Zapadła decyzja ws. dalszych startów Polaków w TCS. Trener kadry podjął spore ryzyko

Krzysztof Gaweł
Polscy skoczkowie nie wrócą do kraju po zawodach Turnieju Czterech Skoczni w Garsmich-Partenkirchen i w komplecie udadzą się do Austrii, by wziąć udział w zawodach w Innsbrucku oraz Bischofshofen. Trener Michał Doleżal powiedział w Eurosporcie, że chce korygować błędy skoczków podczas kolejnych zawodów. To odważna decyzja, a Czech podejmuje spore ryzyko.
Polscy skoczkowie, mimo słabej formy, będą dalej skakać w Turnieju Czterech Skoczni Fot. Polski Związek Narciarski / Tadeusz Mieczyński
– Stać mnie na więcej – mówił po zawodach w Garmisch-Partenkirchen Piotr Żyła, który był w konkursie jedenasty, ale chciał walczyć o najwyższe cele. On jednak może być umiarkowanie zadowolony, co mają powiedzieć pozostali? Jakub Wolny był 24., Paweł Wąsek z Andrzejem Stękałą finiszowali na pozycji 34., a Dawid Kubacki na 38. Kamil Stoch był dopiero 47., najgorzej w Ga-Pa od dwunastu lat.

Już przed noworocznym konkursem, a po fatalnym występie w Oberstdorfie, mówiło się o tym, że Biało-Czerwoni w Nowy Rok mogą zostać wycofani z rywalizacji w TCS i wrócić do kraju, by odpocząć i spokojnie trenować. Sam Michał Doleżal przyznał, że tegoroczny turniej jest stracony, a trzeba już patrzeć w stronę igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Okazało się jednak, że skoczkowie zostają w rywalizacji i jadą do Austrii. Jako pierwszy podał tę informację Łukasz Jachimiak z "Gazety Wyborczej", który rozmawiał z sekretarzem PZN, Janem Winkielem. Potwierdził zaraz te doniesienia sam trener Biało-Czerwonych. Jego zdaniem do formy nasi skoczkowie powinni dochodzić startując w zawodach.


Na razie na mały plus, zdaniem trenera Michała Doleżala, jest tylko Piotr Żyła. – Faktycznie tak jest, jego skoki były lepsze i stać go na więcej. Ale jego skoki i tak są na plus. Jakub Wolny? Dwa równe skoki, naprawdę stabilne i z rezerwą – przyznał czeski szkoleniowiec przed kamerami Eurosportu. I jak dodał, wie skąd się biorą problemy Kamila Stocha.

Karawana najlepszych skoczków świata rusza więc do Austrii, już w poniedziałek 3 stycznia czekają nas kwalifikacje w Innsbrucku, a we wtorek rywalizacja w zawodach na słynnej skoczni Bergisel. Później w środę kwalifikacje, a w czwartek 6 stycznia czwarty konkurs i finał TCS w Bischofshofen. Co pokażą w Austrii Polacy? Kamil Stoch przed rokiem wygrał oba konkursy.

70. Turniej Czterech Skoczni dotarł do półmetka. W Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen triumfy zgarnął Japończyk Ryōyū Kobayashi, który jest liderem klasyfikacji generalnej. Teraz rywalizacja przenosi się do Austrii, kolejne zawody odbędą się w Innsbrucku oraz Bischofshofen, gdzie 6 stycznia poznamy triumfatora imprezy. Transmisje w Eurosporcie oraz na antenie TVN.

Źródło: Eurosport, Gazeta Wyborcza
Czytaj także: Fantastyczna walka na skoczni i triumf o 0,2 punktu. Piotr Żyła dał nam iskierkę nadziei

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut