Drakońska kara dla polskiego piłkarza za ustawianie meczów. To koniec jego kariery

Krzysztof Gaweł
Paweł Cibicki, do niedawna piłkarz Pogoni Szczecin, nie będzie mógł grać w piłkę przez najbliższe cztery lata, a konkretnie do 2 lutego 2025 roku. We wrześniu młodzieżowy reprezentant Polski i Szwecji został zdyskwalifikowany na cztery lata przez komisję dyscyplinarną szwedzkiej federacji piłkarskiej za ustawienie meczu. We wtorek FIFA podtrzymała decyzję SvFF, co oznacza praktycznie koniec kariery dla 28-letniego zawodnika.
Paweł Cibicki przyjął łapówkę za ustawienie meczu i został bardzo surowo ukarany przez szwedzką federację oraz FIFA Fot. ADAM IHSE/AFP/East News
Decyzja o dyskwalifikacji Pawła Cibickiego została podjęta przez FIFA na wniosek szwedzkiej federacji piłkarskiej SvFF, która we wrześniu zdyskwalifikowała zawodnika na cztery lata. Federacja podtrzymała drakońską karę, a to oznacza, że 28-letni piłkarz w zasadzie będzie musiał zakończyć profesjonalną karierę. Szwedzi ukarali piłkarza polskiego pochodzenia również finansowo, ale odstąpiono od wykonania tej części kary, bo od września Cibicki nie gra i nie ma źródła utrzymania.

Zawodnik zapłacił za błąd sprzed lat. W 2019 roku w meczu szwedzkiej ekstraklasy pomiędzy Kalmar FF a Elfsborgiem Boras Polak celowo otrzymał żółtą kartkę, a jak się okazało, po meczu przyjął za to pieniądze. Ile? 300 tysięcy koron szwedzkich, czyli ok. 130 tysięcy złotych. Sytuacja zwróciła uwagę, ponieważ nasz zawodnik od zawsze słynął z czystej gry, a w karierze do chwili rozegrania felernego meczu z Kalmar miał na koncie raptem dwie żółte kartki w Allsvenskan.


Teraz czeka go surowy zakaz trenowania oraz uprawiania jakiegokolwiek profesjonalnego sportu do 2 lutego 2025 roku włącznie. — To bardzo pozytywna decyzja i takich właśnie oczekujemy w podobnych sprawach — powiedziała główna prawniczka szwedzkiej federacji (SvFF) Christine Strindsberg kanałowi szwedzkiej telewizji SVT. Co ciekawe, zawodnik został w maju 2021 roku uniewinniony w sądzie okręgowym, ale w grudniu po apelacji sąd apelacyjny skazał go za przyjęcie łapówki. Teraz czeka na wyrok Szwedzkiej Konfederacji Sportu, argumentując, że przyjęte pieniądze to nie była łapówka, ale pożyczka.

Władze szwedzkiej piłki nie czekały na tłumaczenia Pawła Cibickiego i same prowadziły śledztwo, które przyniosło we wrześniu drakońską karę. Teraz FIFA ją podtrzymała i nadała mocy na cały świat, co oznacza że piłkarz praktycznie nie może grać. Mógł też trafić do więzienia, ale od wykonania wyroku odstąpiono. Dziennik "Aftonbladet" rzucił nowe światło na sprawę. "Piłkarz, uzależniony od hazardu i tak został surowo ukarany przez SvFF praktycznym końcem kariery. Społeczeństwo nic by nie zyskało na karze bezwarunkowego więzienia" — skomentowano wyrok sądu apelacyjnego oraz FIFA.

Paweł Cibicki to wychowanek Malmoe FF, w barwach którego grał w latach 2013-2017. Uchodził w Szwecji za wielki talent, ale wielkiej kariery nie zrobił. W 2017 roku został piłkarzem Leeds United, jednak w Championship zagrał raptem siedem razy. Był wypożyczany do Molde FK, Elfsborga Boras, ADO Den Haag, aż w 2020 roku trafił do Pogoni Szczecin. W ekipie Portowców zagrał 18 razy i strzelił trzy bramki, aż jesienią przestał występować po ukaraniu go przez SvFF.

Czytaj także: Turcja wstrząśnięta po śmierci piłkarza reprezentacji. Jechał sfinalizować sprawy ślubu