Tusk wbija szpilę Morawieckiemu. "Odpowiedzią premiera na dramat tysięcy jest próba heheszków"

Adam Nowiński
Donald Tusk dołączył w sobotę do spotkania Kingi Gajewskiej z użytkownikami Twittera. W jego trakcie przewodniczący Platformy Obywatelskiej odniósł się do słów premiera Mateusza Morawieckiego o drożyźnie i jego happeningu z listami, który zorganizował wobec Tuska.
Donald Tusk odpowiedział Mateuszowi Morawieckiemu. Fot. Zbyszek Kaczmarek/REPORTER

Tusk: Trudno o radosny nastrój


Już na początku spotkania z użytkownikami Twittera Donald Tusk podkreślił, że trudno teraz o "lekki i radosny" nastrój.

– Polacy, w tym też władza i PiS-owski rząd, będą zmagały się z potężnymi przeciwnikami, czyli z drożyzną i pandemią, z którą ciągle nie wiemy do końca, jak sobie radzić. Szczególnie że połowa jest wciąż niezaszczepiona – stwierdził przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Odniósł się także do słów Mateusza Morawieckiego z piątku, który w prześmiewczy sposób zareagował na apel Tuska w sprawie drożyzny w kraju, w tym podwyżki cen gazu.


– Śmiało można pana nazwać premierem polskiej biedy. Przyzna pan, to nie najlepsze świadectwo polskiej wiarygodności – podsumował Morawiecki i poinformował, że w imieniu Tuska napisał listy do Angeli Merkel, Rafała Trzaskowskiego i Fransa Timmermansa. Wezwał przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, by wysłał je do nich.

Heheszki premiera


– To było dla mnie bardzo przykre zaskoczenie, że pozwolił sobie na nakręcenie zgrabnego filmiku z niezbyt mądrymi dowcipami, czyli listami, które podpisał moim imieniem i nazwiskiem – powiedział Donald Tusk.

– Ale pan premier Morawiecki nie zauważył istoty problemu. To nie jest kwestia, kto sobie błyskotliwiej dokuczy. Problem jest bardzo konkretny. To jest problem, który wymaga jego interwencji, a nie jego mniej czy bardziej zauważalnej błyskotliwości w ripostach. To znaczy przez ich błędy, bo ja nie mówię już o samej podwyżce cen gazu - można dyskutować o źródłach tej podwyżki, ale mówię o tym fatalnym błędzie, który spowodował, że ci, którzy mieszkają w zasobach spółdzielczych, ci, dla których wspólnota mieszkaniowa czy spółdzielnia zamawiają gaz i mają te podwyżki o kilkaset procent, a nie o kilkadziesiąt procent – wyjaśnił przewodniczący PO.

Podkreślił, że jego apel był prosty i "nie wymagał wysilonych dowcipasów".

– Oczekiwałem, że premier powie wyraźnie, że ci ludzie nie zapłacą po 1-1,5 tys. zł rachunku za gaz za styczeń. Szczerze powiedziawszy, to, że odpowiedzią premiera Morawieckiego na dramat tysięcy ludzi jest próba takich heheszków w internecie wydaje mi się bardzo niestosowne i niepokojące – powiedział Tusk.
Czytaj także: Noworoczne życzenia Donalda Tuska. Były premier odwołał się do Szymborskiej