Afera mailowa: Tak posłanka PO miała negocjować start z list PiS. "Ja bym ją brał"

Agata Sucharska
Z kolejnych wiadomości, które mają pochodzić ze skrzynki mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka, dowiadujemy się, że posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Fabisiak miała negocjować start na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Po ujawnieniu maila posłanka przyznała, że rozmowa miała miejsce.
Fot. Piotr BLAWICKI/East News


Fabisiak miała negocjować z Dworczykiem

Na stronie Poufna Rozmowa pojawiły się nowe wiadomości, które mają pochodzić ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Datowane są na koniec lipca 2019 roku, czyli tuż przed wyborami parlamentarnymi. W rozmowie uczestniczyć meli Michał Dworczyk, Mariusz Chłopik, Mateusz Morawiecki oraz Tomasz Fill.


"Mateusz, Panowie, spotkałem się i rozmawiałem z poseł Fabisiak. Po pierwsze prosi o absolutną dyskrecję. Po drugie, mówi, że jak PO zrezygnowała ze startu z SLD to ona skłania się do powrotu na ich listę. Podjęła w tej sprawie jakieś rozmowy" – przedstawia sytuację osoba podpisana jako Michał Dworczyk.

"Z drugiej strony dwukrotnie zapytała, o jakim miejscu na naszej liście rozmawiamy.
Interpretuję to tak, że jeżeli byśmy jej zaproponowali dobre miejsce - 4 może 5, a nie 8 czy 9 to rozważyłaby taką propozycje" – dodaje.

Autor wiadomości przekazał również, że umówił się z poseł Jolantą Fabisiak na rozmowę w niedzielny wieczór i podkreśla, że trzeba się zastanowić "co w takiej sytuacji możemy realnie jej zaproponować". "Ja bym ja brał z racji tego ze to daje przewagę psychologiczną oraz to ze centrum Po idzie do PiS" – miał odpowiedzieć Mariusz Chłopik.

Kilka dni później została wysłana kolejna wiadomość z rozstrzygnięciem sprawy. "Rozmawiałem dziś kolejny raz z p. Fabisiak. Ostatecznie zrezygnowała ze startu z nami, choć na koniec rozmowy zasugerowała, że gdyby okazało się, że proponujemy 4 miejsce - to kto wie... Ogólnie rozmowy w dobrej atmosferze, ale wyszło jak wyżej" – miał oświadczyć Dworczyk.

"Takiego miejsca na pewno nie dostanie, ale dobrze, że rozmowy w dobrej atmosferze, bo może będzie potrzebny ten głos" – miał skwitować przebieg negocjacji premier Mateusz Morawiecki.

Odpowiedź Fabisiuk

Sprawę skomentowała Joanna Fabisiak nazywając ją "odgrzewanym kotlecikiem". Posłanka PO potwierdziła jednak, że negocjowała z Prawem i Sprawiedliwością.

– Było to dwa lata temu latem. Nie byłam członkiem partii, z której zostałam wyrzucona. Byłam członkiem klubu. Różne ugrupowania proponowały mi miejsce na liście. Określa to tylko moją pozycję – mówiła dziennikarzom w Sejmie. Jak dodała, do rozmowy doszło z inicjatywy Michała Dworczyka, a nie z jej własnej.

– Padło takie lekkie pytanie, czy pani poseł nie chciałaby z naszych list kandydować. Zaproponujemy dobre miejsce. Powiedziałam, że dziękuję, że PO jest moją jedyną partią – relacjonuje polityczka. Ponadto, o całej rozmowie miały wcześniej zostać poinformowane władze klubu PO.
Czytaj także: Tak radna PiS załatwiła sobie stanowisko w rządzie? Wyciekł mail, jaki miała wysłać do Dworczyka

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut