Lek na COVID-19 już w Polsce. Wiadomo, do kogo trafią pierwsze tabletki
Doustny lek dla osób chorych na COVID-19 o nazwie Molnupiravir trafił już do Polski. Jak przekazało Ministerstwo Zdrowia, lek będzie przekazywany osobom z upośledzoną odpornością, a pierwsze dawki specyfiku otrzymali już pacjenci onkologiczni. Resort zapowiedział również, że Molnupiravir to niejedyny lek, który wkrótce będzie pomagał w zwalczaniu zakażenia koronawirusem.
- 5 stycznia resort zdrowia potwierdził, że Molnupiravir trafił do Polski
- Pierwsze dawki leku zostały skierowane do zakażonych koronwirusem pacjentów onkologicznych
- Wkrótce do Polski trafi więcej leków doustnych, które wesprą leczenie chorych na COVID-19
Molnupiravir to lek opracowany przez koncern farmaceutyczny Merck & Co, który może być podawany osobom powyżej 18. roku życia, u których test potwierdził obecność koronawirusa i które mają co najmniej jeden z czynników ryzyka rozwoju ciężkiego przebiegu COVID-19.
– Lek trafił już do Polski. Jak na razie w niewielkiej liczbie dawek – przekazała w środę podczas konferencji prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej. Kto przyjmie pierwsze tabletki? Jak wskazała prof. Mastalerz-Migas, dawki zostały skierowane do pacjentów onkologicznych jako pacjentów najwyższego ryzyka.
W oficjalnym komunikacie Ministerstwa Zdrowia na temat Molnupiraviru możemy przeczytać, że lek rekomendowany jest przede wszystkim osobom, które oprócz zakażenia koronawirusem mają upośledzoną odporność immunologiczną.
Jak wskazano, w pierwszej kolejności przyjmować go będą pacjenci, którzy leczą się przeciwnowotworo, są po przeszczepie, są zakażone wirusem HIV lub też podlegają przewlekłym dializom.
Z informacji resortu wynika ponadto, że Molnupiravir powinien być podawanym pacjentom natychmiast po zdiagnozowaniu zakażenia koronawirusem, lecz nie później, niż pięć dni po stwierdzeniu pierwszych objawów. Dodatkowo za wdrożenie leczenia Molupiravirem odpowiedzialne mają być specjalistyczne ośrodki medyczne.
O dostępny w Polsce lek na COVID-19 pytaliśmy niedawno prezesa Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych prof. Roberta Flisiaka.
W rozmowie z naTemat.pl lekarz podkreślał, że "żaden lek nie będzie tak skuteczny jak szczepienie w zapobieganiu konsekwencjom COVID-19". – Powód jest prosty, żeby ten lek działał musi być podany bardzo szybko, praktycznie w ciągu 5 dni od wystąpienia objawów. Czas na reakcję jest więc bardzo krótki – wyjaśniał prof. Flisiak.
Dodajmy, że krajowa konsultant ds. medycyny rodzinnej zapowiedziała też podczas konferencji, iż w najbliższym czasie do Polski trafi "więcej leków doustnych, które wesprą leczenie chorych we wczesnej fazie".
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach mamy do czynienia ze sporym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem. 5 stycznia Ministerstwo Zdrowia poinformowało o ponad 17 tysięcy przypadkach COVID-19. To o wiele więcej niż dzień wcześniej, gdy informowano o ponad 11 tys. zakażeń. Niepokoi też liczba zgonów, w środę odnotowano ich łącznie ponad 600.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, rząd planuje zaostrzyć obostrzenia. Nowe restrykcje mają dotyczyć przede wszystkim kolejnych limitów w galeriach handlowych i supermarketach. Niewykluczone miałoby być nawet całkowite zamknięcie niektórych obiektów.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut