Sponsorzy Djokovicia mówią "sprawdzam". Serb stracił zaufanie po Australian Open?

Maciej Piasecki
W ostatnich tygodniach sprawa Novaka Djokovicia była na ustach całego, nie tylko sportowego świata. Numer jeden rankingu tenisistów oraz obrońca tytułu Australian Open z 2021 roku nie został dopuszczony do turnieju. Serb ze względu na brak szczepienia przeciwko COVID-19 został deportowany z Australii.
Novak Djoković po niemal dwóch tygodniach przeciągania liny w kwestii szczepień ostatecznie został deportowany z Australii. Fot. GREG WOOD/AFP/East News
W poniedziałek rozpoczął się wielkoszlemowy Australian Open. Turniej, który jest pierwszym bardzo poważnym egzaminem w sezonie 2022, zarówno dla tenisistów, jak i tenisistek. Wśród panów na liście startowej zabrakło skreślonego z niej dzień przed startem, Novaka Djokovicia. Po batalii z władzami Australii Serbowi drugi raz anulowano wizę, a krajowy sąd federalny podjął decyzję o deportacji.

Australijskie prawo nie pozwala na przekroczenie granicy osobom niezaszczepionym na COVID-19. Początkowo organizatorzy tenisowego turnieju sugerowali, że w wyjątkowych sytuacjach można uzyskać lekarskie zwolnienie z obowiązku szczepienia i wziąć udział w zawodach w Melbourne. Ostatecznie jednak decydujące zdanie miały władze Australii.


– Podejmując tę decyzję, dokładnie przeanalizowałem informacje przekazane mi przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Straż Graniczną oraz pana Novaka Djokovicia. Nasz rząd jest skoncentrowany na ochronie granic Australii, zwłaszcza w trakcie pandemii COVID-19 – oświadczył Alex Hawke kilka dni temu. Minister ds. imigracji Australii był jednym z głównych bohaterów przepychanki prawnej na z Djokoviciem w ostatnich dniach.

– Reguły i zasady panujące w Australii są znane, jeśli mowa o przekraczaniu naszych granic. Nikt nie stoi ponad tymi zasadami. Poprzez naszą silną politykę graniczną Australia ma jedne z najniższych na świecie wskaźników śmiertelności z powodu COVID-19. Ale nadal zachowujemy czujność – stwierdził premier Australii Scott Morrison.

Djoković został deportowany, ale życie toczy się dalej. Pojawiły się pierwsze komentarze ze strony sponsorów serbskiego tenisisty. Djoković jako numer jeden światowych list tenisa zarobił zdaniem "Forbes" w poprzednim roku ok. 30 milionów dolarów - tylko ścieżką sponsorską. Współpracując m.in. ze światowymi potentatami, markami Peugeot, Asics czy Lacoste.

Francuska marka odzieżowa Lacoste wydała specjalne oświadczenie dotyczące sytuacji związanej z Djokoviciem. Francuzi mają zamiar "szybko skontaktować się z Serbem i dokładnie przeanalizować wydarzenia z Australii". Lacoste sponsoruje Djokovicia od 2017 roku.

Sprzeciw przeciwko szczepionkom na COVID-19 w przypadku tak dużej gwiazdy, jak serbski tenisista, może wywołać jednak negatywne reakcje ze strony sponsorów. Przypadek Djokovicia może być przełomowy.

Trudno jest bowiem wyobrazić sobie, żeby sponsorzy chcieli stać za sportowcem, którego ze względów proceduralnych nie można podziwiać na najważniejszych imprezach na świecie. Po Australian Open kolejnym turniejem, gdzie zakaz udziału mają mieć niezaszczepieni sportowcy, ma być francuski Roland Garros.

– Obowiązek posiadania paszportu szczepionkowego przy wejściu na stadion dotyczy zarówno kibiców, jak i zawodników, Francuzów i obcokrajowców – napisała rancuska minister sportu Roxana Maracineanu.
Czytaj także: Djokovic opuścił już Australię, ma trzyletni zakaz wjazdu do kraju. Jest jednak pewne "ale"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut