Konfederacja z nowym postulatem. "Domagamy się w trybie pilnym przywrócenia kary śmierci"
Posłowie Konfederacji słyną z niecodziennych i często kontrowersyjnych pomysłów. Tym razem zajęli się sprawą żołnierza-dezertera. – Jako Konfederacja domagamy się w trybie pilnym przywrócenia kary śmierci za zdradę stanu – przekazał szef tego koła parlamentarnego Jakub Kulesza. Ma to być odpowiedź na przypadek dezercji polskiego żołnierza z ostatniego tygodnia. Uciekł on na Białoruś.
Białoruski Państwowy Komitet Graniczny podał, że żołnierz to urodzony w 1996 roku Emil Czeczko. Należał do 11. Mazurskiego Pułku Artylerii 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Króla Kazimierza, którego jednostki zostały wysłane do ochrony granicy z Białorusią w czasie stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych Polski. Szef MON Mariusz Błaszczak zdymisjonował przełożonych żołnierza.
Konfederacja chce zmiany przepisów w sprawie kary śmierci
Incydent ten bez odpowiedzi nie pozostawiła Konfederacja. – Jako Konfederacja domagamy się w trybie pilnym przywrócenia kary śmierci za zdradę stanu – przekazał w Sejmie szef parlamentarnego koła Konfederacja Jakub Kulesza. Jak tłumaczył, pilne przywrócenie najwyższego wymiaru kary w Polsce jest potrzebne ze względu na charakter i tempo współczesnych konfliktów.– Według wielu analityków, wojna jaka może nam zagrażać, będzie to wojna szybka, w której kluczowe będą elementy wysokich morale, zabicia ducha walki, w zasadzie na poziomie informacyjnym. Żeby taką wojnę wygrać musimy mieć karę śmierci za dezercję w trakcie wojny – tłumaczył poseł stanowisko koła. Jego zdaniem o zwycięstwie we współczesnym konflikcie może zadecydować "wygrana w wojnie informacyjnej i złamanie ducha walki".
Generał Skrzypczak: to dezerter, przeszedł na stronę wroga
Przypomnijmy, że w kontekście ucieczki żołnierza tak mocno wypowiadają się nie tylko posłowie Konfederacji. O incydencie z żołnierzem wypowiedział się dla portalu wPolityce gen. Waldemar Skrzypczak. – Dla mnie od początku sprawa jest ewidentna, że jest to dezerter, który przeszedł na stronę wroga i tak to trzeba interpretować – ocenił.Były dowódca Wojsk Lądowych nie może zrozumieć kary, jaka grozi żołnierzowi za dezercję. – Jeżeli czytam dzisiaj w mediach, że prokuratura wszczęła postępowanie i grozi mu do 10 lat więzienia, to się zastanawiam, o co w tym wszystkim chodzi. W czasie wojny przechodzi na stronę wroga i grozi mu 10 lat więzienia? Ja tego nie pojmuję – tłumaczył.
Czytaj także: Znajomi wspominają żołnierza, który uciekł na Białoruś. "Nie był traktowany na poważnie"
Dla gen. Skrzypczaka sprawa jest ewidentna, jeśli chodzi o konsekwencje za dezercję. – Żołnierz jest dezerterem, przeszedł na stronę wroga w czasie wojny, więc grozi mu tylko jeden wyrok - kara śmierci. I tu nie ma nawet dyskusji – stwierdził.
Wojskowy jeszcze powtórzył swoje słowa, by wyjaśnić, że kara śmierci za taki czyn jego zdaniem jest bezdyskusyjna. – Przestępca, ewidentnie dezerter. Kula w łeb i po zawodach. Przepraszam, że tak mówię, ale nie może być inaczej – dodał.
Czytaj też: Polski żołnierz miał poprosić o azyl na Białorusi. W weekend został zatrzymany pijany
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut