Strajkujący górnicy zaczęli blokować torowiska. Żądają kolejnych pieniędzy

Alan Wysocki
We wtorek rano górnicy poinformowali o rozpoczęciu 48-godzinnej akcji strajkowej. Związkowcy blokują torowiska przez które transportuje się węgiel z kopalń do elektrowni. Powodem jest nieotrzymanie rekompensat za weekendową pracę. Protestujący oczekują pieniędzy oraz poszerzenia funduszu płac od Polskiej Grupy Górniczej.
Górnicy rozpoczęli blokadę wysyłki węgla do elektrowni. Fot. Łukasz Kalinowski
Blokady torowisk dotyczą 14 placówek. Chodzi między innymi o kopalnie Halemby, Ziemowita, Wesołą, Bielszowice oraz Sośnice. Górnicy domagają się nie tylko wzrostu wynagrodzeń, ale także jednorazowego świadczenia dla załogi.

Ruszył strajk górników w Rudzie Śląskiej

Z relacji PAP wynika, że koszt propozycji strony związkowej oscyluje od 70 do 140 milionów złotych. Zagrożono jednak, że brak realizacji postulatów będzie skutkował kolejnym, o wiele dłuższym protestem.
"Od kilku miesięcy z powodu trwającego w całej Europie kryzysu energetycznego i niedoboru surowców energetycznych, górnicy pracują w nadgodzinach i w weekendy, co pozwala uniknąć przerw w dostawie energii i ciepła" – informuje Solidarność Górnicza. Fundusz płac w Polskiej Grupie Górniczej nie został jednak zwiększony o dodatkowe środki na wynagrodzenie za nadgodziny.


– Hejtuje się górników, że po raz kolejny czegoś żądają. My niczego nie żądamy; my chcemy, żeby ktoś docenił naszą ciężką pracę – podał dla RMF FM lider strajku Bogusław Hutek.
– My naprawdę nie mówimy o dodatkowych środkach dla górników. My chcemy tylko wynagrodzenia za to co przepracowali. Pracowali za darmo soboty, niedziele nadgodziny i chcemy, żeby tylko im za to oddali – dodał Rafał Jedwabny z WZZ Sierpień’80.

Do grupy kilkudziesięciu górników dołączył Michał Kołodziejczak wraz z członkami AgroUnii. Warto podkreślić, że przedsięwzięcie nie utrudnia pracy pociągów pasażerskich, a jedynie tych przewożących węgiel. Chwilę po rozpoczęciu blokad Polska Grupa Górnicza zaproponowała związkowcom spotkanie. Jak podaje RMF FM, do rozmów dojdzie 10 stycznia. Do rozmów prowadzonych w trybie sporu zbiorowego dołączy mediator.

Jak donoszą media, akcja strajkowa przebiega w atmosferze pokojowej. Przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczek zapewnili także, że nie będą prosili policji o interweniowanie wobec osób blokujących torowiska.
Czytaj także: Jest porozumienie ws. klimatu. Szef COP26 walczył ze łzami. "Przepraszam, jest mi bardzo przykro"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut