tej chwili pan minister zwrócił się o urlop w jednym i drugim miejscu. Sprawa jest wyjaśniana. Gdy te wyjaśnienia się zakończą, zakończy się to decyzją – oznajmił z kolei w poniedziałek w Polsat News rzecznik rządu Piotr Mueller. Zapytany o termin do końca roku, odparł: "Myślę, że jest realny".

Czytaj także: Czy Mejza straci stanowisko? Jeszcze chwilę poczekamy na decyzję rządu

Również Paweł Kukiz zażądał od Kaczyńskiego i PiS, by wyjaśniono sprawę doniesień nt. wiceministra. Jednak teraz będzie zadowolony tylko z jednego rozstrzygnięcia tej sprawy, i to najpóźniej do końca roku. – Nie będzie dymisji, to nie będę głosował z PiS-em. Jeszcze dziś złożę interpelację do ministra Kamińskiego, jak idą działania służb. Wytrzymam do końca roku, ale potem nie będę już głosował z PiS-em – przestrzegał lider Kukiz'15.

– Proszę tego nie traktować w kategoriach groźby czy szantażu, ale ma takiej opcji, żebym pośrednio wspierał rząd, w którym zasiada osoba o niskiej transparentności. Nie satysfakcjonuje mnie zawieszenie. Czekam do końca roku. Potem już nie ma takiej opcji, żebym głosował z PiS-em, jeśli Mejza zostanie – tłumaczył.

Afera wokół Łukasza Mejzy

Mejza objął stanowisko wiceministra sportu pod koniec października. W listopadzie WP opublikowało serię artykułów na temat jego wcześniejszej działalności. Portal ustalił, że polityk dopuszczał się m.in. handlowania maseczkami bez atestów, miał niespłacone długi, a w jego zeznaniach majątkowych występowały nieścisłości.

Potem dziennikarze informowali o tym, że promująca się sloganem "Leczymy nieuleczalne" firma Mejzy wyłudzała pieniądze, oferując leczenie chorych dzieci metodami, które okazywały się niepotwierdzone medycznie i niebezpieczne. Koszt każdej takiej terapii, na które rodziców dzieci miał namawiać sam Mejza, sięgał nawet 80 tys. dolarów.
Czytaj także: "Newsweek": Mejza na mieliźnie. "To jest mitoman, kłamca i oszust"

Dodatkowo, według WP, inna firma, którą Mejza prowadził do czasu objęcia stanowiska w rządzie, musi zwrócić ponad 600 tys. zł otrzymanych z funduszy Unii Europejskiej na szkolenia dla przedsiębiorców, ponieważ w działaniach spółki wykryto szereg nieprawidłowości.

Jeszcze przed tymi ostatnimi doniesieniami, 8 grudnia, wiceminister sportu na konferencji prasowej próbował przekonywać, że to "największy atak polityczny po 1989 roku. Atak na Zjednoczoną Prawicę i większość rządową". Oznajmił, że skieruje sprawę do sądu.

Ponadto oświadczył, że nie zamierza rezygnować ze swojej funkcji, ale udaje się na bezpłatny urlop do końca roku. Dodatkowo poprosił Marszałek Sejmu Elżbietę Witek o przerwę w obowiązkach poselskich.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut