Polscy skoczkowie rozczarowują. Biało-Czerwoni zdeklasowani przez byłego trenera
Kryzys polskich skoczków narciarskich trwa. Biało-Czerwoni drugi raz z rzędu musieli zadowolić się tylko jednym reprezentantem w drugiej serii konkursu Pucharu Świata. W Engelbergu wśród najlepszych zameldował się tylko Kamil Stoch. Polacy wyglądają coraz gorzej w klasyfikacji Pucharu Narodów.
Nie ma jednak zasady co do mini-zgrupowania w Ramsau, bo do sobotniego konkursu nie dostał się też regularnie ostatnio punktujący w PŚ, Piotr Żyła. A w przypadku mistrza świata z 2021 roku nie było mowy o opuszczeniu zawodów w niemieckim Klingenthal.
Efekt jest taki, że ponownie o sile polskiej reprezentacji stanowi tylko Kamil Stoch. Jedyny, który zakwalifikował się do sobotniej drugiej serii, kończąc konkurs na przyzwoitym, siódmym miejscu. Choć jak zauważył po zawodach trzykrotny mistrz olimpijski, oba skoki były spóźnione pod względem wyjścia z progu. Więc potencjał i forma pozwala myśleć o kolejnym podium PŚ dla Stocha w niedalekiej przyszłości.
Biało-Czerwoni muszą szukać odpowiedzi na pytania dotyczące własnej formy. Wyjątkowo źle wygląda dla Polaków klasyfikacja Pucharu Narodów. Polacy są w niej dopiero na szóstym miejscu i to głównie dzięki Stochowi. Dla porównania, liderujący Niemcy mają nad polskimi skoczkami przewagę 1058. punktów.
To przepaść, która dzieli zespół trenera Michala Doleżala z teamem... byłego selekcjonera Biało-Czerwonych. Stefan Horngacher może śmiało spoglądać na swoich byłych podopiecznych z góry. Przynajmniej biorąc pod uwagę układ sił w Pucharze Narodów.
Czytaj także: Za 50 dni wystartują igrzyska olimpijskie w Pekinie. Jak liczna będzie reprezentacja Polski?
Polacy ze względu na słabe wyniki najprawdopodobniej poniosą też konsekwencje w perspektywie zbliżającego się Turnieju Czterech Skoczni. Kadra polskich skoczków będzie mogła liczyć nie siedmiu, a sześciu reprezentantów. Choć i tak trudno sobie na dzisiaj wyobrazić, którzy zawodnicy mieliby rzeczywiście z powodzeniem rywalizować w prestiżowych zawodach na przełomie roku. A przypomnijmy, że w ostatnich pięciu latach Biało-Czerwoni sięgali po triumf w TCS aż czterokrotnie. Trzy razy wygrywał Stoch, raz Kubacki.
Kolejny konkurs w Engelbergu w niedzielę. O 14:30 kwalifikacje, o 16:00 rywalizacja numer dwa o punkty w Pucharze Świata w Szwajcarii.
Klasyfikacja generalna PŚ
- 1. Karl Geiger (Niemcy) – 514 punktów
- 2. Ryoyu Kobayashi (Japonia) – 396
- 3. Stefan Kraft (Austria) – 340
- 4. Anze Lanisek (Słowenia) – 321
- 5. Halvor E. Granerud (Norwegia) – 321
- 6. Markus Eisenbichler (Niemcy) – 291
- 7. Marius Lindvik (Norwegia) – 277
- 8. Cene Prevc (Słowenia) – 242
- 9. Killian Peier (Szwajcaria) – 240
- 10. Jan Hoerl (Austria) – 218
- 12. Kamil Stoch (Polska) – 201
- 29. Piotr Żyła (Polska) – 65
- 38. Dawid Kubacki (Polska) – 20
- 43. Jakub Wolny (Polska) – 8
- 47. Aleksander Zniszczoł (Polska) – 5
- 48. Andrzej Stękała (Polska) – 1
- 48. Paweł Wąsek (Polska) – 1
Klasyfikacja Pucharu Narodów
- 1. Niemcy – 1609 punktów
- 2. Austria – 1343
- 3. Norwegia – 1229
- 4. Słowenia – 1205
- 5. Japonia – 962
- 6. Polska – 551
- 7. Szwajcaria – 370
- 8. Rosja – 254
- 9. Finlandia – 17
- 10. Estonia – 13
- 11. Bułgaria – 6
- 12. Kanada – 1
- 13. Włochy - 1