Tusk z samego rana ruszył w Polskę. Pokazał, jak drożyzna uderzyła w małą piekarnię

Łukasz Grzegorczyk
Donald Tusk z samego rana we wtorek pojawił się w piekarni w Kościanie w Wielkopolsce. To jedna z firm, dla której drastyczne podwyżki rachunków mogą okazać się nie do udźwignięcia.
Donald Tusk odwiedził piekarnię w Kościanie. Fot. Twitter / @Platforma_org
"Pan Robert, właściciel małej lokalnej piekarni, mówi o dramatycznych podwyżkach rachunków za gaz" – czytamy na profilu Platformy Obywatelskiej na Twitterze, gdzie relacjonowano wizytę Donalda Tuska w piekarni w Kościanie. Lider PO przyjechał tam z samego rana we wtorek. Podwyżki, które dotkną firmę pana Roberta wyliczył m.in. Cezary Tomczyk z PO. – Powiedział bardzo jasno. Mąka 100 proc. w górę. Gaz 300 proc. w górę – podkreślał.

– Nie tylko my zaczynamy dziś dzień po 5 rano. Ludzie w Polsce najczęściej zaczynają rano swoją ciężką robotę. Z Panem Robertem, właścicielem piekarni w Kościanie, odbyliśmy trudną rozmowę o tym, że przy nowych cenach gazu ta robota może niedługo przestać mieć sens – przekonywał Tusk. Jak zaznaczał w swoim wystąpieniu były premier, z punktu widzenia rządzących, programy, hasła, to wszystko można "ładnie ubrać w słowa". – Rzeczywistość jest wyjątkowo ponura z punktu widzenia tych, którzy naprawdę tutaj ciężko pracują. Mówimy nie tylko o przedsiębiorcach, ale o ludziach, którzy pracują w tych zakładach – argumentował.
Donald Tusk
Wypowiedź z konferencji w Kościanie

Apeluję o szczegółowe informacje, co takiego się stało, że podwyżki są druzgocące? (…) Ja wiem, że w telewizji rządowej będą pisali swoje słynne paski, że podatek Tuska. Od siedmiu lat nie jestem premierem, ale według rządu, za to też odpowiadam.

Jak wskazywał przewodniczący PO, nie ma żadnego powodu, żeby kilkaset procent płaciła więcej za gaz piekarnia w Kościanie. – I tego samego dnia kilkaset procent więcej szło na utrzymanie Kancelarii Premiera – dodał polityk.


Z zapowiedzi Tuska wynikało, że to nie będzie jego ostatnia tego typu wizyta. – Będę spotykał się z ludźmi, którzy ciężko pracują. To są drobni przedsiębiorcy, ale też pracownicy, sprzedawcy w całej Polsce i wydaje mi się, że z ich punktu widzenia ta sytuacja wygląda trochę inaczej niż w oficjalnych przekazach, w oficjalnej propagandzie – przekonywał.
Czytaj także: Tusk do rządu po rozpadzie Rady Medycznej: Nie macie prawa spojrzeć w oczy Polakom!

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut