Dziennikarz TOK FM z zarzutem zniesławienia Straży Granicznej. "Chcą zniechęcić mnie do pracy"

Diana Wawrzusiszyn
Dziennikarz TOK FM Piotr Maślak napisał na Twitterze, że funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej "mogą sobie przyczepić naszywki SS". Za wpis w mediach społecznościowych prokuratura postawiła mu zarzut zniesławienia.
Fot. Screen YouTube/ SEKIELSKI BROTHERS STUDIO

Maślak o Straży Granicznej

Dziennikarz Piotr Maślak usłyszał w prokuraturze zarzut zniesławienia funkcjonariuszy Straży Granicznej. To efekt jego wpisu na Twitterze z sierpnia bieżącego roku. Dziennikarz komentował sytuację na polsko-białoruskiej granicy, porównując niektóre działania pograniczników do zachowań oficerów SS.

Cały wpis Maślaka brzmiał: "Nie potrafię tego nazwać inaczej, strażnicy graniczni, którzy zabraniają dostarczyć wody i dopuścić lekarzy do uchodźców, mogą sobie przyczepić naszywki SS. Tamci też wykonywali rozkazy. A jak Wam każą strzelać do uchodźców, też wykonacie rozkaz?". Później dopisał: "Jest skrajnym nadużyciem zrównywanie obowiązku chronienia granicy z niedopuszczaniem do uchodźców lekarzy, wody, jedzenia. Widzę, że trolle dostały polecenie dezinformowania". Wówczas w Usnarzu Górnym koczowała grupa migrantów przywiezionych na Białoruś przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Do migrantów nie dopuszczano wówczas lekarzy, prawników i dziennikarzy. W celu ochrony wschodniej granicy postawiono ponad 100 kilometrów zasieków z drutu kolczastego.


Błyskawiczna reakcja Kamińskiego

Na wpis dziennikarza szybko zareagował szef MSWiA i koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński. Zapowiedział, że złoży wniosek do prokuratury za "szarganie dobrego imienia" Straży Granicznej.

"Nigdy nie będzie mojej zgody na szarganie dobrego imienia Straży Granicznej. Porównywanie formacji chroniącej granice Polski do zbrodniczej SS to podłość. Złożę zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. Zapewniam Funkcjonariuszy SG, macie moje pełne wsparcie!" – napisał minister.

Spełniona groźba

Tak jak zapowiedział Kamiński, dziennikarzowi zostały postawione zarzuty z art. 212 kodeksu karnego, czyli zniesławienia. Grozi mu grzywna, ograniczenie wolności, a nawet pozbawienie wolności do roku. Piotr Maślak w rozmowie z Onetem wyznaje, że działania prokuratury to próby zniechęcenia go do krytykowania władzy.

– Mam głębokie przekonanie, że to jest próba zniechęcenia mnie jako dziennikarza do krytykowania obozu rządzącego. Nie jestem pierwszym i podejrzewam, że nie ostatnim dziennikarzem, którego to spotyka – stwierdził Maślak.

Dodał, że w związku ze sprawą doświadcza “lawiny różnego rodzaju donosów na mnie i skarg do wszystkich możliwych instytucji, które cokolwiek mają ze mną wspólnego".

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut