Niemiecki koncern zabronił biskupowi poświęcić wrocławską pralnię. Wiadomo, jaki był powód

Rafał Badowski
Katolickie media donoszą o "skandalu". Jak podaje strona Gosc.pl, przy otwarciu drugiej w Polsce Pralni Społecznie Odpowiedzialnej we Wrocławiu "doszło do bulwersującej sytuacji". Firma Henkel zabroniła poświęcenia nowej pralni przez biskupa Jacka Kicińskiego. Ponadto duchowny nie wszedł na konferencję, mimo że został na nią zaproszony.
Biskupowi zabroniono poświęcić pralnię we Wrocławiu. Fot. Piotr Molecki / East News
Biskup Jacek Kiciński miał być jednym z przemawiających – poza prezydentem Wrocławia, przedstawicielami firmy Henkel (jako producenta proszku do prania Persil) i przedstawicielami fundacji Społecznie Bezpieczni i Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.

Czytaj także: Ksiądz pokazał, ile zebrał po kolędzie. Powiedział, co zrobił z pieniędzmi

Biskup miał też poświęcić pomieszczenie i sprzęt. Jednak to miało nie spodobać się pracownikom koncernu Henkel, która sponsorowała pralnię i proszek. Słynna niemiecka firma chciała innego przebiegu uroczystości.


Na początku sugerowali, by biskup przemawiał ostatni. Jednak ostatecznie zablokowano także poświęcenie pralni, tłumacząc to polityką firmy, która jest neutralna światopoglądowo. Polscy przedstawiciele Henkela mieli to konsultować z niemiecką centralą, która zabroniła poświęcenia, uznając to za akt religijny.

Może cię zainteresować: Natalia Kukulska szczerze o swojej wierze. Przestałam chodzić do kościoła

Gosc.pl zwraca uwagę, że pralnia znajduje się w noclegowni św. Brata Alberta w towarzystwie, które w statucie ma napisane "katolicka organizacja dobroczynna". Serwis ubolewa nad tym, że towarzystwo było gospodarzem spotkania, a mimo to nie doszło do poświęcenia.

Biskupa zaś po jego przyjeździe poinformowano, że nie może poświęcić pralni w momencie oficjalnego otwarcia. Taki warunek postawiła firma Henkel. Pozwolono mu natomiast przemówić razem z innymi w czasie konferencji prasowej. Nie spodobało się to biskupowi Jackowi Kicińskiemu, który po prostu odjechał.

Zobacz także: Abp Jędraszewski nie daje za wygraną. Znów straszył "ideologią gender"

– Towarzystwo stoi bezwzględnie na stanowisku, że to poświęcenie powinno się odbyć. Byliśmy zaskoczeni stanowiskiem firmy Henkel. My nie ukrywamy swojego przywiązania do wartości chrześcijańskich. Dla nas jest to normalne i dlatego też zaprosiliśmy bp. Jacka, z którym współpracujemy na co dzień. Teraz jest nam niezwykle przykro i pęka nam serce, że doszło do tak niekomfortowej i niewłaściwej sytuacji – skomentował w rozmowie z Gościem prezes Koła Wrocławskiego TPBA Rafał Peroń.

Serwis wskazuje jeszcze, że podobna sytuacja miała już miejsce w Gdańsku, gdzie przed rokiem otwarto pralnię społeczną przy placówce Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Także wtedy Henkel nie życzył sobie księdza i poświęcenia.

Gosc.pl przytacza też komentarz biura prasowego urzędu miejskiego we Wrocławiu. Serwis poprosił bowiem o opinię prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka.

"Pralnia Społecznie Odpowiedzialna nie jest miejską jednostką. Prezydent Wrocławia był gościem na tej uroczystości. Jacek Sutryk nie miał świadomości, że zaistniała opisana sytuacja. W związku z tym Urząd Miejski Wrocławia nie komentuje tej sprawy" – czytamy w komentarzu urzędu miejskiego we Wrocławiu.