Polska może nie dostać pieniędzy z kolejnego funduszu UE. Na stole leży 72 mld euro
Polska ponownie może mieć problem z dostaniem pieniędzy z Unii Europejskiej. Tym razem chodzi o 72 mld euro z Socjalnego Funduszu Klimatycznego. Bruksela chce, aby wypłaty były powiązane z przestrzeganiem praworządności.
- UE proponuje powiązanie pieniędzy na rezygnację z węgla z przestrzeganiem praworządności.
- Socjalny Fundusz Klimatyczny ma wspierać biedniejsze kraje UE w procesie odchodzenia od paliw kopalnych.
- Polska byłaby jednym z głównych beneficjentów Funduszu, ze względu tzw. ubóstwo energetyczne i znaczne uzależnienie od węgla, używanego do ogrzewania.
Socjalny Fundusz Klimatyczny
Według POLITICO dostęp do nowego funduszu UE, który ma wesprzeć zieloną transformację, powinien być uzależniony od przestrzegania praworządności i od zobowiązania krajów do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r.Przyszły Socjalny Fundusz Klimatyczny, w wysokości 72 mld euro, ma wspierać biedniejsze kraje UE w procesie odchodzenia od paliw kopalnych w transporcie i ogrzewaniu.
72 mld euro wsparcia
Polityka Unii Europejskiej zakłada stopniowe odejście o emisji gazów cieplarnianych. W ramach planów redukcji gazów o 55 proc. jeszcze w tej dekadzie, Komisja Europejska chce narzucić ceny zezwoleń na emisję dwutlenku węgla na paliwa kopalne. Aby załagodzić skutki wzrostu cen m.in. transportu i ogrzewania, przygotowano projekt Socjalnego Funduszu Klimatycznego, który ma wesprzeć gospodarstwa domowe o niskich dochodach. Ma on wynosić 72 mld euro. Jednak niektóre ugrupowania w Parlamencie Europejskim chcą, aby wsparcie finansowe, były wypłacane pod pewnymi warunkami.
Warunki Brukseli
Pieniądze z Socjalnego Funduszu Klimatycznego będą szczególnie ważne dla krajów Europy Wschodniej i Południowej, gdzie wskaźniki ubóstwa energetycznego są wysokie. Jednym z takich krajów jest Polska.Centroprawicowi eurodeputowani, którzy prowadzą w Parlamencie Europejskim prace nad funduszem, chcą, by wsparcie to było obwarowane kilkoma warunkami. Jednym z nich ma być uzależnienie Funduszu od przestrzegania unijnych standardów rządów prawa i zapisania w nim celu neutralności klimatycznej do 2050 r.
Te warunki mogą zaniepokoić Polskę. Warszawa ciągle nie otrzymała wpływów z Funduszu Odbudowy, który również jest powiązany z praworządnością. A w związku ze znacznym uzależnieniem od węgla polskiej gospodarki, mocno ucierpimy na wzroście cen.
Czytaj także: Wywołał awanturę w Polsce, ale nie tylko u nas. Co musisz wiedzieć o Funduszu Odbudowy? [10 FAKTÓW]
W obliczu rekordowego wzrostu cen węgla w Unii pod koniec ubiegłego roku, eurodeputowani chcą mieć pewność, że fundusz będzie zdolny do działania w przypadku dalszego wzrostu kosztów. Proponowana przez Komisję kwota 72,2 mld euro powinna służyć jako dolna granica, a wielkość funduszu powinna być powiązana bezpośrednio z ceną emisji dwutlenku węgla. Fundusz ma wejść w życie już w 2024 roku.Zdania są podzielone
Podczas spotkania ministrów środowiska w zeszłym miesiącu, tylko Niemcy, Austria i kraje nordyckie udzieliły poparcia dla planów Komisji dotyczących cen emisji dwutlenku węgla, podczas gdy pozostałe kraje wyraziły opinie wahające się od sceptycyzmu do całkowitego sprzeciwu – czytamy w artykule.Kraje tradycyjnie sprzeciwiające się zwiększaniu wydatków UE – Austria, Holandia, Szwecja i Finlandia – stwierdziły, że wspólnota nie potrzebuje kolejnej puli pieniędzy. Natomiast wiele rządów państw wschodnich i południowych uznało wielkość Funduszu za niewystarczającą.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut