Polscy skoczkowie stracili miejsce w Pucharze Świata. Tuż przed Turniejem Czterech Skoczni
Jednym miejscem mniej dysponować będzie Polska w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich w drugiej części sezonu 2021/2022. Wszystko przez słabszą postawę naszych zawodników w Pucharze Kontynentalnym, co przełożyło się na tzw. "kwoty startowe" w PŚ. Ten stan potrwa do 9 stycznia i przypadnie akurat na Turniej Czterech Skoczni.
Dlaczego tak się dzieje? Każdy rok w PŚ podzielony jest na etapy, tzw. periody. Właśnie zakończył się ten trzeci – dwa pierwsze objęła rywalizacja w Letniej Grand Prix – a przed nami czwarty. Ten potrwa do 9 stycznia, obejmując rywalizację w Turnieju Czterech Skoczni, a później także dwa konkursy w Bischofshofen. Przed każdym periodem FIS ustala kwoty startowe.
Czyli liczbę skoczków, których dana federacja może desygnować do rywalizacji w danym periodzie. Na początku sezonu Polacy byli wśród trzech najlepszych federacji, razem z Austrią i Norwegią, dzięki czemu mogli zgłosić nawet siedmiu skoczków do kwalifikacji przed każdymi zawodami. Teraz kwoty przeliczono, a że nasi zawodzą także w Pucharze Kontynentalnym, straciliśmy jedno miejsce.
W kolejnym periodzie możemy wystawić do rywalizacji sześciu skoczków, tak samo jak Japonia i Słowenia. Po siedmiu będą mieć do dyspozycji Niemcy, Norwegowie i Austriacy. Biało-Czerwoni muszą pracować na lepsze wyniki, wówczas po 9 stycznia, gdy zacznie się piąty period sezonu, będą mieć możliwość powrotu do wyższych kwot startowych.
Akurat ten etap sezonu rozpocznie się od zawodów na Wielkiej Krokwi w Zakopanem (15-16 stycznia 2022) i obejmie 5 konkursów indywidualnych, 1 drużynowy oraz 1 mieszany. Póki co nasi są w tak słabej dyspozycji, że nie wydaje się, by zgłoszono do rywalizacji w TCS aż sześciu skoczków. Na razie tylko Kamil Stoch prezentuje formę, która nie przyniesie wstydu drużynie w prestiżowej imprezie.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut