Wynagrodzenia Kurdej-Szatan zmalały. Otrzymała pierwszą ofertę reklamy po głośnej aferze
Barbara Kurdej-Szatan powoli wraca do stawki po aferze i konsekwencjach, których doczekała się po emocjonalnym wpisie na temat rządu i Straży Granicznej. Okazuje się, że nie wszyscy reklamodawcy przekreślili opcję współpracy z aktorką. Otrzymała propozycję kampanii od znanej marki biżuteryjnej, jednak za znacznie niższe honorarium od tych, które spływały na jej konto wcześniej.
Kulisy zamieszania wokół Barbary Kurdej-Szatan po niechlubnym wpisie
Przypomnijmy, że post Barbary Kurdej-Szatan, opublikowany 5 listopada, zaowocował dla aktorki wieloma bolesnymi konsekwencjami. Wpis na temat rządów PiS w kontekście sytuacji na granicy polsko-białoruskiej oraz śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny poskutkował wyrzuceniem z TVP, a konkretnie serialu "M jak miłość", które ogłosił osobiście prezes telewizji Jacek Kurski."Maszyny bez serca, bez mózgu, bez niczego!", "Maszyny ślepo wykonujące rozkazy!!!", "mordercy!", "trzęsę się i ryczę", "rząd, który zezwala na śmierć kobiet, zamiast ich ratunek" – tak brzmiała emocjonalna wypowiedź gwiazdy.
Co więcej, Kurdej-Szatan doczekała się prawnych nieprzyjemności. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła bowiem dochodzenie ws. powyższych słów, przeplatanych licznymi wulgaryzmami. Innym zawodowym pokłosiem afery było zaś zakończenie wieloletniej współpracy ze znanym operatorem. Sieć Play odniosła się do sytuacji, wydając oświadczenie, w którym odcięła się od jej "osobistych poglądów".
Barbara Kurdej-Szatan dostała propozycję reklamy. Pierwsza kampania po aferze ze Strażą Graniczną
Kurz po aferze, która miała miejsce niemal dwa miesiące temu, opada bardzo powoli. Okazuje się, że po niekorzystnych tygodniach i fali hejtu, a w tym życzeniach popełnienia samobójstwa, które aktorka dostawała od internautów, dopiero teraz wychodzi dla niej słońce.Z ustaleń jednej z portali wynika, że po raz pierwszy od zamieszania uśmiechnęli się do niej bowiem reklamodawcy. Mimo tego, że zaproponowano jej o wiele niższą stawkę za kampanię reklamową biżuterii niż te, które miewała w standardach, to przyjęła ofertę.
"Basia dostała pierwszą kampanię po aferze. Będzie reklamować biżuterię Mokobelle. Zaproponowano jej 25 tysięcy złotych. Zgodziła się, mimo że kiedyś za taką kampanię wzięłaby co najmniej 70 tysięcy" – ujawnił informator Pudelka.
Wypowiedział się także w kontekście najbliższych miesięcy w karierze zawodowej aktorki. Ma być jej wszędzie zdecydowanie mniej niż miało to miejsce wcześniej. "Basia zdaje sobie sprawę, że było jej za dużo wszędzie i że wyskakiwała z lodówki. Planuje teraz trochę się wyciszyć w mediach, ale z czegoś żyć trzeba, a kredyty same się nie spłacą" – oznajmiło źródło serwisu.
Głównym źródłem dochodu dla Kurdej-Szatan mają być teraz media społecznościowe. Pieniądze spływają na jej konto za sprawa różnego rodzaju współprac. "Ma zamiar skupić się głównie na Instagramie, który może stać się najważniejszym źródłem jej zarobku. Kiedyś zarabiała na telewizji i programach, ale te czasy się skończyły" – skwitowano.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut