Internauci głosują, kto ma zginąć. "Behawiorysta" pokazuje, że świat wirtualny posuwa się za daleko
Wirtualność kontra rzeczywistość, internet kontra świat w realu, Nowy Świat kontra Stary Porządek. Żyjemy w świecie, w którym te dwie sfery nieustannie ze sobą rywalizują i się przeplatają. Jednak czy nie zagalopowaliśmy się za bardzo w wirtualnym świecie, w którym o być i być nie ]decydują lajki, a zbrodnie są transmitowane na żywo? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć serial Player Original "Behawiorysta", oparty na motywach bestsellerowej powieści Remigiusza Mroza.
- "Behawiorysta" to serial Player Original oparty na motywach powieści Remigiusza Mroza i wyreżyserowany przez Łukasza Palkowskiego ("Bogowie", "Najlepszy", "Chyłka").
- Obok Roberta Więckiewicza w serialu pojawią się także: Krystian Pesta, Katarzyna Dąbrowska, Anna Mrozowska, Magdalena Czerwińska, Mirosław Haniszewski, Rafał Zawierucha, Maria Sobocińska i Anna Próchniak.
- W "Behawioryście" ścierają się nie tylko główni bohaterowie, czyli były prokurator Gerard Edling i internetowy przestępca Horst Zeiger, ale również świat rzeczywisty i wirtualny, czyli Stary Porządek z Nowym Światem.
- Dylematy, czyli krwawe internetowe widowiska Horsta, są coraz bardziej realne w prawdziwym świecie, w którym internetem rządzą patostreamerzy i internetowe trolle, a na żywo można transmitować wszystko, nawet zbrodnie.
- Premiera pierwszego z ośmiu odcinków "Behawiorysty" już 4 stycznia na player.pl.
Ten brutalny spektakl rozgrywał się na oczach milionów ludzi. Ba, mieszkańcy Kapitolu sami mieli wpływ na przebieg Igrzysk – mogli sponsorować wybranych uczestników i wysyłać im żywność lub leki. Z wypiekami na twarzy oglądali w zaciszach własnych domów zmagania dzieci z głodem, zimnem, żywiołami, mechanicznymi zwierzętami i rówieśnikami, którzy także chcieli przetrwać. Obstawiali zakłady i cieszyli się, gdy ich ulubieniec bestialsko zabił "słabeusza". Producenci show manipulowali emocjami widzów, a ich sympatie wpływały na decyzje w telewizyjnym studiu.
Ale przecież to fikcja, powiemy. To science fiction, w rzeczywistości nic takiego się nie dzieje, a ludzie nie byliby tak okrutni. Nikt nie chciałby oglądać morderstwa na żywo. Ale czy na pewno?
Czy we współczesnym świecie, w którym wirtualna rzeczywistość ma coraz większy wpływ na "real", a internetowe trolle potrafią zniszczyć człowieka samymi komentarzami w sieci, takie Igrzyska Śmierci nie mogłyby się zdarzyć? Albo Dylematy, jak w serialu Player Original "Behawiorysta" opartym na motywach bestsellerowej powieści Remigiusza Mroza.
Fot. Player
Gerard kontra Horst
Gerard Edling (Robert Więckiewicz) i Horst Zeiger (Krystian Pesta). Ten pierwszy to stateczny wykładowca, ekspert w dziedzinie kinezyki (nauki zajmującej się badaniem mowy ciała) oraz były prokurator z ogromnym doświadczeniem. Ten drugi to wycofany, młody mężczyzna, outsider, maniak komputerowy i… totalnie nieprzewidywalny morderca.Wszystko zacznie się pozornie zwykłego dnia, gdy Horst wtargnie do opolskiej szkoły i weźmie zakładników. Nie interesuje go jednak "zwyczajny" atak, nie żąda niczego w zamian. Z zimną krwią organizuje widowisko online, w którym to internauci mają zadecydować, kto zginie, a kto przeżyje. Horst zgrabnie manipuluje ich emocjami i nie ma skrupułów.
Tych widzów z minuty na minutę przebywa – bezlitosne Dylematy Horsta oglądają setki tysięcy ludzi, podobnie jak Igrzyska Śmierci w dystopijnym Panem. Co więcej, internauci, którzy włączyli makabryczną transmisję na żywo, chętnie głosują, kogo na ich oczach ma zabić Horst. O losie zakładników zadecydują bezimienni internauci bezpiecznie schowani w zaciszu własnych domów. Ludzie, którzy powinni zignorować to szokujące widowisko, ale nie mogą się od niego oderwać i postanawiają zabawić się w Boga.
Krwawe show w sieci próbuje przerwać Gerard Edling, ale na własnej skórze przekonuje się, jaką władzę ma obecnie internet. Bo co może zrobić on i policja, gdy to widzowie wymierzają sprawiedliwość rękami złoczyńcy? Jak organy ścigania mogą przerwać śmiertelne odliczanie w internecie? Czy świat rzeczywisty ma w ogóle szansę w starciu ze światem wirtualnym?
Fot. Player
Świat rzeczywisty kontra wirtualny
W "Behawioryście" rywalizują nie tylko Gerard i Horst, ale również rzeczywistość i wirtualność, Nowy Świat i Stary Porządek. Tak jak Edlingowi trudno jest odczytać mowę ciała schowanego za ekranem i doskonale przygotowanego Zeigera, tak światu rzeczywistemu ciężko jest dogonić świat wirtualny. Ten rozwija się bowiem w zastraszającym tempie, przeplata z rzeczywistością i na nią wpływa.Większość z nas żyje dziś na granicy tych dwóch światów. Spędzamy godziny w social mediach, lajkujemy i udostępniamy, robimy zakupy i płacimy, oglądamy i czytamy, randkujemy i uczymy się. Podczas lockdownów w pandemii koronawirusa internet był dla nas nie tylko ucieczką od strachu, ale również jedyną szansą na międzyludzkie kontakty i "normalne życie".
Gdy w październiku 2021 roku miała miejsce awaria Facebooka, Instagrama i Whats Appa, wielu z nas nie mogło znaleźć sobie miejsca. Bo co robić bez mediów społecznościowych i komunikatorów? Jak się kontaktować z przyjaciółmi, czym zająć czas?
W ciągu tych kilku godzin okazało się, że ogromna część społeczeństwa jest uzależniona od internetu i smartfona, o czym nawet nie wiedziała. Stało się jasne, że do świata bez internetu nie ma już powrotu. Ale czy w wirtualnej przestrzeni nie posuwamy się już za daleko?
Fot. Player
Stary Porządek kontra Nowy Świat
Gerard Edling to strażnik Starego Porządku – realnego świata, w którym granice są dokładnie wytyczone, a nadrzędne wartości są obwarowane prawem. Za przekroczenie tych pierwszych i zdradzenie tych drugich grozi sprawiedliwa kara.Ale jak ukarać kogoś, kto wymyka się logice i prawu? Horst Zeiger to młody prorok Nowego Świata – wirtualnego, zbuntowanego, nieograniczonego ani granicami, ani wartościami. Mimo że jest przestępcą, nie czuje się winny. Przecież to internauci podejmują decyzję, on tylko wykonuje ich wyroki.
"Behawiorysta" nie jest serialem science fiction, jest przerażający realny. Dylematy równie dobrze mogą się przecież zdarzyć tutaj i teraz, bo ludzie – jak udowodniły i antyczne walki gladiatorów, i fikcyjne Igrzyska Śmierci – kochają krwawe widowiska. Uwielbiają oglądać, obserwować i odczuwać emocje. Fascynuje nas i przyciąga wirtualna rzeczywistość, tak jak fascynują się i przyciągają Horst i Gerard, z pozoru zupełne przeciwieństwa.
Fot. Player
Takich przykładów jest niestety więcej. Żyjemy w świecie, w którym nie tylko mordercy transmitują na żywo zbrodnie, ale patostreamerzy kształtują moralność dzieci, marzący o sławie publikują swoje sekstaśmy, a hejterzy atakują celebrytów podczas internetowych lajfów.
Co więcej, świat wirtualny i rzeczywisty nieustannie się przeplatają. Fascynuje nas rzeczywistość rozszerzona, co udowodnił chociażby fenomen gry Pokemon Go sprzed kilku lat. Zmieniamy swoje twarze za pomocą filtrów, nie odróżniamy prawdziwej osoby od deepfake'a, a Facebok zamienia nazwę na Meta i zamierza stać się metawersum.
Fot. Player
Serial-ostrzeżenie
– "Behawiorysta" to gęsty w znaczenia pojedynek między niepokornym prokuratorem Gerardem Edlingiem, a brutalnym mordercą, który upublicznia swoje zbrodnie w sieci. To opowieść-ostrzeżenie, o czasach, w których przemoc staje się spektaklem, a Internet narzędziem do sterowania opinią publiczną. Temat ten jest dziś tak aktualny, że nie powinien nikogo przed ekranem pozostawić obojętnym – powiedział producent serialu Tomasz Cichoń.Bo do Dylematów, którym usiłuje w "Behawioryście" zapobiec Gerard Edling, zostało nam już tylko kilka kroków. Wyzwania świata wirtualnego przechodzą do świata rzeczywistego i odwrotnie – to dzieje się na naszych oczach.
Na szczęście wciąż mamy wybór, czy te kroki zrobić, a Stary Porządek nie opuszcza warty. Decyzja, jak daleko od niego uciec w wirtualną przestrzeń, wciąż zależy tylko od nas.
Artykuł powstał we współpracy z Player.