Terlikowski dosadnie o ustawie uderzającej w TVN. "Błąd z każdego punktu widzenia"
Sprawa Lex TVN powróciła niespodziewanie. Sejm odrzucił uchwałę Senatu ws. odrzucenia noweli ustawy o radiofonii i telewizji, co skutkowało tym, że ustawa koniec końców trafiła na biurko prezydenta. Mocny komentarz opublikował w związku z tym Tomasz Terlikowski, który wyjaśnił, dlaczego popsucie relacji z USA jest ostatnią rzeczą, której Polska potrzebuje.
Lex TVN przyjęte przez Sejm
W piątek po południu Sejm odrzucił uchwałę Senatu o odrzuceniu noweli ustawy o radiofonii i telewizji. Głosowało 452 posłów. Za było 229, przeciw 212, 11 się wstrzymało. Tym samym Sejm przyjął lex TVN.Na odpowiedź ze strony Stanów Zjednoczonych nie trzeba było długo czekać. Chargé d'Affaires Ambasady USA skomentował przyjęcie ustawy Lex TVN przez Prawo i Sprawiedliwość.
"Stany Zjednoczone są skrajnie rozczarowane dzisiejszym przyjęciem ustawy medialnej przez Sejm RP. Oczekujemy, że Prezydent Duda będzie działać zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, aby wykorzystać swoje przywództwo do ochrony wolności słowa i działalności gospodarczej" – napisał w mediach społecznościowych Bix Aliu.
Andrzej Duda w rozmowie z TVN24, która odbyła się jakiś czas temu, zapowiedział, że konkretną decyzję podejmie dopiero wtedy, gdy ustawa trafi na jego biurko. – Jeżeli dojdę do wniosku, że istotne elementy związane z ładem konstytucyjnym i bezpieczeństwem (...) są tam postawione pod znakiem zapytania, to te decyzje będą tutaj oczywiście zdecydowane – mówiła głowa państwa.
Teraz, tuż po przegłosowaniu ustawy Duda oznajmił, że podda dokument wnikliwej analizie i wraz z nią podejmie odpowiednią decyzję. – Ja już mówiłem, z jakiego punktu będę tę ustawę oceniał – przypomniał. Dodajmy również, że prezydent ma 21 dni na odpowiedź.
Terlikowski komentuje Lex TVN
"Wrzucenie (…) Lex TVN jest błędem z każdego punktu widzenia. Krótko i długoterminowo, strategicznie i pragmatycznie, a także z perspektywy interesu państwa (który nie jest tożsamy z interesem doraźnej władzy czy jednej partii)" – napisał na Facebooku publicysta Tomasz Terlikowski. Jak sam zauważył, kraj walczy obecnie z czwartą falą COVID-19, a niebawem nadejdzie pewnie i piąta.Zdaniem dziennikarza wyprowadzenie ludzi na ulice w sytuacji pandemicznej jest wysoce nieodpowiedzialne.
W takiej sytuacji uderzenie w różnorodność jest uderzeniem w możliwość kontroli i docierania z odmiennym przekazem. Przez lata strona konserwatywna przekonywała, że chodzi nam o różnorodność i pluralizm, i że w odróżnieniu od tamtych nie chcemy ograniczać przekazu. Teraz okazało się, że różnorodność dotyczy tylko mediów przychylnych władzy, innych można zaś ograniczać. Tyle, że takie działania - w tak podzielonym i plemiennym społeczeństwie zawsze są obosieczne. Kiedyś władza się zmieni.