Podejrzany o dewastację kościoła wyjdzie na wolność. Sąd: Areszt nie powinien mieć miejsca

Natalia Kamińska
Podejrzany o dewastację Bazyliki św. Krzyża w Warszawie wyjdzie na wolność. Jego adwokat przekazał, że sąd w piątek uznał, iż tymczasowe aresztowanie w takiej sprawie nie powinno mieć miejsca.
Podejrzany o dewastację kościoła w Warszawie wyjdzie na wolność. Fot. Adam Burakowski/Reporter
Jak informowaliśmy w grudniu naTemat.pl, czerwone napisy pojawiły się na fasadzie kościoła pw. Świętego Krzyża w Warszawie w nocy z 24 na 25 grudnia. Są to "świeckie państwo", "tu będzie techno”, a także "PiS won". Oficjalne zawiadomienie w tej sprawie złożył proboszcz parafii św. Krzyża.

O zdarzeniu opowiadał wówczas mediom inspektor Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa 1. – To zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu. Znamy wizerunek tego mężczyzny. Jest on wciąż przez nas poszukiwany. Będziemy się starali oczywiście zidentyfikować kim jest i go zatrzymać – mówił wtedy.


Podejrzany o dewastację kościoła wyjdzie na wolność

Wkrótce jeden z podejrzanych trafił do aresztu, sąd tłumaczył to obawą matactwa. Teraz, jak dowiedziało się radio TOK FM, ma on wyjść na wolność. – Sąd dziś zdecydowanie uznał, że tymczasowe aresztowanie w takiej sprawie nie powinno mieć miejsca. Cały czas stoję na stanowisku, że wniosek prokuratury o areszt tak naprawdę miał na celu przestraszenie i efekt mrożący. Niestety, sąd pierwszej instancji w tym kierunku poszedł, ale cieszę się, że sąd drugiej instancji tę decyzję uchylił – powiedział stacji mecenas Bartosz Obrębski, obrońca mężczyzny.

Aresztowanego mężczyzny nie było w sądzie na ogłoszeniu decyzji. Jak wyjaśnił TOK FM mecenas, "decyzja o zwolnieniu trafi teraz do aresztu śledczego i dziś powinien go opuścić".

Krasucki: słuszne hasała nie mogą usprawiedliwiać wandalizmu

Przypomnijmy, że sprawa dewastacji kościoła była szeroko komentowana w mediach. Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków z ubolewaniem informował wówczas o tej sprawie. "Nawet najbardziej słuszne hasła nie mogłyby być usprawiedliwieniem dla wandalizmu. Tak samo ani te, ani żadne inne" – napisał w Boże Narodzenie.

"Elewacja zabytkowego kościoła, szczególnie tak cennego jak bazylika Św. Krzyża, to nie miejsce na taką formę protestu. Formę, która niszczy coś, co jest dziedzictwem nas wszystkich, zarówno chrześcijan, wyznawców innych religii, czy też niewierzących. Bo na tym polega uniwersalna wartość zabytków" – podkreślił stołeczny konserwator zabytków.

Czytaj też: Natalia Kukulska szczerze o swojej wierze. "Przestałam chodzić do kościoła"

Do incydentu odniósł się m.in. Robert Bąkiewicz, który w mediach społecznościowych pokazał zdjęcia zniszczonej elewacji kościoła. Lider Ruchu Narodowego wyraził swoje oburzenie aktem wandalizmu.

"Barbaria lewacka nie śpi! Nawet w Święta Bożego Narodzenia dokonuje się ataków na miejsca kultu religijnego. Zniszczona w nocy z 24 na 25 grudnia b.r. elewacja warszawskiego kościoła pw Św. Krzyża. 'Tu będzie techno' - brzmi napis. 'Wasze niedoczekanie!' - odpowiadamy" – napisał.

Podobnych zdarzeń w ostatnim czasie było więcej. Nieznani sprawcy pomazali czerwoną farbą m.in. drzwi i ścianę zabytkowego kościoła św. Augustyna na warszawskiej Woli. Podobne hasła pojawiały się też na fasadzie kościoła św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży w Warszawie.
Czytaj także: Benedykt XVI nie reagował na przypadki nadużyć seksualnych? Ujawniono wyniki ważnego raportu

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut