Absurdalny pomysł premiera. Wie, jak odciągnąć dzieci od komputerów
W trakcie debaty nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra sportu głos zabrał Mateusz Morawiecki. Premier powiedział tam, że wie, co zrobić, aby dzieci nie spędzały tyle czasu przed ekranami. Antidotum na to ma być... e-sport, który wiąże się przecież z siedzeniem przed ekranem. Na te słowa zareagowali posłowie w sejmowych ławach. Reakcja na sali plenarnej była wymowna.
- Sejm zajął się w środę wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności wobec ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka
- Nie zabrakło tematu dzieci i tego, co zrobić, aby mniej siedziały przed ekranami komputerów i telewizorów
- Premier chce przez e-sport wyciągnąć dzieci z domów
Wniosek o wotum nieufności dla ministra sportu i turystyki złożyła Koalicja Obywatelska. Szef klubu Borys Budka już na początku grudnia poinformował, że będą się tego domagać w związku z ówczesnymi doniesieniami medialnymi na temat wiceministra sportu Łukasza Mejzy. Ministra bronił na sali plenarnej sam Mateusz Morawiecki. Głosowanie w sprawie tej dymisji będzie w czwartek.
Podczas dyskusji nie zabrakło tematu dzieci i tego, co zrobić, aby mniej siedziały przed ekranami komputerów i telewizorów.
Morawiecki przez e-sport chce wyciągnąć dzieci z domu
— Przez e-sport chcemy dzieci wyciągać z domów. Nie chcemy, żeby były przed tym komputerem bez programów państwowych, samorządowych. Ale specjaliści podpowiadają nam taką ścieżkę: bądźcie tam, żeby wyciągać dzieci sprzed ekranów monitorów, telewizorów, komputerów, właśnie na boiska, właśnie do hal sportowych — tłumaczył swój pomysł Morawiecki, cytowany przez portal Onet.Czytaj też: Bortniczuk tłumaczy Mejzę w debacie o wotum nieufności. "Szukał zarobku"
Na taki pomysł szybko zareagowali posłowie. — Ale e-sport polega na tym, że się siedzi — krzyknął ktoś z sali. Dodajmy, że e-sport to forma rywalizacji, w której przedmiotem działań zawodników są gry komputerowe. Z tego wynika, że jeśli dzieci miałyby się tym zająć, to nadal siedziałyby przed ekranami.