Chwile grozy na pokładzie samolotu do Brukseli. Rzecznik LOT-u wyjaśnił nam, co się wydarzyło
Embraer 195 Polskich Linii Lotniczych LOT lecący z Warszawy do Brukseli musiał lądować w Dusseldorfie. Na pokładzie był polski europoseł Robert Biedroń, który poinformował w mediach społecznościowych, że w maszynie doszło do dekompresji. "Sytuacja wyglądała dramatycznie" – napisał polityk Nowej Lewicy.
Zrzut ekranu ze strony LOT
Po publikacji tekstu dostaliśmy stanowisko LOT, które zamieszczamy w całości:
"W samolocie typu Embraer 195 o znakach SP-LNO, wykonującym rejs LO233 z Warszawy do Brukseli, nad terytorium Niemiec doszło do usterki systemu hermetyzacji kabiny, wskutek czego Kapitan, zgodnie z obowiązującymi procedurami, podjął decyzję o obniżeniu pułapu lotu i lądowaniu w trybie standardowym na lotnisku w Dusseldorfie. Po Pasażerów zostanie wysłany zastępczy samolot, który będzie kontynuował rejs do Brukseli. Start z Dusseldorfu do Brukseli możliwy będzie po uzyskaniu zgody na wykonanie tego rejsu - operacje lotnicze na lotnisku Zaventem dozwolone są do godziny 21:50 czasu lokalnego" – podał w komunikacie polski przewoźnik.