Konfederacja sparaliżowała obrady sejmowej komisji. Powód jest kuriozalny

Alan Wysocki
Tomasz Latos zakończył posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia przez wzgląd na naruszanie przepisów sanitarnych przez posłów Konfederacji. Na miejscu stawiło się zbyt wiele osób, które nie były zaproszone przez organ. Nie wszyscy mieli na twarzach maseczki. Politycy i działacze nie reagowali na uwagi przewodniczącego z Prawa i Sprawiedliwości.
Sejm. PiS przerwało posiedzenie komisji zdrowia Fot. Screen ze strony sejm.gov.pl
Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia zaplanowano debatę nad ustawą o weryfikowaniu przyjęcia szczepień przez pracowników. Zanim jednak rozpoczęto posiedzenie, Tomasz Latos poinformował o naruszaniu obostrzeń, nałożonych przez Elżbietę Witek.

Sejm. Tomasz Latos odwołał posiedzenie Komisji Zdrowia

– Są osoby z zewnątrz, które nie zostały zaproszone. Obowiązują nas wytyczne pani marszałek i pewne ograniczenia związane z pandemią. Jest nas za dużo – informował poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Parlamentarzysta odnosił się do zachowania posłów Konfederacji, którzy odmówili zasłonięcia twarzy maseczką. Chodzi między innymi o Janusza Korwin-Mikkego, Konrada Berkowskiego oraz Artura Dziambora. Na miejscu był także Grzegorz Braun, który już na początku środowego posiedzenia Sejmu został z niego wykluczony przez Elżbietę Witek.


– W tych warunkach, niestety, nie możemy pracować, ponieważ nie spełniamy żadnych norm sanitarnych – zaczął przewodniczący komisji – Żałuję, że państwo nie reagują na moje apele i prośby – dodał.

Co więcej, Janusz Korwin-Mikke postanowił okazać brak szacunku pozostałym posłom, kładąc nogę na stół. "Okazuje się, że za czasów Leppera, to jednak był Wersal" – komentowała Katarzyna Lubnauer. Latos odroczył obrady o 30 minut i zaprosił prezydium na spotkanie, by omówić, jak zareagować na zachowanie posłów Konfederacji oraz pozostałych, niezaproszonych uczestników posiedzenia. Ostatecznie zadecydowano o odwołaniu spotkania.
Posłowie Konfederacji wzięli do rąk butelki z wodą i wznieśli toast, świętując tymczasowe zablokowanie prac nad ustawą. Na zachowanie polityków zareagowała Marcelina Zawisza z Partii Razem. – Generalnie jesteście obrzydliwi – deklarowała.

Skrajnie prawicowi parlamentarzyści domagają się odrzucenia projektu, który daje pracodawcom możliwość zweryfikowania, czy jego pracownik przyjął szczepienie na koronawirusa. Do ustawy przygotowali także około 70 poprawek.

Przypomnijmy, że koło sejmowe zwołało protest przeciw obowiązkowi szczepień. W trakcie zgromadzenia przygotowano transparent "Szczepienie czyni wolnym", nawiązując do hasła z obozu koncentracyjnego w Auschwitz.

Konflikt wokół maseczek w Sejmie

W środę już na samym początku kolejnego dnia obrad Sejmu Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej złożył wniosek o wykluczenie posłów Konfederacji z dzisiejszego posiedzenia. Chodziło o Jakuba Kuleszę i Grzegorza Brauna, którzy odmówili założenia maseczek.
Kulesza ostatecznie zasłonił twarz, jednak Braun został wykluczony z obrad przez wzgląd na niezastosowanie się do zaleceń marszałka. Polityków próbował bronić Robert Winnicki.

– Gdyby wykluczano za udział w manifestacjach, w których pojawiły się kontrowersyjne rzeczy, to cały wasz klub (Koalicji Obywatelskiej – red.), cały klub Lewicy po zeszłym roku musiałby być wykluczony na zawsze z tych obrad – deklarował.
Czytaj także: "To robota Tuska". Tak posłowie Nowej Lewicy komentują rozłam w klubie

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut