O Oldze Semeniuk w ostatnich dniach jest wyjątkowo głośno. Wiadomością poprzedniego weekendu było to, że działaczka PiS została przewodniczącą Polskiej Agencji Kosmicznej, mimo braku jakichkolwiek kompetencji w tym zakresie. Teraz w ramach kolejnej odsłony afery mailowej wyciekła korespondencja mogąca wskazywać, w jaki sposób Semeniuk trafiła do rządu.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Afera mailowa: wyciekł domniemany mail Olgi Semeniuk do Michała Dworczyka
Radna PiS z Warszawy po porażce w wyborach parlamentarnych miała prosić o stanowisko ministerialne w resorcie rozwoju
Nieco ponad dwa miesiące po domniemanej korespondencji Semeniuk trafiła do rządu
Na portalu poufnarozmowa.com ukazał się kolejny domniemany mail z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka. Autorką maila jest obecna podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii i od niedawna także przewodnicząca Polskiej Agencji Kosmicznej Olga Semeniuk. Korespondencja datowana jest na 17 października 2019 r.
To było tuż po wyborach parlamentarnych, w których stołecznej radnej PiS nie udało się uzyskać mandatu. Wyborczą porażkę najwyraźniej przeżyła bardzo mocno, szczególnie bolało ją to, że do Sejmu weszła Klaudia Jachira, a nie ona. Na Twitterze warszawiakom wygrażała: "Warszawa przegrała autentyczność! Zrobię wszystko, byście nie mogli oderwać ode mnie wzroku i słuchu!".
Portal poufnarozmowa.com udostępnił jeszcze jeden domniemany mail ze skrzynki Olgi Semeniuk. Ten list zatytułowany był "Portfolio", a w nim zamieszczono w załączniku kilka zdjęć, na których widać, jak radna PiS angażowała się w kampanię prezydencką Andrzeja Dudy i m.in. wraz z Michałem Dworczykiem rozklejała plakaty kandydata Zjednoczonej Prawicy.
Nieco ponad dwa miesiące od tej korespondencji Olga Semeniuk trafiła do rządu. 2 stycznia 2020 została powołana na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju.
To nie pierwszy mail ujawniony w ramach afery, który może wskazywać, jak za rządów PiS załatwiane są intratne stanowiska. W sierpniu opublikowany został mail zaczynający się od słów: "Cześć, wujku". Adresatem był Joachim Brudziński. Nadawca prosił o załatwienie pracy "w obrębie Rzeszowa".
Rządzący konsekwencje nie komentują treści ujawnianych listów. Tłumaczą, że jest to "atak cybernetyczny i dezinformacyjny prowadzony z terenu Federacji Rosyjskiej".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
"Michał, zgodnie z rozmową, dla mnie jedyną opcją przetrwania w polityce samorządowej jest: Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju. Działką dla mnie, którą uważam za możliwą do udźwignięcia są fundusze europejskie w jednostkach samorządu terytorialnego".