Twierdziła, że "szczepionki zabijają ludzi", teraz zmarła... na COVID-19

Wioleta Wasylów
Zmarła Amerykanka Cirsten Weldon, która pod pseudonimem CirstenW propagowała w sieci koronasceptyczne i antyszczepionkowe poglądy i cieszyła się dużą popularnością w środowiskach prawicowych. Okazało się, że kobieta chorowała na COVID-19, jednak do ostatnich chwil nie zmieniła swoich przekonań i nie chciała przyjąć leku remdesivir, stosowanego w leczeniu koronawirusa.
CirstenW zmarła z powodu COVID-19 w czwartek 6 stycznia. Fot. Instagram

Cirsten Weldon od początku nie tylko bagatelizowała zagrożenie związane z pandemią COVID-19, ale uważała wręcz, że wirus ten nie istnieje. Co oczywiste, nie popierała również szczepień. W mediach społecznościowych i na prawicowych portalach pod pseudonimem CirstenW głosiła swoje koronasceptyczne i antyszczepionkowe opinie. Jak zauważa rp.pl, Amerykance udało się zdobyć kilkadziesiąt tysięcy obserwatorów.


Wielokrotnie w nagraniach zamieszczanych w Internecie przez Weldon padały stwierdzenia typu "szczepionki zabijają ludzi" czy "szczepią się jedynie idioci". Widać na nich też, jak Amerykanka kieruje obraźliwe słowa do osób stojących w kolejce do punktu szczepień. – Oto jak łatwowierni są ci idioci. Oni wszyscy dostaną szczepionkę! – krzyczała.

Czytaj także: W Europie wykryto nowy wariant koronawirusa. To kombinacja Delty i Omikrona

Krytykowała zarówno osoby, które chcą się zaszczepić, lub już to zrobiły, jak i działania rządu podejmowane w walce z pandemią COVID-19. W pewnym momencie poszła nawet o krok dalej. W jednym z swoich filmów Weldon oznajmiła, że główny doradca medyczny prezydenta USA, immunolog dr doktor Anthony Fauci "musi zostać powieszony na sznurze".

USA: Przeciwniczka szczepień Cirsten Weldon zmarła na COVID-19

Amerykanka przez wiele miesięcy wyśmiewała się z COVID-19 i szczepień. Tymczasem po koniec 2021 roku okazało się, że zakaziła się wirusem. Na zamieszczonym przez nią 28 grudnia nagraniu słychać było jak narzeka na kaszel, ból, zmęczenie i inne objawy, które towarzyszą zakażeniu. Jednak kobieta nie przyjmowała do wiadomości, że może być chora na koronawirusa.

Nie akceptowała takiego stanu rzeczy, nawet kiedy trafiła do szpitala w Camarillo w Kalifornii. Uważała, że cierpi na "bakteryjne zapalenie płuc". W swoim wpisie na Instagramie, pod zdjęciem w masce tlenowej, który okazał się jej ostatnim, napisała, że nie zażyje "leku doktora Fauciego", jak określiła remdesivir. Cirsten Weldon zmarła na COVID-19 w czwartek 6 stycznia.

Czytaj także: Niezaszczepiona rodzina zakażona COVID-19: Kobieta walczy o życie, jej mąż zmarł w domu

Gdy inni antyszczepionkowcy usłyszeli o śmierci Amerykanki, zaczęli kierować w stronę lekarzy ze szpitala w Camarillo groźby. Znany jako "Patriot Streetfighter", Scott McKay, stwierdził, że lekarze i pielęgniarki (których nazwiska, jak mówił, ma zamiar upublicznić) powinni odpowiadać przed sądem za morderstwo i należy im się kara śmierci. "Jeśli nie zostanie to zrobione w sądzie wojskowym, to w końcu zostanie to zrobione na ulicy i to nie zgodnie z moimi oczekiwaniami" – oznajmił.

Kolejny antyszczepionkowiec zmarł na COVID-19

W ostatnich miesiącach pojawiało się wiele przykładów przeciwników szczepionek, którzy zakazili się COVID-19 i przegrali walkę z wirusem. Pochodzili z różnych środowisk czy grup zawodowych. Jednym z nowszych przypadków jest śmierć prezentera radiowego Douga Kuzmy.

Czytaj także: Joanna Racewicz punktuje słowa Barbary Nowak. "Wolę mieć szansę, niż grać w rosyjską ruletkę"

Z kolei jednym z głośniejszych przykładów jest śmierć jednej z najpopularniejszych przedstawicielek antyszczepionkowców i zwolenników QAnon, czyli Veronici Wolski. Gdy trafiła do szpitala we wrześniu, inni zwolennicy QAnon tłumnie dzwonili do szpitala i żądali od lekarzy, by dali pacjentce iwermektynę. Choć jest to w istocie preparat odrobaczający, to antyszczepionkowcy z QAnon uważają go za odpowiednie leczenie w przypadku występowania objawów takich, które towarzyszą koronawirsowi.

Co więcej, przedstawiciele QAnon próbują przekonywać, że wszystkie osoby, które zmarły na COVID-19, tak naprawdę zostały zamordowane właśnie dlatego, że nie podano im iwermektyny czy innych tego typu preparatów.