Kamil Stoch pokazał nogę po kontuzji, walka z czasem trwa. "Efekty są niewiarygodne"
Kamil Stoch podzielił się na Instagramie swoimi wrażeniami podczas rehabilitacji kontuzjowanej nogi. Szans na występ w Pucharze Świata w Zakopanem nie ma, ale powrót do zdrowia przebiega nadspodziewanie szybko i dzięki temu rosną szanse na występ naszego mistrza w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. "Efekty są niewiarygodne" – napisał nasz skoczek.
A to byłaby prawdziwa katastrofa. "Pęka mi serce. Ostatni poniedziałkowy skok dał mi tyle wiary, energii i radości, że już nie mogłem doczekać się dzisiejszego treningu. Rozgrzewka, sekunda nieuwagi, nawet nie wiem jak to nazwać i ból... Kostka spuchła i zmieniła kolor. Kilkugodzinne zabiegi, konsultacje, diagnozy" – opisywał nasz skoczek całą sytuację. Z początku nie wyglądało to dobrze.
Fot. Instagram / Kamil Stoch
Do kontuzji doszło podczas gry w siatkonogę, czyli podczas rozgrzewki przed treningiem. Polak miał fatalną końcówkę roku, został wycofany z 70. Turnieju Czterech Skoczni i wrócił do kraju, by w spokoju trenować i korygować błędy. Jak się okazało, pierwsze skoki na Wielkiej Krokwi były bardzo udane, ale na więcej – w tym na start w Pucharze Świata w Zakopanem – nie pozwoliła kontuzja.
Na całe szczęście spod Tatr płyną dobre wiadomości, a postępami w rehabilitacji pochwalił się sam Kamil Stoch. "Pytacie czy to ta sama noga, która ostatnio była operowana. Jak widać, zawsze są jakieś plusy – to nie ta. Nigdy w życiu nie miałem tak długiej i intensywnej rehabilitacji jednego dnia, ale efekty są niewiarygodne. Zdjęcie z rana" – przekazał nasz mistrz i chyba możemy odetchnąć.
Fot. Instagram / Kamil Stoch
Postępy w rehabilitacji są widoczne, a Kamil Stoch wraca do zdrowia. W Zakopanem go nie zobaczymy, pewnie nie weźmie też udziału w kolejnych konkursach, ale jeśli powrót do zdrowia będzie przebiegał w tym tempie, nic nie powinno go pozbawić szansy na kolejny występ w igrzyskach olimpijskich. I to jest bardzo dobra wiadomość.