Kamil Stoch już skacze i wygląda to naprawdę znakomicie. "Jest promyczek nadziei"

Krzysztof Gaweł
Kamil Stoch po powrocie do Polski i przerwie po nieudanym Turnieju Czterech Skoczni wrócił do skakania. Jak informuje Sport.pl Jan Winkiel, sekretarz Polskiego Związku Narciarskiego, skoki naszego mistrza wyglądają naprawdę obiecująco. – Jest kolejny promyczek nadziei – stwierdził Jan Winkiel. "Rakieta z Zębu" najpewniej wystartuje w zawodach Pucharu Świata w Zakopanem.
Kamil Stoch znów trenuje i jak twierdzi Jan Winkiel z PZN, jego skoki wyglądają naprawdę znakomicie Fot. INA FASSBENDER/AFP/East News
Początek sezonu 2021/2022 był dla polskich skoczków zdecydowanie bardzo trudny, ale jako pierwszy oznaki wysokiej formy miał Kamil Stoch, który był nawet trzeci w Klingenthal oraz szósty w Engelbergu w połowie grudnia. Niestety, problemy wzięły górę podczas Turnieju Czterech Skoczni. 41. oraz 47. miejsce w pierwszej części imprezy oraz fatalne skoki w Innsbrucku sprawiły, że nasz lider dostał wolne.

Wrócił do Polski i dostał czas, by odpocząć od skoków i spokojnie poukładać wszystko, co rozpadło się dość niespodziewanie pod koniec grudnia. Nasi skoczkowie zakończyli w Bischofshofen TCS, później wystartowali tam jeszcze w zawodach drużynowych, a Kamil Stoch wrócił do treningów i znów skacze. Jak się okazuje, są powody do optymizmu.

– Patrząc na te ostatnie skoki, można też spokojnie spojrzeć na najbliższy weekend. Jest kolejny promyczek nadziei – zdradził w rozmowie ze Sport.pl Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN. W Zakopanem trwają przygotowania do weekendowego Pucharu Świata, w którym powinniśmy już oglądać Kamila Stocha. Jeśli przełoży skoki treningowe na zawody, powinno być dobrze.


– Jeszcze nie ma stuprocentowej decyzji, ale Kamil chce, jest gotowy, żeby podjąć trening i wystartować w zawodach. Miejmy nadzieję, że będzie gotowy na Zakopane. To nasz konkurs i w odróżnieniu od Turnieju Czterech Skoczni będą kibice, a to daje "kopa" – powiedział Adam Małysz na antenie Eurosportu. Dyrektor ds. skoków w PZN trzyma rękę na pulsie.

A troska o Kamila Stocha nie jest przypadkowa, bo za niecały miesiąc igrzyska olimpijskie w Pekinie, gdzie nasz skoczek będzie walczył o medale. Być może będą to ostatnie igrzyska "Rakiety z Zębu", a każdy kolejny medal da Polakowi miejsce wśród legend skoków narciarskich oraz olimpizmu w ogóle. Na razie na koncie ma trzy złote wywalczone indywidualnie oraz brąz w drużynie.

Czytaj także: Adam Małysz kontra kontroler FIS, zawrzało na zapleczu Pucharu Świata. Polacy skrzywdzeni?

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut